Moja ocena na pewno jest nieobiektywna a to dlatego, że twórczość Stephena Kinga po prostu kocham od 17 lat:) Jestem ślepa na jakiekolwiek niedociągnięcia:) Oczywiście uważam, że należy najpierw przeczytać przed obejrzeniem ekranizacji książkę i później ocenić jak bardzo film odzwierciedlił intencje autora. W Bastionie wiele szczegółów zostało pominiętych jak i przerobionych ale podejrzewam, że to ze względu na rekordową długość filmu, która byłaby jeszcze dłuższa gdyby nie te cięcia w scenariuszu. Obejrzałam wszystkie ekranizacje książek Kinga i ten film również mnie nie rozczarował...no i ta swoista tradycja..czyli Stephen King, we własnej osobie, w małym epizodzie w praktycznie każdym filmie:) Czy będzie księdzem odprawiającym mszę na pogrzebie, czy kierowcą, czy zwykłym gapiem, King pojawić się musi:)
mnie nie ruszył ten film, jedna z gorszych ekranizacji Kinga w szczególności w porównaniu z książką film wypada marnie o wiele lepsza była przykładowo ekranizacja Lśnienia, która co śmieszne samemu Kingowi nie przypadła do gustu, ale tak to już jest z ekranizacjami książek, każdy ma inną wizję tego co czytał, pewno jakbym nie przeczytał bastionu to film oceniłbym na więcej xD
Też oglądałam wszystko i czytałam,prawie wszystko,i muszę stwierdzić jedno,że nie potrafię wybrać ekranizacji która byłaby najlepsza:-),zwyczajnie wszystkie mi się podobają,no może nocny łowca,jak dla mnie zbyt ciężki...ale z reguły wszystkie miniseriale na podstawie jego książek są niesamowicie wciagajace,i podobnie jak ty nie interesuje mnie to że gdzieś coś mogło nie wyjść...sam klimat jest wart poświęcenia kilku godzin w jakiś mroczny deszczowy dzień:-)pozdr
Jak na prawdziwą fankę przystało zapraszam do oglądania - od dzisiaj na cbs action. Dla mnie będzie to prawdziwy powrót do przeszłości ;) Stephen to jedyny autor, któremu jestem wierna od ponad 25 lat, przeczytałam prawie wszystko, oglądam prawie każdą ekranizację i chyba nigdy mi się nie znudzi ;)