Nie zgadzam się z porównywaniem głównej bohaterki do Bridget Jones. Nany nie da się lubić, jest manipulatorką, a jej zachowania często pozbawione są zasad przyzwoitości. Postać myśli tylko o sobie i aż dziwi zakończenie drugiego sezonu w którym rezygnuje z prób odzyskania dawnej miłości za wszelką cenę.
Serial ogląda się szybko, ale to jak dla mnie jeden z niewielu jego plusów. Trzeciego sezonu (jeśli będzie) nie obejrzę.