Rewelacji nie ma. Jedyne, co mnie zaciekawiło w serialu to retrospekcje z wyspy. Historia 'współczesna' wcale nie wciąga, a nawet zaczyna być irytująca. Nagle się okazuje, że wszyscy bohaterowie mają koneksje rodzinne i chcą ze sobą sypiać. Trochę to absurdalne i zalatuje operą mydlaną. Mimo wszystko serial ogląda się względnie przyjemnie, jak na razie ma u mnie słabe 5/10.
Zgadzam się, retrospekcje z wyspy są dosyć ciekawe, napewno bardziej niż to co dzieje się przez większość odcinka ;) Ja skończyłam oglądać na 5-6 odcinku bo szkoda mi czasu, wolę obejrzeć coś innego.
zgadzam się, że 5 i 6 strasznie były zamulające. Pierwsze dwa odcinki oglądało się bardzo dobrze - miałem nadzieję, że serial się rozkręci bo potencjał wydawał mi się duży. Okazało się jednak, że raczej się skręcił - z każdym odcinkiem coraz gorzej. W mojej ocenie 7 nieco odbija się od dna. Dam mu jeszcze szanse. :)