Siadaliśmy z bratem przed telewizorem i nie można nas było za nic sprzed niego odciągnąć. Nagrywaliśmy każdy odcinek na kasetę. Ostatnio ją znalazłam, była zdarta od ciągłego oglądania, obraz śnieżył, dźwięki były pozniekształcane, film czasem przyspieszał, czasem zwalniał, a i tak świetnie się ją oglądało :).
Uwazam, ze serial ten byl arcydzielem jak na sztuke filmowa. Mial olbrzymi wplyw na uksztaltowanie mojej dzieciecej wtedy wyobrazni. Z cala pewnoscia byl czyms "magicznym" i po dzis dzien z przyjemnoscia do niego wracam, aby przypomniec sobie "szczeniece" lata, z ktorymi nierozlacznie mi sie kojarzy.
ps- Nieslychane...
A ja mam go na DVD :D
W sumie jeszcze nie oglądałem ale wszyscy go tak chwalą to sobie kupiłem:D Mam nadzieje że się nie zawiode...
pamiętam,że to chyba w niedziele leciało na dwójce.przerażające czasami,ale super.Szkoda,że już takich produkcji nie puszczają w TV