Bez ajfonów, bez durnej blondyneczki. Koleżanka z rurkami w nosie pokręciła się trochę na początku, po czym znikła. I od razu mamy TAKI klimat. Nawet momentami thriller się z tego robił. Bez jakiegoś niesamowitego trzymania w napięciu, ale nie przypominało to już romansidła dla nastolatków. Cieszę się, że nie ciągnięto na siłę wątku biednej Normy, której ukochany okazał się potworem, ale ruszono szybko z dalszymi wydarzeniami. Aktorzy dalej dają radę. Trzeba szczególnie pochwalić Freddiego, chłopak jest naprawdę niesamowity. Są takie genialne momenty, kiedy w samej jego mimice widać całą kwintesencję Normana Batesa.;)
To raczej irracjonalne wrażenie, ale po każdym poprzednim odcinku byłam cholernie ciekawa dalszej akcji i chciałam natychmiast zobaczyć następny odcinek - tu już tego nie ma. Nie wiem, może opadło pierwsze zainteresowanie serialem, a może zakończono odcinek w spokojniejszym momencie. Tak czy inaczej, szósty epizod był chyba najlepszym do tej pory i mam nadzieję, że dalsze pójdą w podobnym kierunku.
Też mi się wydaje że ten odcinek był najlepszy. W końcu wiemy co się stało z ojcem Normana. Jak dla mnie chłopak ma nieźle przekichane w życiu i jego matka w sumie też, ciągle trafia na jakiś dziwnych facetów. :P I alleluja, nie było tej Bradley czy jak ona miała. Jak zrobią z nią i Normanem jakiś wątek miłosny to lekko mówiąc się wkurzę, bo od tego tylko parę kroków by wątki miłosne przejęły główną rolę w serialu... Co do dziewczyny z rurkami w nosie to mniej mnie irytuje. Przynajmniej coś stara się robić.
Tak w ogóle to Sherley czy jak on miał złapał tą Azjatkę? Bo pobiegł za nią do lasu, a po paru chwilach już wrócił. No i bardzo ciekawi mnie jak Norma to wszystko wyjaśni policjantom. Z proma następnego odcinka wynika że w motelu będzie pierwszy gość... no cóż, trochę mnie to dziwi biorąc pod uwagę że chyba nie każdy chciałby mieszkać w miejscu gdzie zamordowano policjanta, a wnioskując po promie - rozniesie się to po mieście. ;P
Ja wiedziałam, co się stało z ojcem Normana, bo oglądałam wcześniej Psychozę. Pewnie i bez tego miałabym takie podejrzenia - zbyt usilnie starali się zasugerować winę Normy.
"Tak w ogóle to Sherley czy jak on miał złapał tą Azjatkę?" - Też się zastanawiałam, nie pokazali tego. Prawdopodobnie poznamy odpowiedź w następnym odcinku. Przypuszczam, że nie odnajdą jej żywej. Nie wiem, jak mieliby pociągnąć wątek dziewczyny dalej. Norma pewnie powoła się na obronę konieczną i to mniej lub bardziej wystarczy, bo będzie miała dwóch świadków. Szkoda mi było trochę pana Shelby'ego, kiedy wychodził z motelu z rozkwaszoną buźką; taki był przedtem ładniutki.
Ciekawa jestem, kto będzie pierwszym gościem. Na razie nie mam pomysłów, kto to może być. Z jednej strony takie wypadki mogą być antyreklamą, z drugiej podnoszą jednak popularność motelu. Wiadomo, ludzie są wścibscy; znaleźliby się i tacy, którzy chętnie zanocowaliby w motelu, by dowiedzieć się czegoś o rodzinie Batesów.
Wszyscy się cieszą, jak nie ma Bradley. Niech ją wreszcie Norma zabije!
Mam wrażenie, że Norman już ją zabił... W sumie nie było jej w zeszłym odcinku (poza wspomnieniami Normana), nie było jej w tym odcinku... W Psychozie było chyba coś o tym, że swoją pierwszą dziewczynę zamordował bo chciała się z nim przespać, więc w sumie kto wie czy po tych scenach z retrospekcji jej nie zabił?
Matko, mam nadzieję, że to co mówisz to prawda. Nie chcę nigdy więcej widzieć Bradley w tym serialu. :P
Ja tam do niej nic nie mam/miałam, ale tak czytając komentarze pod tym postem mnie olśniło i jakoś skojarzyło z pierwszym morderstwem Normana z Psychozy xd
Sam osobiście uważam że jednak podczas ich bliskiego spotkania, mogła coś powiedzieć o Normie a ten ją udusił. A rano wstał jak gdyby nigdy nic.
O rany, to byłoby naprawdę cudownie. Bo to właściwie dość prawdopodobna opcja. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić Normana ot tak idącego z dziewczyną do łóżka bez żadnych negatywnych konsekwencji. Ja stawiałam raczej na to, że Bradley zakatrupi zaborcza Norma, ale absolutnie nie miałabym nic przeciwko temu, aby zabił ją Norman. Liczę na jakieś fajne retrospekcje dotyczące tego czynu, jeśli okaże się, że faktycznie masz rację.
Obawiam się, że to nieprawda. Z tego co pamiętam, w piątym czy szóstym odcinku Norman przecież z nią sms-ował po tym spotkaniu, tak mi się przynajmniej wydaje. No ale przepraszam, jeśli wprowadzam was w błąd.
Nie pamiętam tego smsowania, ale ja staram się wymazać wszystko związane z Bradley z mojej pamięci, więc bardzo prawdopodobne, że masz rację w tej kwestii. :)
W każdym bądź razie masz rację co do tego, że Bradley żyje - żyje i ma się dobrze, niestety. Jestem już po 7 odcinku.
W której części Psychozy jest o tym, żę Norman zabił swoją pierwszą dziewczynę? pytam, bo swego czasu oglądałam część pierwszą (tylko :(( )
Na pewno w 4, ale wydaje mi się, że w 2 lub 3 (albo jednej, albo drugiej, tylko nie pamiętam której) też było o tym wspomniane. :)
Dwójka jest całkiem dobra, trójka średni, czwórkę obejrzałam tylko do 30 minuty bo napisy były za bardzo przesunięte, więc nie wiem :P Ale cześć drugą polecam :)
Wszystko jest kwestią gustu, dla mnie Bradley jest średniej urody, ale nie o tym. To, ze ktos kogos nie lubi nie jest rownoznaczne z tym ze sie zazdrosci takiej osobie. No i sprowadzanie od razu wszystkiego do urody tez jest dosyc zabawne z uwagi na to ze jest jeszcze wiele czynnikow majacych wplyw na odbior danej osoby, chocby charakter czy, np. maniera aktorska jesli mowa o aktorach. ...takze kolego zanim zaczniesz rzucać podobnymi osądami zastanow sie nad tym co piszesz, bo po twoim poscie mozna wywnioskowac ze to ty masz jakis problem w tej kwestii skoro bronisz jakiejs 'aktoreczki', ktorej nawet na oczy nie widziales...
W 100% popieram. Pomijając możliwy żartobliwy charakter wypowiedzi, to jest niby argument broniący bohaterkę/aktorkę? Równie inteligentny jak te w stylu "nie zrozumiałeś filmu" czy "wróć do transformersów".
Swoją drogą ciekaw skąd wiesz jaki ma charakter skoro jej nie znasz w realu...śmiechu warte.
Ee, chyba się pogubiłam.Kto jaki ma charakter? xoxBeniakxox, Bradley czy może aktorka grająca Bradley?
Jeżeli chodzi o tą Azjatkę(Jiao) to SPOJLER Shelby gonił ją,ale po kilkudziesięciu sekundach wrócił. Gdy go nie było w tle rozmowy Normy z synami NIE było słychać strzału z pistoletu. W 7 odcinku szeryf zmyślił historyjkę o tym,że została zastrzelona ale przecież tak jak pisałem nie było strzału ani ekipy CSI (badającej każdy cal miejsca zbrodni) następnego dnia. Więc myślę,że Jiao się jeszcze pojawi.
Abernathy pewnie szuka tego notatnika,a te pokoje co dwa miesiące to pewnie wynajmuje do orgietek...
No cóż... We all go a little mad sometimes.:)
Najnormalniejszą postacią w serialu jest chyba Emma (ta z rurkami w nosie), ale i tak jej nie lubię.