PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=644652}

Arrow

2012 - 2020
7,3 64 tys. ocen
7,3 10 1 63850
6,4 11 krytyków
Arrow
powrót do forum serialu Arrow

s04e21 - OPINIE

ocenił(a) serial na 10

I co w odcinku? Olivier i mamuska Felki prawią morały z cyklu "nie można kłamać" , pojawia się tatuś Felki (całkiem fajna postać) , mamy współpracujących Malcolma i Theę (lubię gdy współpracują bo z reguły ciekawa akcja jest wtedy) , mamy trochę walk i efektowne atomowe bum , giną tysiące zamiast milionów a Darhka zaczęło "przepełniać swiatło" (choć innego rodzaju niż te Olivierowe) :D

Raister

Wreszcie poprawili sceny walki, do tego fajny Easter egg odnośnie Monument Point, Justice Society of America i Jaya Garricka

https://www.youtube.com/watch?v=km7IsVsvGU0

ocenił(a) serial na 7
luckyskill

Przy scenach walk nadal mają tę beznadziejną manię bicia się z powietrzem. Widać to jak na dłoni, kiedy taki Oliver (a raczej kaskader) macha ręką metr przed twarzą drugiego z uczestników bójki.
Nie mówię, że mają lać się po mordach na serio, ale niech lepiej ukrywają takie rzeczy, bo to wygląda śmiesznie.
Oni myślą, że jak do każdego ciosu Olivera dodadzą backflip, albo lądowanie ze schodów jakiegoś bodyguarda to wszyscy padną z wrażenia. Śmiesznie wyglądają te wszystkie salta, przecież to jest jakiś kabaret, że Oliver trafia gościa i jego siła ciosu jest tak ogromna, że gość robi w miejscu backflipa. Albo Thea, która waży może 45 kg, a już niejednokrotnie powalała jakiegoś goryla dwa razy cięższego od niej owijając mu się wokół szyi i ciskając nim o glebę. 0

Jedyna dziś walka, która naprawdę zrobiła wrażenie to ta Olivera z jednym z Duchów Darhka. Sporo było tam dźwigni, ciosów, stare dobre lanie po mordach, a nie jakieś baletowe ruchy.

Co do samego odcinka założyłem parę godzin temu temat, ale oczywiście FW coś się znowu schrzanił i wywala jakieś błędy, a tematu nie ma.
Ten, kto wpadł na pomysł, żeby umieścić na stałe w tym serialu plastikową matkę Felki powinien umierać w męczarniach takich jakie ja przeżywam patrząc na nią i Felkę wpadające sobie w ramiona z tym piskiem niczym dwie niedoje*ane nastolatki.
Zdecydowanie za dużo było dziś Felki, która oczywiście znów uratowała swoimi kosmicznymi umiejętnościami miliony ludzi... Noah kolejny. To kopiowanie procesora, odtwarzanie brakujących 10%? Tu trzeba wyłączyć mózg, bo to już zwykła bajka dla grzecznych dzieci. Ja rozumiem, że to tylko serial pełny różnych fiction, sriction, ale bez przesady. Są jakieś granice. Jednak czego ja oczekuje po serialu, gdzie jest magia...

Podsumowując, końcówka sezonu zaczyna się robić lepsza, więc na pewno dotrwam do końca. Spodziewałem się czegoś gorszego, ale i tak dupy nie urywa, bo oczywiście Felka i jej matka. Gdyby nie one w sumie odcinek był całkiem spoko jak na Guggiego.

Mam jeszcze taką cichą nadzieję, że ktoś zabije Merlyna, który jest tak beznadziejny i jednowymiarowy, że aż szkoda gadać. Ale nie... on ma jakieś 1000 żyć. Pewnie przeżyłby nawet, gdyby pierdyknęła w niego atomówka.

ocenił(a) serial na 7
Azazel94

Widać cała rodzinka Smoak ma moc wkurzania wprost proporcjonalną do mocy wybuchu atomowego. Bez jaj...dajcie Kapitanowi jakąś fajną babke a nie tą sfochowaną mamuśkę. Umarła mu córka, jedyne o czym marzy to wrócić do bycia policjanetm bo to kocha ale ta mu musi kazania prawić.
W dzisiejszym odcinku mozna było też zauważyć jak wzmocniła się pozycja Felicity. Dawnej na wieść o ofiarach pokazaliby zmartwionego Olivera bo w końcu on jest głównym bohaterem i założycielem Teamu teraz mamy Felke z miną kota ze Shreka:/

Poza tym odcinek całkiem przyjemny.

klaudia2251

Stara lampucera miala racje, taki Lance nigdy by sobie nie wybaczył gdyby skłamał. Taka prawda. W ogóle ja się dziwie że takie cos mu do głowy przyszło. W końcu to Lance. Faktycznie mina Felki przypomina tą kota ze Shreka!!!!!

ocenił(a) serial na 10
klaudia2251

Mnie mamuśka zdrzaźniła w tym odcinku grzebaniem w rzeczach Lance'a. To było ewidentne wścibstwo z jej strony i naruszanie czyjejś prywatności ;/

Raister

Niech no ona lepiej go ogarnie bo mu się kiepści w glowie. Lubie Lance'a i chce go w dobrej a nie zapijaczonej formie

ocenił(a) serial na 10
m_lenna

Jasne niech go ogarnia ale nie w ten sposób ;/

ocenił(a) serial na 7
klaudia2251

A może po prostu mina Felicity dotyczyła tego ze zabila 50 tys ludzi? Wiadomo ze to ocalilo znacznie wiecej ale na jej miejscu chyba nikt by nie świętował.

eve_roarke

Mi osobiście nawet nie chodzi o Felicity, a o to ze Emili Bet Ricards operuje 3 minami i wlasnie tutaj mamy do czynienia z jedna z nich "na kota ze shreka", jak to kolezanka wyżej zaobserwowala;)

ocenił(a) serial na 7
m_lenna

Tam niestety większość jest sztywna jak kij od szczotki:)

ocenił(a) serial na 7
eve_roarke

Napewno tak było ale wcześniej Felicity też pomagała ratować ludzi ale w ważnych momentach kamera zawsze była skierowana na głównego bohatera. Bo jego rozterki były najważniejsze...ostatnio jednak Oliver zszedł na dalszy plan.

ocenił(a) serial na 7
eve_roarke

Bla bla...z świetnej postaci zrobili wkurzającą dziunie i nic nie jest w stanie jej obronić. Szkoda.

ocenił(a) serial na 7
klaudia2251

Mocną pozycje Felicity można juz oglądać od dawna. Ona wydaje się być ważniejsza niż Arrow. To jest już baardzo drażniące.

ocenił(a) serial na 7
agueda0712

Zgadzam się!

klaudia2251

Oliver był w innym miejscu i nawet nie wiadomo, w którym momencie dowiedział się, że tamto miasto zostało zdmuchnięte z powierzchni ziemi. Czy słyszał i miał dobrą łączność, czy dopiero, gdy zobaczył Darhka i płynące do niego moce z zabitych ludzi, uzmysłowił sobie co się stało. Przy Felicity byli Noah i Lyla. Oni za całą pewnością byli wszystkiego świadomi. Scena z Oliverem i Diggle była tak pokazana jakby szli na ślepo, gdzie był Darhk. Właściwie nie wiadomo po co, skoro wzmocniony Darhk powinien ich teraz bez problemu zabić. Scenarzyści w następnym odcinku powinni pokazać przyczynę dlaczego Oliver i Diggle dalej będą żyć, skoro właściwie nie powinni.

bambi_8

"Właściwie" to oni nie powinni żyć juz jakies 150 razy. Przeciez Darkh potrafi skrecać kark siłą woli. Chyba po prostu nie lubi prostych rozwiązań i woli porywać dzieci i inne takie. Tutaj na prawdę trzeba sie doszukiwać sensu na siłę i wcale bym się nie zdziwiła gdyby Darkh zwyczajnie skończył co on tam robi, popisał się troche, zakończył jakimś zdaniem - zagadką po czym poszedł sobie:P

m_lenna

Właściwie się nie doszukuję się w tym sensu, bo w tego typu serialach wrogowie powinni szybko wygrywać i tylko inwencja scenarzystów ratuje bohaterów od niechybnej śmierci.

ocenił(a) serial na 10
Azazel94

Oj lepiej nie. Merlyn jest jedną z fajniejszych postaci i stanowi fajną przeciwwagę dla świetlistego Oliviera.
Więcej Merlyna , mniej Felicity (i jej mamuśki) i od razu będzie lepiej :)

ocenił(a) serial na 7
Raister

Zgadzam się. Malcolm najlepszy;)

ocenił(a) serial na 7
Raister

Właśnie odkryłeś przepis na sukces:) Musisz to "pchnąć: dalej:p

ocenił(a) serial na 10
klaudia2251

To na nic , mrok zawładnął Guggenheimem ...a może to jednak nadmiar światła? Facio ma klapki z podobizną Felki na oczach więc raczej niz tego nie będzie ;)

Azazel94

Darowałabym życie Malcolmowi, gdyby przeszedł do LOT i tam został villainem na cały 2 sezon. LOT nie oglądam, więc co tam był robił nie wiem. Na pewno by coś wymyślili. W "Arrow" od dawana ta postać jest przedstawiona jakby był bipolarny. Nie powinien co 5 minut zmieniać strony. Coś takiego może być ciekawe, raz, dwa, a nie, że co kilka odcinków on jest po innej stronie niż był.

luckyskill

Oliverowi nie plączą się od nogami jego pomocnicy. Był przy nim jedynie Diggle ( w pewnym momencie jeszcze Lyla), jak w początkowych sezonach. W scenie na schodach był sam Oliver i od razu było więcej przestrzeni dla głównego bohatera serialu. Wiem, że niektórzy widzowie lubią wszystkich pomocników Arrow, GA i cieszy ich jak jest Arsenal, Speedy. Dla mnie jednak im więcej ludzi obok Oliviera w scenach walk tym gorzej dla Green Arrow/Olivera i serialu. To nie film, gdzie można pokazać dłuższe sceny walk i każdego walczącego pokazać z dobrej strony.

Raister

Oglądając odcinek byłam w trakcie 4 drinka, tak więc całość oglądało mi się swietnie. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów żałowałam że już koniec. Być może wtedy już 7 drink zaburzył mój osąd ale co to zmienia skoro bawiłam się przednio!

- Anarchy robiący salta zeskakując z krawężnika!! Jak pajac w cyrku. Kiedyś myślałam, że im wyżej to trudniej, ale jednak faktycznie Roy z maski samochodu miał łatwiej bo wyżej, logiczne

- w końcu zrozumiałam, że wyspa to po prostu komediowy filler-beka, Murzyn jest zabawny

-Oliver w czapce i szaliku jest bardziej zamaskowany niż w masce, o ironio

- Ojciec Felicity rozszyfrował kim jest jego córka ale już nie rozszyfrował kim jest GA, jednak kazda inteligencja ma swoje ograniczenia, przykre

- ja nic nie zrozumiałam z rozmowy między Felką a Tatą- Smoak chociaż to chyba było ważne, sądząc po muzyce i chyba dużo się działo bo Felka szybko dreptała, chociaż nie wiem czy miało to sens, Felicity ma fajna sukienke i buty i płaszczyk

- o wiele, wiele, wiele bardziej bawi mnie ojciec Smoak niż mama Smoak, chyba nawet go lubie, pewnie umrze

- reakcja Thea na śmierć Alexa była przekomiczna „ i’m sorry” puszczałam z 15 razy w kółko, przynajmniej jedno miejsce w safe kulce się zwolniło,

- Chyba był moment w którym zastanawiałam się czemu nie ma z nimi Curtisa…a w zasadzie czemu nie mógł zrobić on tego co robią ci inni, ale potem zobaczyłam Olivera skok na ściane i mi całkowicie przeszło, czułam się oczyszczona
Takie odcinki powinny być przynajmniej od połowy sezonu, taka walka z Hive a nie jakies podchody, wydobywanie z siebie światła, wyciąganie z siebie mroku i ch*j wie co jeszcze. Felki chyba w końcu było więcej niż Olivera, nawet ojca Felki było więcej niż Olivera, trzeba było nie krakać.
I tak bardzo dobry odcinek, chyba.

ocenił(a) serial na 10
m_lenna

Ojciec Felki nie jest "świetlisty" , nie prawi umoralniających andronów wiec nie mam nic przeciwko by było go więcej niż Oliviera ;)

Raister

Spokojnie, zaraz go Oliver wezmie w obroty i stoczą nie jedną pogawędkę jak byc odpowiednio świetlistym prowadząc podwójne życie. Tata Smoak się nawróci i będzie świętszy niż Oliver, zacznie robić jeden wielki rachunek sumienia, rozprawiać o błędach swojego życia, przepraszac, żałować za grzechy i wszystko szlag trafi.

m_lenna

A może nawet zacznie gotować!

ocenił(a) serial na 10
m_lenna

Tia , dostanie przepis od Oliviera na te mufinki (czy co on tam tworzył na początku sezonu) :D

Raister

No od czegoś trzeba zacząc, nie od razu się jest specjalistą od Cordon Bleu. Jestem zazdrosna, nie umiem ani jednego ani drugiego, świata też nie ratuje..żenada

ocenił(a) serial na 10
m_lenna

Też nie umiem :D

A świat sobie poradzi , wierzę w to głęboko ...inna sprawa że bohaterowanie mnie nigdy nie pociągało , pewnie mam w sobie za dużo mroku ;)

Raister

Aaa to jest akurat dziecinnie proste. Po pierwsze znajdz sobie kasyno. Po drugie bądź miły, najlepiej daj wszystkim wygrywać. Jak spotkasz niesmiertlena szamanke to sie nie śmiej tylko idz w to. Potem juz gladko pojdzie;) Tylko myśl o milych rzeczach, to jest akurat niezbędne. No chyba ze nie pojdzie zgodnie z zamierzeniami to zawsze zostanie Ci pieczenie muffinek, w cos w końcu trzeba wpychać te pierścionki z brylantem;p

ocenił(a) serial na 10
m_lenna

Do momentu spotkania szamanki ok. A jeżeli będzie wyglądać tak jak w filmie to i z mysleniem o miłych rzeczach nie będzie problemu. Ale co jak pozbęde sie mroku? Przecież wtedy zanudziłbym sie sam ze sobą i nawet nowo nabyty świetlisty skill pieczenia muffinek na długo by mi nie wystarczył ;)

Raister

Nie ma co sie martwic na zapas. Do tych walczących ze swoim wewnętrznym mrokiem lgną Felki tego świata, także pomyśl ile dobra może Cię spotkać. Już nigdy nie będziesz sie nudzić. Nuda będzie najmniejszym z Twoich problemow xD

ocenił(a) serial na 10
m_lenna

O mały włos a bym sie zakrztusił muffinką z przerażenia...

Perspektywa pojawienia się jakowejś Felkopodobnej dziewoi w mym życiu jest na tyle straszna że z całą pewnością nigdy nie zechcę zwalczać mego wwn mroku :D

PS: Zaczynam sie martwić że masz rację odnośnie ojca Felki i serio go "naświetlą" za bardzo i będzie popsuty Kalkulator ;/

Raister

W sumie żaden z niego potwór. Co prawda uciekł, nie płacił alimentów i przez pół życia miał gdzieś swoje własne dziecko ale co tam, miał ważniejsze rzeczy. W tym serialu bohaterowie są pamiętliwi ale tylko przez 2,3 odcinki więc chyba nikt nie ma wątpliwości że Felicity mu wybaczy. Pewnie to będzie jakoś skorelowane z wybaczeniem Oliverowi chociaż nie mam pojęcia jak. Pewnie specjalnie się nie wysilą i skończy się na tym, ze będzie dużo rozmów o świetle i mroku. Noah wyjdzie z tej batalii zwycięzko i bedzie nowym człowiekiem, cały następny sezon będziemy oglądać jego walkę o odzyskanie byłej żony i miłosny trójkąt pomiędzy nim, blond pudernicą a kapitanem Lancem. Och nie moge się doczekac

ocenił(a) serial na 10
m_lenna

A może i do samej Felicity ktoś zacznie się przystawiać? Np pojawi się jej komiksowy mąż Ed Raymond i będą dwa trójkaty zamiast jednego? Fabuła będzie się kręcić wokół miłosnych rozterek Felicity i jej matki a Arrow (w swej superbohaterskiej formie) będzie tłem dla rozkochanego Oliviera...
Chyba też się nie mogę już doczekać :D

Raister

Nie wiem kim jest Ed Raymond ale jeżeli jest przystojnym miliarderem to ma szanse. Tacy lgną do Felicity jak muchy do miodu. Kompletnie nie rozumiem dlaczego wszyscy ograniczają się tutaj to trójkątów? A co ze starymi dobrymi czworokątami. Ja bym dorzuciła jeszcze kogoś Oliverowi, żeby historia nabrała pikanterii. Jakąś zabawną, miłą, uroczą blondynkę ze smykałką do komp..-wróć! – mroczną, szaloną brunetkę pałającą żądzą zemsty i z duża ilością darkness. To drugie chyba serio chciałabym zobaczyć. Mina Felki jak ktoś się przystawia do Olka dała by mi dużo satysfakcji. W sumie to by było sensowne. W poprzednim sezonie tamten nie chciał być z tą to ta znalazła sobie Palmera na pocieszenie, teraz mamy odwrotną sytuacje, czemu Guggenheim jeszcze tego nie wykorzystał. Pewnie uwaza to za master pomysł zasługujący na cały sezon. Jest nadzieja-ależ będą emocje!

ocenił(a) serial na 10
m_lenna

Szkoda że nie piszesz scenariuszy dla seriali CW :D

Ed to dziennikarz a co mrocznych dziewoi to już była Huntress...ale ona mi się nie podobała.
Widziałas Daredevila? W drugim sezonie pojawiła się Elektra i ktoś taki w czworokąciku zdrowo by namieszał ;))

Raister

Guggenheim sobie w kulki leci i sie leni. Np taka Laurel tyle czasu była bez faceta...ewidentnie źle zagospodarowana postać. Gugi sie nie popisal.
Jeżeli chodzi o Daredevil to jestem nieustająco na 4 odcinku ale youtube zaspokaja moja znajomość z serialem i zgadzam się ze Elektra dala by rade. Ale w sumie kazda by dala rade bo Oliver chyba za bardzo wybredny to nie jest. Generalnie mogla by wpaść na troche, zrobić zamianke z Thea ktora przy tej pierwszej wygląda jak wsciekla małpiatka . Rzecz jasna Elektra i tak skonczy z Edem dziennikarzem i odjadą w stronę zachodzącego slonca. Tak sie zawsze kończą czworokąty. I seriale o superbohaterach:)

m_lenna

Co do Alexa to mam wrażenie, że on nie umarł. Thea raczej nie rozpaczała po nim, tylko "Im sorry" bardziej wygląda na przeproszenie za wciągnięcie go w to wszystko. Przynajmniej ja to tak widzę, bo jeżeli jednak został zabity to reakcja i gra Thei bardzo słaba.

ocenił(a) serial na 2
jabi00

Po raz pierwszy od kilku odcinków uważam że odcinek był dobry . po pierwsze nie było Felicity i gadania o uczuciach przez pół odcinka . Gdyby nie mamuśka Felki to powiedziałbym nawet bardzo :) Matki Felki nie znoszę i każda minuta na ekranie to mój wzrost ciśnienia . Felka może być tylko niech zostawi OIivera w spokoju i nie lata walczyć tam gdzie nie jej miejsce tylko zajmuje się wszystkim z bazy za pomoca komputera jak to najlepiej umie .

jabi00

Nie podoba mi się ten pomysł bo wychodziło by na to, ze zmarnowalam 10 minut swojego zycia na smianie sie bez sensu!
myślę ze umarl, życie jest niesprawiedliwe dla Thea, nie dość, ze pałęta sie za nią stuknięty ojciec to jeszcze facet jej umiera przez szaleńca ze spaloną twarzą, pewnie nawet nie zdążył strawić tych jajek po benedyktyńsku. Mialam nadzieje ze okaze sie zly i zacznie walczyc z tym wariatem jak równy z równym, albo zniknie, odfrunie,zacznie świecić, cokolwiek, a tu nic. ;)

Raister

Sceny z prawdomównością Quentina są ważne, bo od tego wątku zależy jego przyszłość w Star City. Jeśli by skłamał mógłby pomóc sobie, ale wyparłby się dumy jaką czuł, że jego córka była BC. Przyznając, że wiedział o córce okazuje, że uważa, że ktoś może być dobrym mieszkańcem miasta i jednocześnie superbohaterem. To istotne w chwili, gdy Ruve urządza nagonkę na superbohaterów, za takich ich nie uważając. Quentin albo będzie musiał pożegnać się z marzeniem powrotu do policji, albo nowy burmistrz (Oliver ?) przywróci go do pracy, gdy wyjdzie na jaw jak HIVE wślizgnęło się do władz miasta. Toksyczna relacja Malcolma i Thei (ciągle pod znakiem zapytania w jaką stronę zmierza, całkowitego odcięcia się czy pełnej współpracy ) w moim odczuciu trwa już za długo i tylko czekam, aż na dobre zostanie rozstrzygnięta, w jedną, to w drugą stronę. Inaczej jest w przypadku Noah i Felicity, bo to świeży wątek i inaczej prowadzony. W Noah nie ma tej demoniczności, co w Malcolmie i mimo, że nie jest dobrym ojcem, nadrabia pewnego rodzaju ciepłem. Dziwnym, niezręcznym, ale mimo wszystko można odebrać je jako coś pozytywnego i zabawnego. Ta postać ma w sobie grację złodzieja/hakera jak z kryminalnej komedii. Temat kłamstwa Diggle'a miał swój dalszy ciąg, czyli tego nie pominięto. Skoro tak zakończenie tego wątku będzie nieciekawe dla jego bohaterów. Szykuje się dramatyczna konfrontacja miedzy Diggle i Lylą. Felicity straciła pracę, udało jej się uratować miliony istnień, ale nie udało tysięcy, w sytuacji bez wyjścia. Czy ona poradzi sobie z faktem tego co się stało do końca sezonu? Chyba w tym miejsce powinien wejść Oliver ze swoim światłem :P Nie sądziłam, że aż tak producenci skomplikują życie bohaterów na koniec sezonu. Gdy w dodatku Thea jest pod władzą Darhka, który ma wobec niej plany. Wygląda, że scenarzyści wzięli sobie do serca fakt, że przeciwnikiem w tym sezonie jest Darhk, tak silny villain, że nikt nie wyjdzie z tego bez wielkich szkód, nawet jeśli ocali swoje życie. Albo kogoś zginie, albo jego życie się załamie. Wątek z Anarkym średnio mi się podobał. Może dlatego, że był niejako oderwany od reszty wydarzeń. Ostatecznie wyszło z niego tylko tyle, że zginął Alex (i chyba taki był cel pojawienia się Anarky'ego, że Alex musiał umrzeć na oczach Thei, a ta miała przeżyć kolejną stratę), który okazał się zwykłym pionkiem? Kolejny chłopak Thei, który pojawił się tylko po to by zginąć. Producenci nie mają do nich szczęścia, nawet jakby może chcieli rozwijać ich watki to aktorzy dostają bardziej znaczące propozycje, gdzie indziej. Jak teraz bohaterowie poradzą sobie z potężniejszym Darhkiem? Oto jest pytanie, które mnie ciekawi i sprawia, że czekam na dwa ostatnie odcinki tego sezonu.

ocenił(a) serial na 5
Raister

No cóż, końcówka sezonu robi się całkiem dobra, ale już go niestety nie uratuje. Te wszystkie pierdoły związane z magią jak dla mnie obniżają ogólną ocenę tej serii (no może poza Constantinem) i wątpię, żeby przez te dwa odcinki miało się coś zmienić.

Ale pytanie niezwiązane z tym co napisałem: jak Anarky dostał się do tej 'Arki' i skąd w ogóle o niej wiedział?

ocenił(a) serial na 10
HurricanesExplorer

Łapał żołnierzy Darkha , torturował ich (sam o tym wspominał) i zdobywał informacje :)

Raister

Nic już nie zostało z tego serialu, katastrofa.

- Curtis chyba się rozpłynął w powietrzu, że nie mógł zamiast nich wejść po procek?
- Anarky chce wysadzić te ich filtratory.. Merlyn zamiast mu wsadzić strzałę w łeb stwierdza, że wyśle dechę żeby sobie z nim pogadała, po czym nagle stwierdza że jednak do niego strzeli, wtf?
- i wracając do dechy i tego debila Alexa, na ch*ja ona sie go uczepiła? oczywiście przeżyje, bo dramy w serialach CW nigdy mało
- felka, felka.. jak już słysze jej głos to przewijam sceny z jej udziałem. mam wrażenie, że sie zachowuje jak niedorozwój albo 10-latek serio.
- i bohater odcinka - mamuska felki i jej kretyński wywód o kłamaniu loool koleś chce zostać w policji, dbać o miasto a ta mu pier*oli, że tak nie wolno. oczywiście nie zabrakło pisków i przytulań z felką jakzeby inaczej.
- i felka po raz trzeci, przekierowuje pocisk, albo raczej docelowe miejsce... już pomijam, że mogła go skierować w ocean czy gdziekolwiek, ale udaje się jej uratować parę milionów ludzi. jaka moze byc reakcja felki? oczywiscie juz ryczy ;p

widzę niektórym odcinek się trochę bardziej podoba, ale imo z odcinka na odcinek jest jeszcze gorzej. i jak myslałem, że LoT jest dnem to chyba prędzej zrezygnuję z arrow..