Czy scenę końcową ostatniego odcinka można interpretować inaczej??? Czy chodzi po prostu o to że akcja dzieje się na dłuuuugo przed naszą erą gdzieś w galaktyce gdzie cywilizacja ludzka szybciej się rozwinęła od tej na Ziemi??? I w jaki sposób ludzkość równolegle rozwinęła się na tych 12 koloniach?? Chyba że coś przeoczyłem co ma związek z ich mityczną "Ziemią"???
Cóż, ludzkość założyła 12 kolonii po tym, jak uciekła z Kobolu, więc rozwijali się w sumie razem. Z resztą kolonie nie były od siebie odizolowane, tylko tworzyły jakby jeden organizm państwowy. A idea z Ziemią polega na tym, że co jakiś okres czasu ludzie osiedlają się na planecie, zwanej 'Ziemia', rozwijają się tam, fundują sobie holokaust i historia zatacza koło.
KTO NIE OGŁĄDAŁ NIECH NIE CZYTA BO ZA DUŻY SPOILER I PRZYJEMNOŚĆ straci.
Akcja rozgrywa się (licząc z retrospekcjami) od jakiś 152 000 do 150 000 lat przed naszą erą.
Najpierw jest Kobol i zagłada, potem jest 12 kolonii + Ziemia (13). Potem jest zagłada na Ziemii i ucieczka 5 cylonów. Potem jest walka w 12 koloniach, przybycie 5 Cylonów i zakończenie walk. Potem jest bodajże 40 lat pokoju i mamy czasy bezpośredniej akcji filmu. Potem jest skakanie przez parę lat w przestrzeni aż trafiają na naszą Ziemię 150 tys lat temu.
Przy okazji dobrze jest obejrzeć starą wersję BS z 1978.
a w największym skrócie twórców serialu zainspiorawali prawdopodobnie Sumerowie i ich "kosmiczni" nauczyciele.