(...)
Tak mnie naszło i postanowilem napisac maila.
Skonczylem dzisiaj ogladac serial BattleStar Galactica.
W sumie 4 sezony. Cos kolo 80 odcinkow po 45 minut. Ogladalem go z przerwami blisko 2 miesiace.
Najlepszy film jaki ogladalem. Dla mnie to nie jest zwykly film. Oczywiscie jest to rozrywka - ale z bardzo glebokim przeslaniem. Wiesz, ze lubie fantastyke (SF). Jakis czas temu szukalem dobrej naprawde dobrego serialu SF. Ludzie w necie pisali ze to film dla dojrzalego widza, doroslego z otwartym umyslem. Po obejrzeniu pilota i kilku pierwszych odcinkow bylem raczej rozczarowany. Potem, potem na dobre mnie ruszylo. Film opowiada o ludziach ktorzy walcza z Cylonami - wydaje im sie ze z maszynami ktore stworzyli. Cyloni są na tak wysoki stopniu rozwoju ze są w stanie wygladać, czuć i zachowywac sie jak ludzie z krwi i kości.
Cyloni niszcza planete ludzi a ludzie uciekaja w poszukiwaniu nowej ziemi do zamieszkania. Jednoczesnie dalej z nimi walcza.
Duzo w tym filmie jest prawdziwego SF, wiesz statki kosmiczne, walki w kosmosie, roboty, itp. itd. Ale pozniej wszystko to juz nie wydaje sie tym czym jest z pozoru.
Pojawia sie duzo milosci, przebaczenia, romansów, seksu, duchowosci, partnerstwa, zrozumienia i akceptacji - BOGA...
To piekny film.
Mowilem Ci kiedys, ze jestem gleboko wierzacy w BOGA. Ten film pokazuje, ze znalezc Boga mozna w najmniejszych rzeczach, ze mozna go znalezc wszedzie.
Mozesz sie smiac i myslec ze troche swiruje, ale ja nie potrzebuje isc do koscila zeby sie pomodlic; w trudnych chwilach w pracy gdy jestem naprawde sam np. w ubikacji czasem sie pomodle i to mi pomaga.
Mysle ze ciezkie zycie ulatwia ludziom rozwoj, czasem pojawia sie szczescie poprzez łzy - tak jak w tym filmie. Ludzie zaczynaja rozumiec co jest dla nich najwazniejsze.
Chciałbym Ciebie dzisiaj przytulić i potem zasnąć razem.
Dobrej nocy kochana....