Bastion

The Stand
1994
6,9 5,0 tys. ocen
6,9 10 1 4994
5,5 2 krytyków
Bastion
powrót do forum serialu Bastion


O co tak naprawdę tu chodziło? Pojawia się wirus, który przetrzebia ludzkość. No ok. Ale jest też stara kobieta, o której ludzie śnią i nie-tak-stary chłop, który ewidentnie ma być tym złym. I to wszystko.
Ci ,,dobzi" budują swój obóz, ci ,,niedobzi" budują swój. Nasi dostają misje: to stwórz komitet, to wyślij szpiegów, to pójdźcie we czwórkę i... no nie wiadomo po co. Ci nie-nasi to wiadomo, knują jak tu zniszczyć tych naszych.
Tyle że wszystko co robią ci ,,dobzi" nie ma żadnego sensu. Wysyłają szpiegów? No ok. Tyle że dwójka ginie, a trzeci przyjeżdża do obozu z już bezużytecznymi informacjami, bo jak wracał to wszystko poszło z dymem (czy tam atomem).
A ta czwórka chłopów? No jeden sobie łamie nogę, wraca i zostaje kulawym, a reszta ginie w obozie nie-naszych. I po co, skoro wszystko sprowadza się do Śmieciarza-piromana, który przywozi bombę atomową i wywala całe Las Vegas w kosmos? Ci ,,dobzi" stracili pięć osób, PIĘĆ, podczas gdy wystarczyło poczekać, by szaleńcowi bardziej odbiło i wywalił tych złych z mapy.
Dodajmy do tego postać czarnej babci: co ona tam robi? Śni się ludziom, dzięki czemu się zbierają. I tyle. Potem sobie odchodzi, wraca, mówi że czwórka ma wyruszyć (po co, skoro i tak nie mają na nic wpływu i tylko niepotrzebnie umierają?) i sobie umiera. A ten zły? A to se łazi tu, a to se łazi tam, jednego podjudza by wysadził domek u tych naszych, to znowu się z jakąś trzecioplanową kobitą cimci rymci teges szmeges. I tyle. Przecież to już Golum jest większym czarnych charakterem albo Książę Igthorn, bo on przynajmniej coś próbował zrobić. A tu niby taki chłop co wie co i jak, a tu robi go na szaro niespełna rozumu piroman, któremu od słońca jeszcze bardziej się pomieszało.
Tu się nic kupy nie trzyma, bo ci ,,dobzi" umierają dla samego umierania, główny zły to praktycznie wymoczek, bo jednak nic nie może, dzień ratuje ktoś, kim nikt nie zawraca sobie głowy, a miejsce wyroczni, szamanki czy tam innego lidera duchowego zajmuje babcia, która zrobiła trzy rzeczy: przyśniła się, wysłała trójkę (bo jeden jednak wrócił) na niepotrzebną śmierć i umarła.