Może ktoś wyjaśni o co chodziło z tymi biletami do kina które niby Januszek miał sprzedawać jako konik.
Jest w pewnym momencie akcja przed kinem kiedy dziewczyna wskazuje Januszkowi człowieka któremu może on spredać bilet a kiedy udaje mu się to dziewczyna mu dziękuje i odbiega.
Później w sądzie zeznaje że tylko odkupowała od niego biety kiedy był ciekawszy film aby mogła pójść z narzeczonym. Niby taki drobiazg ale nie mogę zrozumieć sensu tych obu scen. Czytałem książkę, ale tam nic na ten temat nie było .
Wydaje mi się, iż był to taki schemat : dziewczyna wybierała konkretnego Pana, Januszek proponował bilet z miejscem obok niej i od słowa do słowa zawiązywała się znajomość .... po prostu przyszły ,,narzeczony'', najlepiej z gotówką
Dokłądnie ... schemat był taki. Kupowała dwa bilety na miejsca koło siebie... Po czym dawała jeden Januszkowi, a ten sprzedawał go facetowi z forsą wskazanemu przez koleżanke. Po czym siadała obok niego i "łapała go za kolano". Dalej wiadomo co było. W ten sposób poznawała "kasiastych" Panów i dorabiała w ten sposób.