Czytam komentarze i dziwię się, jak sztywni jesteśmy jako naród. Ten serial jest świetny. Tak, paradoksalny i pokręcony, ale przez to wciągający.
Główna bohaterka. No cóż, nieidealna, pełna ułomności, ciągle walcząca o swoje szczęście. Ma upadki i wzloty. Bywa egoistyczna, a bywa wspaniałomyślna. Czy nie taka jest...
Do obejrzenia na raz, taka duńska Bridget Jones, zakręcona kobitka, świetna postać, dobrze napisana, bardzo mi się spodobał i ma być drugi sezon, oby jak najszybciej.
No dla osób o powiedzmy poglądach mocno konserwatywnych ten serial będzie tzw. "świadectwem epoki". Ale gra aktorska głównej bohaterki jest dobra, wydaje mi się, że gra głównie twarzą. Pogrzebawszy nieładnie w jej życiorysie zadamy pytanie: może ona nie gra, tylko odtwarza pewne realia i dlatego jej tak dobrze...