Jak bezstresowo jak cały czas matka go leje.
Nic dziwnego, ze jak nabrał sił do jej dodał

Ty w ogóle oglądałeś(aś) ten serial?? Przecież matka ciągle go lała.

Ja bym raczej postawił pytanie "Czy Wy, czytający ten wątek, potraficie wyczuć maleńką nutkę sarkazmu w tym temacie" ale z tego co zauważyłem, jedyną poprawną odpowiedzią byłoby jakże wymowne i bardzo wiele wyjaśniające "Nie" :)

To nie beztresowe wychowanie a jego całkowity brak :)
Bez ojca, naiwna matka zapieprzająca od rana do wieczora sama prosta jak budowa cep to jaki ma Januszek być ? Powinna go oddać do domu dziecka a nie jeszcze oddawać ostatni grosz.

jak ona go biła? przecież to były oznaki bezsilności, matka ślepo kochała Januszka i w tej naiwnej miłości do syna tak sie zatraciła, ze nie umiała pozbyć się go z domu, bała się też przy okazji samotności, bo męża straciła miesiąc po ślubie

dużo dzisiaj takich Januszków...

Skoro kawalerów Januszków w Polsce mamy sporo to i panny "Januszkowe" też muszą być!
No Januszek to jedynak ale nie miał za lekko! Ileż to braciaków idzie na dno tracąc hamulce czy wykolejając się społecznie. Nie był ten nasz Janusz straszliwie katowany ale mścił się, może na matce? Jest wiele dzieciaków, którzy kablem nie dostali a są pełni agresji czy nietolerancji!
Wiele kobiet samotnych lekko po pięćdziesiątce poszło w piach (nadużywanie, alkohol, synowie poumierali w małym wieku albo są uzależnieni od alkoholu czy nie potrafią rodziny zdrowej założyć mimo płodności, partnerki, warunków mieszkaniowych i materialnych.
Ale pomyślcie, gdyby Januszek miał dobrze płatną pracę i stać by go było na chatę to by się nie wyprowadził? Mobilności, może i nie miał ale w tych czasach też do USA by nie wleciał bez kasy, prawa jazdy czy z pijacką chorobą oraz tatuażami i po wyroku odsiedzianym w ciurmie.
Cała planeta nasza jest wypełniona podobnymi "Januszkami". Zamiast kotów wytatuowane mają atramentowe płomienie lub konie imitujące "mustangi skrzydlate" co zwiastować ma wolnoć? Zamiast kapeli "Rybałci" przygrywa im hip-hop! Dużo alkoholu spożywają lub narkotyki . . . matek do karceru nie biorą pod tapczan czy wersalkę ale potrafią kopnąć w toksykomaniaczym transie będącego na czworaka innego oponenta czy przeciwnika w kłótni podczas libacji, gdzie wywiązuje się pijatyka (sceny rodem z Krwawego Sportu i lecące kopy na głowę w twardym obuwiu, gdy na czterech kończynach podpiera się na ziemi wszystkimi "również pijany sparring partner" napotkany na dyskotece, potańcówce czy wypadzie nocnym po alkohol, gdy braknie alkoholku.
"Wspólczesne Januszki" wcale nie pochodzą z rodzin biednych, patologicznych czy rozbitych. Ot, ballada o Januszach jest jak karuzela, gdzie wsiadają nowi rekruci wciąż i bez zakończenia będzie się ten proces dział niczym zgony i porody gatunku homo sapiens.

bardzo to trafne uwagi. pozdro