Jestem świeżo po przeczytaniu opisu ostatniego odcinka (niestety wymiękłem w środku 3 sezonu) i jestem megazawiedziony poziomem absurdalności scenariusza, który zafundowali nam scenarzyści. Momentami serial budzi czyste zażenowanie. O ile Star Wars zostały uznane za kosmiczną operę to Battlestar Galactice można z powodzeniem uznać za kosmiczną operę mydlaną :D
Szkoda bo dobra idea została wykonana w tragiczny sposób i przeładowana treścią, która ją przywaliła jak 100 ton betonu oblanego udawanym seksem i nachalnym ideologicznym, politycznym i religijnym bełkotem. Scenarzyści zaczęli ten serial i nie mieli pojęcia co będzie dalej, co sami przyznali i co zresztą widać doskonale. Pisali po prostu tak aby wyrobić normę 22 odcinków na sezon :)
Myślałem, ze chociaż zakończenie mnie w jakiś miły sposób rozczaruje, ale niestety, a szkoda. Nie będę już opisywał swojej wizji i konwencji tego serialu, ale taką epopeję zakończyłbym w inny sposób. Pierwsza wersja mogłaby się wiązać z legendą o starożytnej Atlantydzie gdzie niedobitki uciekinierów z gwiazd ludzi i cylonów rozbijają się po ostatecznej bitwie na Ziemi i zakładają Atlantydę, próbując zrekonstruować chociaż część swojej wiedzy, część niedobitków by się rozproszyła, dając początek mitom o greckich bogach żyjących gdzieś w górach (Apollo itd.), cyloni mogliby się objawić Abrahamowi przejmując kontrolę nad Żydami, nauczając o jedynym Bogu i o życiu po śmierci, a potem mieszając się z Żydami, przekazywali by swoją krew, tak aby potem dane z mózgu były przesyłane na okręt wskrzeszenia, samotnie krążący gdzieś w przestrzeni międzygwieznej z miliardami zapisanych umysłów :)
Inne zakończenie mogłoby polegać na tym, że Kolonie to zostały założone dawno dawno temu przez astronautów z Ziemi, którzy przez dziesiątki lat przemierzali galaktykę w poszukiwaniu planet nadających się do życia, rozbijając się w końcu w którymś pokoleniu na planecie, na której panują odpowiednie warunki, tracąc sprzęt, większość wiedzy w tym wiedzę o położeniu Ziemi, potem przez tysiące lat tworzą zaawansowaną cywilizację, a Ziemia staje się religijnym mitem. No, a potem po zamieszaniu z Cylonami, próbują tam wrócić do zaginionego domu po własnych śladach aż w końcu odnajdują sonde Voyager gdzieś w przestrzeni międzygwiezdnej, która zawiera dane o położeniu Ziemi, ziemską muzykę, filmy z życia na ziemi itd. A czym mogłaby być Ziemia ? Bezludnymi ruinami po wojnie nuklearnej, która miała miejsce tysiące lat temu, projekcja tego jak wyglądałaby nasza infrastruktura po takim czasie, porośnięte trawą i drzewami autostrady, miasta, w których biegają dziki,a pomiędzy tym wszystkim jacyć nowi neandertalczycy, którzy wewoluowali z człekokształtnych małp i toczą pomiędzy ruinami walkę o ogień na kamienie, tak jak przewidział Einstein :)
Ja powiem ta: Jeśli ci się ten serial nie podobał(bo cały czas wypisujesz jego wady) to trudno, ale nie musisz tego od razu oznajmiać całemu światu wypisując jakieś twoje przemyślenia w dziesiątkach postów. Według mnie to BSG miało bardzo dobre zakończenie. Według mnie to twoje zakończenie z Atlantydom ale i z tymi astronautami z ziemi było by do du.y. Takie zakończenie zupełnie nie pasowało by do BSG. Według mnie powinieneś iść oglądać ST.
Do tego służy forum i filmweb aby oznajmiać, że gówno jest gównem :)
Nie udzielam się zbyt często na filmwebie, ale tym razem się strasznie rozczarowałem i musiałem. Mogli zrobić spójny, ograniczony do maks 3 sezonów serial, a zrobili niespójną kakę, z setką wątków miłosnych, trójkątów, absurdów.
ja się nie zgadzam, nie ma drugiego takiego serialu s-f gdzie pojawia się taka wielowątkowość i wielopłaszczyznowość fabuły, a do tego bardzo wyraziste, różnorodne postacie (nawet bohaterowie trzeciego planu nie są tu tylko tłem). Przy tym serialu Star Trek czy Stargate wyglądają jak kosmiczna wersja Power Rangers. Prawdą jest, że serial ma gorsze momenty, nie wszystkie posiadają taką samą dynamikę, ale było to spowodowane w dużej mierze strajkiem scenarzystów w środku serii.
PS. Te Twoje zakończenie to jest pierwsza rzecz jaka przychodzi ludziom do głowy po obejrzeniu Pilota. Żadna rewelacja.
Absurdalne to są twoje posty, musisz się dowartościować to dalej wypisuj takie bzdury. Ty nie załapałeś absolutnie klimatu serialu, po za tym nie masz najmniejszego pojęcia o SF, więc lepiej już się nie wypowiadaj...
Powiem, że to Twoje drugie zakończenie byłoby wręcz absurdalnie oczywiste i łatwe do odgadnięcia po pierwszym odcinku. Wszak cały serial sprawia wrażenie dziejącego się w odległej przyszłości, a że rzecz ma miejsce 150 tys lat temu dowiadujemy się dopiero w ostatnim odcinku. Serial też w logiczny sposób przedstawia swoją wizję tego jak na Ziemi pojawiły się pewne elementy naszej kultury - religie mono i politeistyczne dla przykładu - to wszystko składa się w bardzo logiczną całość. Rozumiem, że mogą Ci się nie podobać motywy mistyczno-religijno-obyczajowe w tym serialu, ale dla mnie są one znakiem przemyślanego i kompleksowego podejścia do tematu. Ten serial to nie typowe SF - on moim zdaniem wykracza poza jego ramy chwilami zbliżając się bardziej do serialu obyczajowego, tylko że osadzonego w bardzo nietypowej scenerii, co też, potrafię zrozumieć, może się nie podobać. Do mnie po prostu to trafia.
Ale co do seksu to się zgodzę - trochę go za dużo.
Osadzenie serialu w przyszłości jest tak samo oczywiste jak osadzenie go w przeszłości, co zresztą obstawiałem odkąd zauważyłem powtarzające się odniesienia do mitologii greckiej, choć nie wykluczałem żadnej alternatywy.
Powiem tak:
Twoje zakończenie jest banalne, schematyczne i oczywiste - sam myślałem, że tak to się skończy.
Po twojej wypowiedzi widać, że masz niezle braki przez to, że nie widziałes 4 sezonu.
Po pierwsze, już wcześniej znaleźli planete - bodajże w 8 albo 9 odcinku - która była uważana za Ziemie, wszyscy byli szcześliwi, ale kiedy na niej sie znalezli, okazało się, że były tam tylko ruiny i napromieniowana ziemia, co się później okazało, 13 plemię to byli cyloni. Więcej nie powiem. Radze zobaczyć całą serie, zanim znów się wygłupisz.
Po twojej wypowiedzi widać że nie oglądałeś tego serialu, fakt przeczytania opisu nic nie znaczy bo to jest SERIAL i żeby w pełni go "zrozumieć" trzeba to zobaczyć i usłyszeć (najlepiej w oryginale bo niestety polskie tłumaczenie nie jest w stanie uchwycić szczegółów które tworzą atmosferę BSG-owskiego świata).
Czyli moja rada obejrzyj i wtedy osądzaj. (Chociaż prawdopodobnie Ci się serial nie spodoba, bo sobie ponad połowę jego " zespojlerowałeś" :D)