Arrow (2012-2020)
Arrow: Sezon 2 Arrow sezon 2, odcinek 15
odcinek Arrow (2012-2020)

Arrow | Obietnica

The Promise 45m
8,5 2,0 tys. ocen
8,5 10 1 2031
Arrow
powrót do forum s2e15

S02E15

ocenił(a) serial na 4

JEZU CHRYSTE SLADE JEST GENIALNY!!!!!!
Akcje w domu Queenów zmiażdżyły wszystkie systemy ( z naciskiem na scenę, gdzie Slade "poznaje" Sarę i Roya - to było arcydzieło), te wszystkie wstawki Mr Wilsona co do wydarzeń na wyspie i jego porozumiewawcze spojrzenia w stronę Olivera - no zajebiste! Napięcie rośnie z każdą sekundą odcinka, oglądałem z otwartą gębą i prawie w ogóle się nie ruszałem. Nie powiem złego słowa, bo nawet nie ma się do czego przyczepić.
Oczywiście jeśli chodzi o teraźniejsze wydarzenia, bo to co na wyspie było trochę... za szybkie? Te podbicie statku z tyłka wzięte - ot pozabijamy, wypuścimy wszystkich i zobaczymy, co się będzie działo. Co sekunda jakiś wybuch, wygląda jakby cały statek miał eksplodować, a następnego dnia wszystko wydaje się funkcjonować normalnie. Do tego Slade tłumczy, ile ludzi ma na statku Ivo, potem widać, że ginie chyba ze 40 osób, a nadal pół załogi można zobaczyć :P Że już nie wspomnę o tym, jak Sara i Slade dostali się na statek... Scenarzyści zapowiadali to jako jakieś niesamowite akcje, które przebiją w każdym aspekcie finał pierwszego sezonu, więc może miałem zbyt wysokie oczekiwania i stąd zawód.
I jak myślicie, kto strzelił Diggle'a w łeb?

ocenił(a) serial na 7
HankMoody

Wreszcie bardzo dobry odcinek, w tym odcinku przestała razić głupota scenarzystów. Crixus jest genialny i tyle. Świetny aktor, a cały wątek ze Sladem jest fenomenalny.

ocenił(a) serial na 9
HankMoody

Kolejny świetny odcinek, Arrow jest na fali. Cały sezon jest fantastyczny i bije na głowę sezon 1. Dodanie do serialu Sary (idealny kanarek) i rozwinięcie postaci Slade'a (Manu rządzi w tej roli!) było genialnym posunięciem, podobnie jak zredukowanie występów Laurel (kolejny odcinek bez niej i serial w ogóle na tym nie traci, a nawet zyskuje). Świetnie zrealizowane sceny akcji, rozmach prawie jak z serialu HBO!!! Aktorsko też cudownie. Slade vs. Oli w rezydencji = szczena na podłodze!

Po obejrzeniu 3 min zwiastunu, nie mam wątpliwości że końcówka sezonu będzie spektakularna :)

ocenił(a) serial na 8
HankMoody

Tak Slade genialny ale niestety w tym odcinku jeszcze nie do końca wykorzystany potencjał, motyw wyspy to bełkot, lepsze akcje były w teraźniejszości. Nie wiem kto zgarnął Diggla ale nie wierze że Amanda współpracuje z DeathStrokiem, Wydaje mi się że DeathStroke połączył siły z Ligą Zabójców i tylko dlatego nie udało się Diggle zabić Slade. Odcinek dobry ale nie jest epicki bywały lepsze. Zobaczymy co się teraz wydarzy dalej :) I cieszą te filmiki na których pokazują że DeathStroke działa już w swoim "uniformie" :) w końcu :)

HankMoody

i powiedzcie mi co ten skład ma robić? że wzieli diggla i tych innych popapranców?

HankMoody

Prawdopodobnie dużo osób mnie zhejtuje za tą wypowiedź, ale może chociaż jedna osoba myśli podobnie. Kiedy patrzę na postać Deathstroka i mam do wyboru pierwszego granego przez Robinsona, a drugiego przez Bennetta bardziej podoba mi się postać Robinsona. Nie wiem po prostu kiedy pierwszy raz spotkaliśmy DeathStroke wydawał mi się totalnym "badassem" , którego naprawdę trzeba się bać. A teraz kiedy Wilson stał się Deathstroke nie ważne co by zrobił dalej widzę w nim przyjaciela Olivera z wyspy. To takie moje indywidualne odczucia. Można było się domyśleć kim stanie się Slade przez jego imię, ale oglądając ten serial nie podoba mi się jego przemiana w Deathstroke. No sorry, ale ten motyw ze śmiercią Shado. Może jestem bezduszna , ale no cholera to jest takie żałosne. Gdyby chociaż lepszy motyw dali, cokolwiek innego, a nie śmierć laski która miała go w dupie i gadał z nią może dwa razy a spędzili razem ze sobą kilka dni no ok fajnie Wolałabym żeby Slade był postacią związaną bardziej pozytywnie z Oliverem, takim starszym bratem znacznie silniejszym od niego, który czasami pojawia się na horyzoncie niezadowolony z działalności Olivera jako Arrow ze względu na jego bezpieczeństwo, a prawdziwym DeathStroke był ten pierwszy koleś. Niby Robinson grał przez nie wiem ? 5 min ? a jednak te 5 min zapewniło mi większą satysfakcję niż wszystkie obecne i przyszłe odcinki z Bennettem. W ogóle teraz napisze bardzo okrutną rzecz i trochę dyskryminującą , ale kiedy ma się na myśli zajebistą złą postać , a ja osobiście jestem wielkim fanem złych bohaterów , widzi się wysokich umięśnionych szalonych wojowników oczywiście zawsze są wyjątki , ale przynajmniej tego oczekuje po DeathStroke A co dostaje? zagubionego niskiego kolesia o fajnym charakterze i fajnym niskim głosie. No kurde on jest niższy prawie o głowę od Stephena ( Olivera). Oczywiście nie winie za to Manu Bennetta uważa , że jest świetnym aktorem i naprawdę dobrze się spisuję , mogę nawet powiedzieć twardo, że jest prawie najlepiej grającym aktorem w tym serialu. To po prostu wina reżysera za głupie motywy i niepotrzebną mydlaną operę. To było okrutne z mojej strony i może jestem troszeczkę za bardzo wymagająca, no ale naprawdę uderza mnie to strasznie. Zawiodłam się teraz na tych odcinkach z 2 sezonu. Mam nadzieje , że w przyszłości będą lepsze.

ocenił(a) serial na 3
M_G_K

Nie chcę nic mówić ale Bennet ma 180 a Amell 185 więc nie przesadzajmy ;) Ale przyznam że trochę racji masz pierwszy Deathstroke (o ile go deathstrokiem można nazwać...) czyli Bill Wintergreen wydawał się nieco mroczniejszy ale myślę że to wynika z tego że: cały czas praktycznie ukrytą ma twarz pod maską, cały czas jest agresywny i zdradza przyjaciela (Slade) - nie poznajemy jego tożsamości itd. Myślę że zmienisz zdanie gdy Slade ukryty pod maską zacznie siać spustoszenie ;) Dajmy czas twórcą aby rozwinęli wątek Śledzia Wilsona.

ocenił(a) serial na 9
M_G_K

Jeśli dobrze pamiętam, to w komiksach o Deathstroke'u (przynajmniej The New 52, nie wiem jak to było w innych) Slade na początku też był dobrym, honorowym żołnierzem, dopiero później, po ciężkim zranieniu został poddany eksperymentowi, który zwiększył jego możliwości, ale zasadził potężnego kopa w rozum, przez co Slade stał się swoją mniej miłą i najbardziej znaną wersją. I właśnie tą niestabilnością nabytą poprzez zastrzyk z Mirakuru można tłumaczyć fioła na punkcie Shado. Tyle, za ewentualne naprostowania z góry dziękuję.

ocenił(a) serial na 7
M_G_K

Choć zabrzmi to trochę niegrzecznie, twoja wypowiedź zabrzmiała odrobinę maniakalnie, Ale z większością rzeczy się muszę zgodzić, scenarzyści nie wybrali najlepszej drogi dla postaci Deathstroke'a. Zabicie Shado wykonanie tragiczne. Motyw miłości Slade'a do Shado też dziwny, zamienili dwa słowa podczas gdy na wyspie spędzili ze sobą stosunkowo dużo czasu. Miejmy nadzieję że w przyszłości fabuła się lepiej rozwinie.

ocenił(a) serial na 9
maslascher

Ostatnio obejrzałem Arrow ponownie i skupiłem się nad tym czego nie dostrzegałem wcześniej. Slade zawsze kochał Shado, zawsze jej szukał, odciągał od niej Olivera, by ten jej nie uwodził, gadał o tym, że związki na wyspie są złe, bo to go może zabić, a tak na prawdę sam chciał się do niej dobrać. Nie wiemy co się stało dokładnie jak Shado tuliła rannego Slade'a, gdy ten marznął przez oparzenia. Idąc tropem skrywanej miłości taka opieka sprawiła by, że Slade nie mógł by przestać o niej myśleć i tak się stało. Przed zastrzykiem chyba go pocałowała, po jego podaniu i przebudzeniu musiał to pamiętać, a jak wiadomo Mirakuru intensyfikowało doznania, z których najpotężniejszym jest miłość. Nie trudno o zaślepienie rządzą zemsty, gdy po przebudzeniu widzi się martwą ukochaną, w momencie, gdy jeszcze pamięta się jej pocałunek.

Ten serial ma więcej sensu jak się go ogląda kilka razy. Dopiero teraz zauważyłem, że niemal od pierwszego odcinka 2 sezonu zapowiadany był Flash.
I tak, im mniej Laurel tym serial lepszy.

ocenił(a) serial na 6
Lordnar

Twoje argumenty zdecydowanie przekonują. Ja kupuję tą miłość do shado.

Lordnar

Rzeczywiście, po przeczytanie Twojej wypowiedzi nadaje to wyrazisty sens <o ile nie napawa ochotą na oglądanie jeszcze raz odcinków Arrow xd> - też to kupuję : )

"Ten serial ma więcej sensu jak się go ogląda kilka razy. Dopiero teraz zauważyłem, że niemal od pierwszego odcinka 2 sezonu zapowiadany był Flash."
Można prosić o jakieś wyjaśnienie? Nie będę ukrywał, że w najbliższym czasie nie mam ochoty oglądać drugi raz sezonu nr 2 xP

ocenił(a) serial na 9
matiiii

Od pierwszego odcinka prawie w każdym przez max 2 sec na 2 planie było widać monitor z kanałem informacyjnym, a na nim przewijały się newsy odnośnie akceleratora cząstek, zagrożeń z nim związanych, czy protestach ludności w Central City.

Lordnar

Dzięki! I to tylko potwierdza, jak drugi sezon jest zajefajnie przemyślany <znaczy, ja tam pisałem o tym pod dyskusjami o odcinkach, zwłaszcza na początku, ale teraz mnie w tym przekonaniu tylko utwierdziłeś> xD Dobre takie smaczki i detale, tak jak wyżej: napawa ochotą na obejrzenie jeszcze raz serialu <co pewnie w jakiejś tam przyszłości pewnie zrobię, bo lubię coś takiego>.

A oglądałeś może 1-wszy sezon podobnie? Czy raczej dopiero od 2-iego jest tak świetnie przemyślany? Bo o 1-wszym sezonie do pewnego momentu mam słabe mniemanie, heh

ocenił(a) serial na 9
matiiii

Pierwszy też taki był, ale w mniej zauważalny sposób, ogólnie tendencja jest taka, że na początku pierwszego sezonu dominują tematy z wyspą, bo zwyczajnie choreografia i dogranie szczegółów w teraźniejszości trochę szwankowało. Chyba od 7 odcinka tematy z teraźniejszości zaczynały być ciekawe, ale nie było tam takich smaczków jak w sezonie 2, czyli np. wspomniane zapowiedzi Flasha. Ogólnie pierwszy raczej trzeba traktować jako wprowadzenie, powolne oswojenie z postaciami itp, a dopiero 2 brać na serio i oglądać z maksymalnym skupieniem, bo w nim łatwo przegapić wisienki na torcie :)

użytkownik usunięty
HankMoody

Dla mnie najlepszy był moment jak Roy przywitał się ze Sladem, świetnie zagrana scena jak był gotowy do walki, jakby go od wewnątrz to rozsadzało. Właśnie w wielu serialach spłycono fabułę nie wykorzystując potencjału jaki zrobili w poprzednich odcinkach. To jest właśnie najlepsze gdy oko w oko stają 2 ciekawe postacie, choć w ostatecznym rozrachunku w fabule nie toczą ze sobą decydującej walki.

HankMoody

Zgadzam się ze wszystkim, plus dla mnie był jeszcze jeden plus tego odcinka: nie było Laurel ;)

Lili89

Slade wolałem go jako brodziatego zponiewiewieranego z ochrypłym głosem jaki był na wsypie garniak do niego nie pasuje. Myślałem że będzie akcja głownie w domu a tu większość z wyspy szkoda;/ , a co do Laurel nie cierpię jej czasami się modle żeby Arrow przez przypadek załadował jej 3 strzały w łeb. Co mnie ciekawi co będzie z tym dzieciakiem co przyjechał z Central City i oberwał piorunem na pewno będzie miał jakieś moce. No i trochę mam nadzieje że już więcej osób nie dojdzie na dłużej do teamu Arrow trochę ich za dużo i czasami się obawiam czy ktoś kogoś nie wyda pod przymusem. Więc jak by taki skład został było by super no i więcej scen z Felicity:)

ocenił(a) serial na 10
kodrzak

Ty serio nie wiesz kim jest "dzieciak z Central City"? Na forum o tym pisano parę razy więc powiem tylko że i owszem , będzie miał moce (a ponoć nawet i własny serial) ;)

Raister

Aa Flash teraz nad tym się mocniej zastanowiłem:P

kodrzak

Jak już będzie strzelał do Laurel to mogłaby się i Sara nawinąć bo aktualnie wkurza mnie chyba bardziej niż ex-prawniczka na prochach :/ też mam nadzieję, że będzie więcej Felicity, ta dziewczyna jest genialna z tą swoją zazdrością o Oliviera i pomysłami jakie z tego wynikają :D szkoda tylko, że w drugim sezonie zalicza mniej wpadek słownych niż w pierwszym ;)

Lili89

Tak wpadki słowne są świetne chociaż jak ostatnią ja zszywali albo jak pokazywali swoje blizny też było dobre :) Trochę się o nią boje Moira jest trochę nieobliczalna a to w końcu Felicity wyjawiła jej tajemnice Oliverowi.

ocenił(a) serial na 9
HankMoody

ODCINEK ZARĄBISTY.
Uwielbiam Slade'a. Zgadzam się z autorem, jest on po prostu przegenialny. Kolejny wielki plus dla Manu Bennetta :)
Na począku nawiążę trochę do poprzedniego odcinka, bo niestety nie zdążyłam go skomentować. Przede wszystkim zaczyna mi się podobać to, że Arrow ma coraz bardziej ciekawych przeciwników. Ten zegarowy koleś był całkiem intrygującą postacią, a jego mania czasu też była niczego sobie. Oby było takich więcej ;)
Felicity..była świetna w tym odcinku ! jej zazdrość do Olivera była taka przeurocza :3 I ta ostatnia scena, kiedy na lekach mówi Olliemu, że chciałaby być jego dziewczyną..i jego odpowiedź, że zawsze nią będzie - OLICITY FOREVER <3 Również chciałabym, by było z nimi więcej scen :)
Wracając do " The Promise ". Sceny w willi Queen'ów były po prostu EPICKIE. To jak Oliver sztyletował spojrzeniami Slade'a - muszę przyznać, że Amell odegrał to naprawdę dobrze. Jak ktoś powiedział, napięcie rosło z każdą sekundą. Slade jest doskonałym manipulatorem, owinął sobie Moirę praktycznie wokół palca. Mam wrażenie, że może również uderzyć w tym kierunku do Thei - będzie chciał, by poznała prawdę o swoim braciszku tak jak on poznał prawdę o Oliverze. Myślę także, że może go postawić przed takim samym wyborem jak Ivo - sądzę, że będzie musiał wybierać pomiędzy Felicity i Sarą - w końcu kiedy Slade mówił, że pozbędzie się wszystkich osób, które kocha pojawiła się Fel ;) ( któryś z początkowych odcinków) .
Moment, kiedy wparował team Arrow również był świetny - w końcu pojawił się Roy i miał swoje 5 minut ze Slade'm. Też jestem ciekawa, co stało się z Digglem, mam nadzieję, że się jakoś z tego wykaraska.
Sceny na wyspie były całkiem dobrze zrobione, walka na statku też niczego sobie. Teraz nadjedzie ten kluczowy moment z okiem, ciekawe, jak to wymyślą.
Jak zwykle nie mogę doczekać się kolejnych odcinków, oj będzie się działo.
:D

leonatte_16

świetny odcinek ;) w 2 tygodnie obejrzałem wszystkie odcinki... tak niesamowicie wciąga.. czekam na 16 odcinek! :)

leonatte_16

Ona nie mówiła, że chciałaby być jego dziewczyną. Powiedziała, że przywykła do bycia jego dziewczyną. Mówiła w znaczeniu "dziewczyną" w drużynie, że to na niej polegał. Akurat to zdanie było źle przetłumaczone w odcinku. Tylko zauważam, bo wiem ile pracy zajmuje tłumaczenie, więc bez obrazy :) Zdanie i scenę zrobili absolutnie bez podtekstów. Nie wiem czy Slade każe Oliverowi wybierać tak jak zrobił Ivo. Może być tutaj niespodzianka i Slade inaczej uderzy w bliskich Olivera. Jeśli każe wybierać bardziej podejrzewam, że między Laurel a Sarą. Felicity może chcieć zabić poprzez wstrzyknięcie serum, jeśli jest córką Ivo. Lub też spróbuje przeciągnąć na swoją stronę, też wstrzykując serum. Jeśli nie jej to komuś z otoczenia Olivera. Miracurum musi być jeszcze użyte. Nawet jeśli Felicity jest córką Slade'a myślę, że byłby w stanie podać jej miracurum. Przeżyłaby, albo nie, ale nie chciałby jej po stronie Olivera.
Diggle nic się nie stało, skoro Slade tak powiedział. On tak szybko nie zabije po kolei współpracowników i bliskich Olivera. Jeszcze będzie bawił się w trzymanie wroga w napięciu, aby uderzać tam, gdzie nikt się nie spodziewa. Latami obmyślał plan.

ocenił(a) serial na 9
bambi_8

Wiem, wiem o tym, że Fel mówiła w tym znaczeniu, zapomniałam dodać tego w komentarzu, wybacz ;)
Według mnie ciekawiej by było, gdyby była córką Slade'a, choć bardziej prawdopodobne jest to, że jej ojcem jest Ivo. Sama mówiła, że go nie miała a z matką utrzymywała złe stosunki. Laurel, Laurel..mam wątpliwości co do jej udziału w zemście Slade'a. Sądzę, że odegra ważniejszą rolę później, kiedy przejmie rolę kanarka po siostrze. Również jestem zdania, że miracurum będzie jeszcze w akcji. Slade to spryciuch, na pewno coś wymyśli lub jak mówisz już wymyślił.
Poczekamy, zobaczymy ;)

ocenił(a) serial na 8
HankMoody

Obejrzałem jeszcze raz ten odcinek:
Mam pytania odnośnie tego co się w nim wydarzyło, a mianowicie dlaczego żona Dr Ivo nie chce w ogóle go znać? Kim jest ta postać(kobieta bądź mężczyzna) co obezwładnia Diggla? Slade zna tą osobę bo dokładnie mówi to co się stało z Diggle, jeśli ta osoba jest z Suicide Squad to Slade by ją znał ;) a poza tym intryguje mnie dziura w oku Slade, to nie jest dziura po strzale a bardziej przypomina jakby była po kuli.

P.S. Wkurza mnie strasznie to że tak Sara i Olivier okłamywali Slade zamiast powiedzieć mu prawdę od razu, Slade do końca traktował ich jak przyjaciół nawet po Mirakuru, szczerze to trzymam kciuki za Slade'em niż za kłamliwym Olivierem i Sarą :) bo ich kłamstwo w cale nie było w dobrej mierze, skoro Roya można ujarzmić to dlaczego nie można było tego zrobić ze Sladem :) no cóż Panie Queen, musisz teraz stawić czoła DeathStroke'owi, którego sam stworzyłeś ;)

ocenił(a) serial na 6
Ra_s_al_Ghul

1.Bo zostawił ja i córkę kiedy ta była chora i poleciał szukać cudownego leku i możliwe że był zwichnięty już od początku.
2.Nie wiem ,ktoś z SS na pewno,swoją drogą dlaczego Slade miałby nie znać złoczyńców(żeby nie okazało się jeszcze że brat Diggla żyje)
3.Dziura jak dziura specem od balistyki nie jestem ,powiedziane jest że dostał w oko strzałą(ale jaką).
4.Inaczej żaden bohater nie miałby godnego przeciwnika.Wiadomo że większość arcy wrogów powstałe poprzez pośrednie i bezpośrednie działania superherosów którzy sami sobie kręcą bat na d.pę.

ocenił(a) serial na 8
piekielny84

No tak to ma jakiś sens o czym piszesz ale wciąż zastanawia mnie ta dziura w oku, bo szczerze mówiąc o tej strzale w oku to tylko są domysły, wprost jak na razie nie zostało wyjaśnione to jak on to oko stracił.

A co do pierwszego punktu to fakt Dr Ivo jest od początku zwichnięty, pewnie wykonuje polecenia Ra'sa być może namieszał mu w głowie że jest w stanie leczyć ludzi ;) ale Ivo jeszcze nie wie co go może czekać ;) hehe