PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=181823}
8,0 21 tys. ocen
8,0 10 1 21311
4,8 5 krytyków
Battlestar Galactica
powrót do forum serialu Battlestar Galactica

nr 1 - niewykrywalny dla radarów myśliwiec zdolny do lotu w przestrzeni kosmicznej zbudowany na poczekaniu z dostępnych śmieci i resztek, buahahahah. Skoro da się zbudować niewykrywalny dla radarów myśliwiec w kilka dni z jakiś resztek to dlaczego inne myśliwce kolonialne i cylońskie nie zastosują tej technologi, hehe

nr 2 - ruch pokoju z cylonami - ten pomysł wywołal u mnie wybuchy niekontrolowanego spazmatycznego śmiechu. Kto mógł wpaść na pomysł tak durnego wątku ?

nr 3 - system wykrywania cylonów, który został "zniknięty" przez scenarzystów

ocenił(a) serial na 5
Richtie

nr 4 - absurdalna wprost niesubordynacja oficerów armii kolonialnej. To cud, że ta flota jeszcze istnieje.

Richtie

nr 1- Ten myśliwiec był pokryty włóknem węglowym dlatego był mało wykrywalny.Nie budowano ich więcej z braku części oraz z braku ochotników(szaleńców) którzy odważą się tym polecieć.

nr 2- To co niby twoim zdaniem powinni zrobić, przecież dzięki temu pokonali tych złych cylonów raz na zawsze i znaleźli Ziemię.

nr 3 - Jak to powiedziałeś ten system został zniknięty dlatego że wszyscy myśleli że nie działa, po tym jak Bumer strzeliła do Adamy.

nr 4 - Jeśli oglądałeś ten serial to wiesz że dzięki tej niesubordynacji zazwyczj zwyciężali(nie ponosili klęski).

ocenił(a) serial na 5
mateuszm1995

nr 1 - mogli go także oblać moczem i gdyby scenariusz to przewidywał, także byłby niewykrywalny dla radarów. Mi chodziło tylko o to, że skoro można zbudować kosmiczny myśliwiec przy pomocy spawarki i innych domowych narzędzi w kilka dni to dlaczego inne myśliwce, produkowane seryjnie, nie mają tej technologii. Przecież węgiel (a z niego są zbudowane włókna węglowe) to jeden z najpopularniejszych pierwiastków we wszechświecie.

nr 2 - to było jeszcze gdy wojna z cylonami trwała na całego.

nr 3 - system został zniknięty wcześniej, widocznie scenarzyści stwierdzili, że wątek jest jednak niepotrzebny. Zresztą skoro okazało się, że "nie działa" to dlaczego pozwalali Baltarowi na trzymanie atomówki w kwaterze ?

nr 4 - gdyby scenarzystom się tak podobało to zwyciężaliby z cylonami przy pomocy śnieżek i kamieni. Tu nie chodzi o skutecznośc działań bo jeśli scenariusz tak będzie chciał to skuteczne będzie nawet najbardziej absurdalne działanie. Chodzi tu o realistykę. Co to za struktura wojskowa gdzie każdy robi co mu się podoba.


Po obejrzeniu pilota miałem nadzieję na dobre s-f, a tutaj z każdym odcinkiem i sezonem coraz większe oderwanie od rzeczywistości. Coraz wyższy poziom abstrakcji.

ocenił(a) serial na 5
Richtie

nr 5 - Helo sprzeciwia się zniszczeniu Cylonów bo uważa, że to niehumanitarne ludobójstwo :) Ok. . . ma prawo do swojego zdania. Tylko dlaczego nikt z obecnych na konferencji nie wsadził go do paki razem z jego kobitą aby przypadkiem czegoś nie zsabotowali podczas najważniejszej misji w dziejach ludzkości ? :D

nr 6 - Helo zabija Cylonów aby się nie przenieśli na Resurection. Albo to kolejny absurd w tym serialu i przy okazji kolejny przykład oficerskiej niesubordynacji albo Helo jest Cylonem :D Poza tym fajnie tak. Wystarczy odkręcić dwie śrubki, pogrzebać przy kabelkach aby zabić więźniów. . . jakie to proste jak się chce.

Oglądam ten serial i krótkimi momentami jest nawet fajny, ale co jakiś czas dowala tak ogromnymi absurdami, że aż odrzuca ze śmiechu i zażenowania.

Richtie

Skoro tylko momentami jest fajny a reszta to same absurdy które cię odrzucają, to dlaczego go oglądasz? Ja bym ci radził wziąść pilot i przełączyć na Swiat według kiepskich lub na M jak miłość. Bo po co marnować życie na oglądanie jakiegoś absurdalnego serialu jeśli można obejrzeć dobre polskie telewizyjne mega produkcje.

ocenił(a) serial na 5
mateuszm1995

Nie oglądam. W połowie 3 sezonu wymiękłem po tym jak Helo jednym kabelkiem załatwił cylonów wziętych do niewoli ratując ich rasę :) I szczerze mówiąc BSG to właśnie takie M jak miłość tyle, że w kosmosie. Ilość związków miłosnych porównywalna. Wolę jednak Dextera, Rzym, a nawet House'a.

ocenił(a) serial na 10
Richtie

Nie oglądałeś w całości - nie wypowiadaj się proste...

ocenił(a) serial na 10
Richtie

W sumie, masz dużo racji, ale też źle podchodzisz do tematu. BSG przedstawia postapokaliptyczny świat. Fakt że żyją na statku i mają różne fajne gadżety, nie zmienia tego, że w jedną chwilę upadły systemy i wartości którymi niedawno żyli. Cała ludzkość w jedną chwilę ginie. Wszystkie procedury przestają być istotne w obliczu takiej tragedii, zarówno pokazanej ze strony globalnej, jak i jednostki. Totalny chaos, gdzie wszyscy, w imię dobra wszystkich, próbują coś zrobić. Nie trudno to sobie wyobrazić, wystarczy spojrzeć co się dzieje teraz w realu, mimo, że wcale nie przeżywamy schyłku cywilizacji. Reszta - jak niewykrywalny myśliwiec, jest małym kawałkiem tła na dużym ekranie. Oczywiście możemy oceniać głupie i niekompetentne decyzje, śmieszne urwane wątki ale nie wymaga to sf. - mamy to na co dzień. W całym tym chaosie, próbują żyć normalni ludzie, mimo iż ich wysiłki mierzą dwa do przodu trzy do tyłu. Początkowe odcinki rzeczywiście wydają mi się bardziej dopracowane, może przez brak budżetu nadrabiali pomysłami - możliwe. Całość, mimo wielu odchyłów, dla mnie jest jednak świetna i na pewno do niej wrócę za jakiś czas.

ocenił(a) serial na 5
sunseeker

nr 7 wątek z bombą atomową. Skoro uważali doktora za lekkiego wariata to powinni mu odebrać głowicę po tym jak przestali korzystać z systemu wykrywania cylonów. No, ale ok.... to w końcu tylko bomba atomowa, która może wysadzić w powietrze cały battlestar :D W końcu trzymanie jej w kabinie do której każdy może w sumie sobie wejść bez żadnych straży na statku na którym mogą być cyloni to lajcik...

nr 8 nie rozumiem wątku, w którym doktur Baltar przekazał bombę cylonom. Że niby akt przyjaźni ? Szczyt absurdu scenarzystów.

nr 9 powtarzający się wątek zabili go i uciekł (przeżył) jakimś cudem. Co kogoś ważnego zastrzelą to da się go odratować albo w ogóle go nie zastrzelili. np. choroba prezydent, rozstrzelanie prezydent i tego tam eksterrorysty, (nie)śmierć Kary, zastrzelenie Adamy, zastrzelenie Lee....

nr 10 może jestem ślepy ale wiem jak pozyskują paliwo i inne surowce, ale nie mam pojęcia, jak wytwarzają żywność - nigdzie nie zostało to przedstawione.

nr 11 - z jednej strony nowoczesne podróże międzygwiezdne, sztuczna inteligencja, wielkie statki kosmiczne, a z drugiej straszne zacofanie w motoryzacji i broni palnej, medycynie.... wygląda to zabawnie i pewnie tak właśnie ma wyglądać.

ocenił(a) serial na 10
Richtie

Przekazanie bomby Cylonce - pamiętaj, że Baltar słuchał rad swojej wewnętrznej Szóstki, która znając Boży plan wiedziała, co się wydarzy. Tego serialu nie można oglądać pomijając jego warstwę mitologiczno-religijną.

Co do żywności - to tak na prawdę mało mnie interesuje, jak wygląda przygotowanie alg do spożycia.

Dlaczego uważasz, że w medycynie i broni mają takie straszne zacofanie? Czy jeżeli posiadają zdolność do podróży międzygwiezdnych, to od razu muszą strzelać laserami i leczyć ludzi będących jedną nogą w grobie w minutę? W takim razie polecam Star Trek.
Pomyśl co może dokonać większych szkód pancernemu okrętowi kosmicznemu - twardy, metalowy pocisk wypełniony materiałem wybuchowym czy wiązka lasera, która w zasadzie może tylko podgrzać pancerz, który i tak jest przeznaczony do wytrzymania ogromnych temperatur podczas wejścia w atmosferę? Podobnie sprawa ma się z walką na powierzchni planet. To nie jest zabawne, to jest przemyślane i dopracowane.

Prawda jest taka, że jeśli chcesz coś znaleźć i się czegoś przyczepić to znajdziesz, w każdym filmie i serialu. Ja Galacticę bardzo lubię i uważam, że jest jednym z lepszych seriali SF - prezentuje podejście dojrzałe, wielowątkowe, porusza wiele spraw, czasem przemycając inne gatunki (proces Baltara w odcinku Crossroads nadawałby się moim zdaniem na niezły film sądowy, tak dla przykładu). Postacie są ciekawe i złożone, ich postępowanie zawsze jest logiczne (Baltar! - nie znajdziesz chyba w żadnym innym serialu podobnej postaci), wizualnie serial można porównywać nie z konkurencyjnymi produkcjami telewizyjnymi, ale z wysokobudżetowymi produkcjami kinowymi, a muzyka jest klasą samą dla siebie.

ocenił(a) serial na 5
SzalonyChemik

Ok, zostawiam Ci Twoją warstwę mitologiczną i przyjmuję, że Baltar był czubkiem i wewnętrzny głos był jego przewodnikiem. Tyle, że każdy kto go znał wiedział, że jest trochę czubkiem. Więc dlaczego pozwolili czubkowi trzymać bez żadnej kontroli bombę atomową zdolną do wysadzenia całego battlestara w swojej kajucie... do której mógł zakraść się np. cylon. I zdaje się, ze nie mieli jakichkolwiek zabezpieczeń skoro udało się Baltarowi zapakować bombę i przenieść ją ze statku na statek.

To jest absurd.

Co do Baltara to jest to jedyna ciekawa postać w tym serialu.

Richtie

Jak każdy serial ma swoje nieścisłości, niestety.
Wydaje mi się, że żywność pozyskiwali wcześniej z Cloud9, czy jak mu tam, chodowano przecież na nim rośliny... Co do broni statek galactica był zacofany technologicznie, ale po czasie faktycznie mogliby storzyć coś skuteczniejszego przeciw centurionom niż zwykła broń maszynowa:D
Zagatkowe wydaje się to, że w trakcie pierwszego ataku Cylonów raidery wymiatały niesamowicie, nawet wieloma samonamierzającymi pociskami i bronią atomową, a potem nagle stały się z nich cienkie bolki i niewielu pilotów polegało w walce z nimi...
Mimo różnych zagadkowych uproszczeń uważam serial za świetny. Tworzy (szczególnie sezon 1) niesamowity klimat:) Polecam

ocenił(a) serial na 10
Clarky44

We flocie widoczny jest statek botaniczny podobny do tego, który pani prezydent musiała zostawić w miniserii (nie miał FTL). Dotrwał on do końca podróży - jest wyraźnie widoczny m. in w scenie z ostatniego odcinka, w której admirał opuszcza Galacticę jako ostatni. Drugim źródłem pożywienie były oczywiście algi.
Po co (i z czego) tworzyć coś nowego, skoro broń maszynowa była całkowicie skuteczna, a produkcja amunicji niedroga i prosta (była co najmniej jedna wytwórnia amunicji we flocie). Użycie np. materiałów wybuchowych mogłoby przysporzyć więcej problemów niż korzyści - wszak mówimy o walce głównie na pokładach statków kosmicznych. Lasery itp. nie pasują do stylistyki tego serialu (i to uważam, za jeden z największych plusów - broń laserowa byłaby w realnym świecie wysoko niepraktyczna, a do realistyczne przedstawienie świata - oczywiście do pewnego stopnia realistyczne - jest moim zdaniem jedną z największych zalet serialu).
Raidery były w zasadzie maszynami - po jakimś czasie można się prawdopodobnie nauczyć ich taktyki i ją rozgryźć, dlatego z czasem stanowiły coraz mniejsze wyzwanie dla pilotów kolonialnych. Wykorzystanie broni atomowej przeciw Galactice miało sens dopóki Battlestar nie miał amunicji do dział AA. Działa AA w mgnieniu oka były w stanie zestrzelić pocisk zmierzający w stronę okrętu, dlatego byłaby to tylko strata głowicy.

ocenił(a) serial na 9
Richtie

ad. 2. W naszym świecie tez masz "ruch pokoju z Talibami (terrorystami), który jest równie absurdalny. Serial doskonale pokazuje głupotę pacyfizmu, żołnierze giną po to, żeby pacyfiści mogli bezpiecznie chwalić się swoją głupotą i ignorancją.

ocenił(a) serial na 10
Richtie

ODP>
nr 1 - jak już ktoś napisał, myśliwiec został stworzony przez najlepszego żywego mechanika - z użyciem włókna węglowego. Dlaczego inni tego nie zastosowali? Skąd wiesz, że w TAMTEN wszechświat jest bogaty w ten surowiec? No własnie, nie wiesz, bo jest to świat przedstawiony - realistyczny, nie oznacza polegający na prawach w naszym świecie, przynajmniej nie do końca. Nawet jeśli, nie było na to czasu, cyloni ścigali bez przerwy, nie mieli nawet czasu na odpoczynek, a co dopiero na zbieranie węgla.

nr 2 Przecież to było jedyne SENSOWNE wyjście z całej tej wojny. Najbardziej HUMANITARNE wyjście, które przyniosło o wiele mniej ofiar niż wojna

nr 3 System ten był całkowicie bezużyteczny (sam gaius to powiedział) i działał jako jego przykrywka, nie pamiętam, czy zniknął, czy cos o nim było.

nr 4 To też już ktoś napisał. Apokalipsa. Rasa ludzka na wymarciu- człowiekiem kierują uczucia wyższe, zrobisz wszystko, byle uratować siebie, bliskich, lub całą rase. NIC w tym absurdalnego.

nr 5 Oczywiście, że będzie się sprzeciwiał po tym jak poznał atene - w tym innych cylonów - Konferencja? Nie pamiętam który to sezon ani odcinek, jak mi podasz, to spróbuje wyjaśnić

nr 6 Mówisz, że nie widziałeś 4 sezonu, to pewnie czytałeś jakieś durne opisy. Wśród cylonów wybuchła wojna domowa spowodowana przez d'anne, która poznała tożsamość ostatecznej czwórki, 3 numery trzymały się programu mówiąc, że to nielegalne i nikt nie powinien tego wiedzieć(dlaczego dowiadujemy się potem, ale nię będe tego tlumaczyć tutaj), a 3 sprzeciwiały się programowi, jednocześnie akceptując swoją naturę, uczucia, śmierć, etc, chcieli przetrwać jako istoty śmiertelne, tak jak ludzie. Ostateczna czwórka(piątka) znała droge do Ziemii- buntownicy- cyloni chcieli poznać tożsamość ostatenczej piątki i przetrwać - Powstał dzięki temu wspólny cel cyloni chcieli odzyskać D'anne, ludzie przy tym poznawali drogę do ziemi, a jako duży bonus zniszczono mother ship. Reasumując, numery, które trzymały się programu były złe, dążyly do perfekcji i zniszczenia, tak naprawdę to tylko oni potem byli wrogami, dlatego helo nie mial powodów zeby ich nie zniszczyc. Nie wiem o co chodzi z tym kabelkami, nie pamiętam.

nr 7 nie pamiętam.

nr 8 eee, też do końca nie pamiętam, ale... On im to przekazał, ale to był jakiś tam podstęp i mothership wybuchł ? Pewnie sie mylę, wieki temu to oglądałem.

nr 9

Choroba prezydent - miała raka, ale nie takiego, co by ją zabił po miesiącu. Przecież rak zabija powoli. Raz została uratowana dzięki krwi, czy czegoś tam od (Hery?) To jej dało dodatkowe lata/ miesiące, ale jak sie to pózniej okazało, bylo to nie skuteczne - nie widzę nic absurdalnego. Reszta przykładów też niczemu sobie, co jest takiego absurdalnego w tym, że ktoś został postrzelony i to przeżył? Można się nawet odnieść do realiów.. Pisałeś to na siłe.

nr 10 Woda - mieli ogromne zbiorniki wody, które stracili. Był wątek o tym, jak szukali wody na planetach. I znaleźli. Co do żywności, nie jestem pewny czy było to powiedziane, ale były pokazane statki kolonialne bujne w roślinność, można się tylko domyśleć, że tworzenie żywności było możliwe. Dodatkowo, podejrzewam, że mieli ogromne zapasy.

nr 11 Ale zaliczyć to do absurdów? To znaczy, bojowe statki kosmiczne w kosmosie, a na powierzchni planety dzisiejsze samochody? Taki jest wymysł autorów, nie koniecznie musi się to odnośić od naszego świata, przynajmniej nie wszystko.

ocenił(a) serial na 9
joshee

Odpowiadać bedę czasem w kontekście wypowiedzi joshee'go (jeśli ma to sens)

1) Wytłumaczenie jest skrajnie biedne, kłóci się fabuła (nie powiem jak bo nie chce spoilerować). Dużo prostrze wytłumaczenie jest takie, że ich technologia potoczyła sie zupelnie innym torem nisz nasza. A jak wiadomo wynalazek ma to do siebie że czesto powstaje z przebłysku geniuszu. Po prostu nikt wcześniej nie sprawdził ze myśliwiec z poszyciem z włókna węgłowego bedzie niewidzialny dla radaru. Pozatym wydaje mi się że tego myśliwca nie klacili w parę dni tylko dłużej. To że coś dzieje sie na przełomie 2 odcinków to nie znaczy że to tylko parę dni, ale mogę się mylić.

2) Spójrz na dzisiejszy świat, takie zachowanie niczym się nie różni od tego co się dzieje za oknem. Wszyscy nienawidzą nazizmu a po swiecie chodzą neonaziści. Podaje tu przypadek skrajny. Dużo łatwie zrozumieć grupkę osób które przezwyciężyły nienawiść, lub poprostu miały dość uciekania i starały się zrobić coś, cokolwiek. Stanowią oni tylko małą grupę, to że tyle o nich słychać w serialu jest spowodowane mamieszaniem które mogli by wprowadzić w jedność floty.
3) A co scenarzyści mieli się rozpisywać o tym że Gaius sprawdził kolejne 100 próbek z rezultatem negatywnym?
4)Tu sie musze zgodzić, ludzie to tylko ludzie, w naszym wojsku to się nie zdarza ze względu na np. rodzinę której trzeba zapewnic dostatnie zycie, zołnierz wie że jak tego nie zrobi to się znajdzie ktoś inny na jego miejsce kto wykona polecenie. Na Galactica zazwyczaj nie mieli rodziny a nawet jeśli to ich stan nie mógł się pogorszyć, wszystko było robione na styk bez możliwości błędu co dawało żołnierzowi możliwość samodzielnego decydowania. Najważniejsze jest jednak to że w obliczu tak ważnych decyzji człowiek nie może być robotem, polecam film Karmazynowy przypływ tam cała fabuła się na tym opiera.

5) tu są ważne detale, których nie pamiętam. Prawdopodobnie uznano że nie zrobi nic oprócz gadania.

6)Zupełnie nie mam pojecia co si tu nie pasuje, chciał ich zabic bo sprzeciwiał sie ludobójstwu. Statki kosmiczne wbrew pozorom musza być skomplikowane, zepsucie czegoś i doprowadzenie do śmierci ludzi w segmencie wcale nie musi być trudne. Muślisz że na pokładzie jakiegoś promu jakbyś zaczoł nawalać francuzem po wszystkim to byś niczego ważnego nie popsuł? On wiedział co robi. Nie powstrzymano go bo nikt sie nie spodziewał żę ktoś bedzie chciał zabić cylonów w taki sposób.

7) NIe pamiętam co sie działo dokładnie, wiec nie mogę skomentować

8) Z tego co pamiętam, Gaius trochę wtedy szalał, myślał że jest cylonem i takie tam. Lekka nie logiczność w postępowaniu w takim stanie jest zrozumiała. Zawsze można powiedzieć że chwilowo miał pewność i chciał wspomóc swoich. Ale też zbyt dobrze nie kojarzę zdarzeń.

9) Muszę przyznać ze tu trudno nie zgodzić się z zarzutem. Choć jest on wyolbrzymiony, to że odcinek kończy się postrzałem Adamy nie znaczy że umarł, po prostu został postrzelony. Wydaje mi się że nawet jeśli jest to dość czeste to nie stanowi to problemu dopóki nie rzuca się w oczy, a wątki te u podstaw są tak różne żę ja np. nie zwróciłem na to uwagi.

10) Wiesz, w serialu nie muszą pokazywać czegoś w kółko żeby udowadniać że to się dzieje regularnie. Na początku było parę odcinków o, zdobywaniu wszystkiego od wody do paliwa i żywności. (Alg się nie przetwarza jakoś wymyślnie, suszy i je)

11) Tutaj objawiaja sie słaba wyobraźnia albo brak dobrej woli. W swiecie serialu istnieje jakis tam minerał-paliwo dzięki którym można odbywać podróże miedzyplanetarne. Tu nie ma czegoś takiego jak zecofanie w motoryzaczji broni itp. tu jest tylko jeden skok na przód w porównaniu z nami dzięki temu paliwu. Problemem są ogrniczenia, my nie mamy statków kosmicznych latających tam i z powrotem ze względu na brak wydajnego napędu. Jakby było paliwo tak wydajne to pewnie już dawno byśmy podbili układ słoneczny.
SI jest tematem bardzo elastycznym co do określania jak bardzo trzeba rozwinąc naukę żeby je stworzyć. Już teraz naukowcy odgrażają sie ze za paręnaście lat może już coś wymyśla. Pozatym rozwój komputerów nie popycha wyglądu swiata do przodu w szybkim tempie, mamy malutkie komputerki o wielkiej mocy ale dalej takie same samochody i budynki zmiany nastepują bardzo powoli. Zresztą powstanie SI to rodzaj skoku, nagle dysponujemy czymś o wielkich możliwościach. W ich świecie wszystko bylo mniejwięcej jak w naszym (oprócz podróży miedzy planetarnych) aż nagle bach powstaje SI, a oni montują je od razu w robotach które się buntują. Tego bym się czepiał, skrajna nieodpowiedzialność oraz sposob w jaki 1 cyloni byli w stanie zremisować i uciec, to jest największa bolaczka serialu. Autorzy chcieli ukazać pewną wizję, ale uzasadnienie jej w pełni im się nie udało.

ocenił(a) serial na 7
Omatecay

Battlestar obraził właśnie moją inteligencję motywem ze Starbuck która załatała myśliwiec Cylonów (kurtką!), zdołała nim wylecieć na orbitę i wykonać jakieś zajebiste manewry :( Odcinek 4. pierwszego sezonu.
Mam nadzieję, że dalej będzie lepiej.

Richtie

Końcówka 3 sezonu, rewolta na New Caprica : "powstańcy" mają jaką broń? - a jakżeby inaczej - AK47 Kałasznikow :-)

Richtie

Richtie nie żebym to pisał mając na celu Twoją obrazę jednak myślisz strasznie prostolinijnie.....

1. myśliwiec ten nie był budowany ze śmieci lecz z części zamiennych do viperów jak i elementów nie pochodzących z tego typu maszyn jak np silniki do niego... (od budowania czegoś z niczego/śmieci masz mc givera - nie wiem czy dobrze piszę nie chce mi się w tej chwili tego sprawdzać) co do jego niewykrywalności to nie tyle chodzi o jego poszycie co także o to w jaki sposób było wykonane... przyjrzyjcie się jak wyglądają amełykańskie bombowce niewykrywalne dla radaru - chodzi tu o załamanie powierzchni, włókno węglowe wchłania jedynie część fal radiowych....
w tym miejscu muszę i do CIebie Modliszka "wypić" - nie pamiętam czy widziałem tam AK47 (wierzę na słowo) ale jakbyś nie zauważyła to każdy karabin szturmowy używany w tym serialu możesz spotkać w naszym świecie tylko tyle że ten nieszczęsny AK47 jest najpopularniejszym z nich...
11. przy okazji trzeba nawiązać i do tego punktu... Richtie nie porównuj w tym miejscu BSG do niesamowicie spartaczonego startreka, gdzie okręty (szacunkowo o wadze kilkuset tysięcy ton - nie mówiąc jeszcze o absurdalnym kształcie) budowane są na powierzchni planetu - gdzie taka konstrukcja po prostu nie miała by prawa wg praw fizyki ustać i zawaliłaby się w mgnieniu oka.... nie mówiąc już o kolejnym absurdzie jak uniesienie czegoś takiego w przestrzeń kosmiczną w całości.... nie mówiąc już o .... laserach no błagam Cię....

jak już trafnie zauważył i raczył wspomnieć jeden z moich przedmówców (jako że akcja BSG osadzona jest w przeszłości) ludzie z tamtego okresu mogli nie znać takich technologi (z czego bardzo się cieszę), lub rozumując inaczej mogli pójść inną "drogą" rozwoju technologii....
poza tym w którym miejscu widzisz to zacofanie w motoryzacji?? w napędzie nadświetlnym (lub FTL - jak kto woli)?? technologia w tym serialu bazuje na prawach fizyki (np. działa gaussa - przynajmniej tak mi się zdawało za pierwszym razem kiedy zobaczyłem baterie Galactici - jednak to zwykłe działa)...
wszystko dotyczące technologii w tym serialu już odkryto - no może poza napędem FTL (chociaż są co do tego teorie itp.)....
w tym miejscu nawiążę do wypowiedzi Omatecay która jest w dużej mierze trafna... otóż paliwo takie istniej... może nie słyszeliście ale poprzez fuzję z niektórych dostępnych nam pierwiastków możemy wytworzyć deuter - niesamowicie wydajne paliwo w podróżach w kosmosie... (ale nad tym się nie będę rozwodził)....

2. Richtie - a słyszałeś o pacyfistach??

3. co do "wykrywacza cylonów" chyba faktycznie nie za uważnie oglądałeś serial lub interesował Cię tylko płytki wątek wojny z maszynami (po konstrukcji Twojej wypowiedzi domyślam się że siedzisz jeszcze w gimnazjum więc pewnie w obu przypadkach mam rację) ale przewija się on przez cały pierwszy sezon i został zarzucony po postrzeleniu Wiliama Adamy (w drugim sezonie - "Pegasus" - o ile się nie mylę co do odcinka) jest o nim tylko wzmianka....
w tym punkcie wypada też obalić Twoje twierdzenie zamieszczone w punkcie "7" (sory że skupiam po kilka punktów w jednym ale sam to rozszczepiłeś na 500 zamiast przemyśleć coś zanim napiszesz to co można streścić w 5 punktach)... a) tak uważali go za stukniętego ale to był światowej sławy geniusz z którego zdaniem wszyscy się liczyli (dlatego wyłudził tą głowicę od Bila, b) i ponownie - gdybyś nie oglądał tego serialu pobieżnie i zwracał uwagę na szczegóły to wiedziałbyś że to było laboratorium a nie jakaś tam kabina/kajuta (chyba że oglądałeś serial z lektorem który jak zwykle koszmarnie wszystko tłumaczy), w niektórych odcinkach widać przy drzwiach straż... i tak jak już wcześniej wspomniał kolega targały nim wątpliwości o to czy może jest maszyną, na dodatek postanowił zdać się na swojego "opiekuna" i od odcinka "the hand of god" całkowicie mu zaufał i postępował zgodnie z jego wskazówkami... co jak wiedzą wszyscy którzy uważnie i do końca oglądali serial doprowadziło do momentu w którym właściwie uratował galactice...

4. śmieszy mnie w tym miejscu Twoja wypowiedź o braku realizmu... nie rozpisując się w tym miejscu wróć do jak najbardziej trafnej wypowiedzi joshee

5 i 6. (znowu Richtie mogłeś to w jednym napisać) co do 5 pkt to wróć do odcinka 2 sezonu chyba 17 "capitan's hand" (w odcinku było o wprowadzeniu zakazu aborcji) przechodząc do setna doktorek zgłaszając swoją kandydaturę w wyborach mówił o sensie człowieczeństwa i tym co różni nas od maszyn a mianowicie wolna wola (jeśli tego nie rozumiesz to jak znajdę chwilę czasu to kiedyś Ci to rozpiszę bo tu można się rozpisywać)...
co do 6 pkt to wiesz przynajmniej mi się wydaje że w przestrzeni kosmicznej panuje próżnia... pomijając zasadę dedukcji i idąc dalej dobrze by było by okręty znajdujące się w kosmosie były szczelne.... dalej, by jedna dziurka w poszyciu nie spowodowała dekompresji w całym okręcie podzielono go na mniejsze sekcji zamykane włazami (ogarniasz??)...
w takim wypadku ludzie zamknięci w małych pomieszczeniach szybko by się podusili.... (nadążaj za mną bo staram się to wytłumaczyć łopatologicznie)... wiesz do czego służy klimatyzacja?? czymś się ją steruje prawda?? bawiłeś się kiedyś może samochodzikami z silniczkiem przy którym po przełączeniu przycisku samochodzik poruszał się w drugą stronę (kto wie może nadal się bawisz)?? tu jest to na tej samej zasadzie Helo zdejmuje pokrywkę z nie wiem zapasowego panelu czy czego tam i poprzez zmianę kabelków odwraca proces... w efekcie zamiast pompować powietrze do zamkniętego pomieszczenia - wysysa je (sory za sarkazm w tym punkcie ale tu mnie zdenerwował brak logicznego rozumowania z Twojej strony)

8. już pisałem wcześniej (i ja i ktoś jeszcze tutaj) doktorek zdał się na swojego anioła i jego sugestie... ufał też nr6...

9. błagam Cię napisz chociaż to zdanie tak by można je było zrozumieć....

10. tak jak już niektórzy wcześniej wspomnieli mieli statki botaniczne w których mogli pozyskiwać żywność... w dodatku pozyskiwali algi (tego chyba nie przegapiłeś bo tam była przy okazji kwestia ostatecznej piątki i drogi do ziemi no i oczywiście spotkali się z cylonami - chociaż z drugiej strony mogłeś to pominąć bo jak to w BSG - głównie gadali)

jeszcze jakieś pytania??

Demostine

Witaj,
pij do mnie śmiało - nie ugryzę :-)
AK47 - BSG sezon 3, odcinek 4 Exodus cz.2 [czas pojawienia się bohatera - 00:13:35]
A tak przy okazji : czy zauważyliście jaki jeden element działa bezawaryjnie na wszystkich statkach floty, przez cały serial, niepodatny na wybuchy, eksplozje, przeskoki? Śmiem twierdzić, że reszta kłopotów zawiązana z zaprowiantowaniem, paliwem, powietrzem, dekompresjami to mały pikuś - gdyby ten jeden pozorny i niewidoczny element nie działał. O czym mowa? Sztuczna grawitacja! O stuprocentowej bezawaryjności - nieważne czy komputery wariują, czy zasilenia brak - cała flota jest tak przekonana, że nic nie jest przygotowane na jej brak. Gdyby Cyloni wykorzystali ten fakt i w jakiś sposób jednak wyłączyli grawitację - cała flota fruwałaby aż miło :-))
Poza tym serial wciąga, a muzyka 10/10

Modliszka

faktycznie tu masz rację to już drugi niewyjaśniony problem zaraz po FTL... kiedyś się tym ciekawiłem przy okazji i z tego co wiem to jedyny znany nam do tej pory sposobem na wytworzenie sztucznej grawitacji jest wprowadzenie obiektu w rotację (taki okrę też wam występuje)... czytałem gdzieś o spekulacjach naukowców że skoro antymateria wytworzona na ziemi odpycha przedmioty to w przestrzeni kosmicznej gdzie nie ma silnej grawitacji może się zachować zupełnie odwrotnie... ale to tylko spekulacje :P

co do wykorzystania tego przez maszyny to wiesz w jednym ciekawym filmie (nie pamiętam nazwy - trochę się już oglądnęło) pewien gość trafnie powiedział że ludzkość ewoluuje w sytuacji zagrożenia/niebezpieczeństwa.... skoro maszyny by na to wpadły to i ludzie w końcu doszli by do tego samego po swojemu :P

i właśnie to uwielbiam w tym serialu... myślę że każdy serial s-f powinien się opierać na takiej zasadzie... jak sama nazwa wskazuje powinno być pozostawione miejsce na wyobraźnię widza... niech sam w swój własny oryginalny sposób wytłumaczy niedające się pogodzić sprzeczności... :)

ocenił(a) serial na 10
Modliszka

Masz rację jakoś nie zwróciłem uwagi na grawitację.

Modliszka

ale kto by się tym na serio przejmował przy tak świetnym serialu... :)

Demostine

zgoda - rzeczywiście serial jest świetny , a mój głos to udział w dyskusji o temacie jak wyżej, czyli "Największe absurdy w Battlestar Galactica :)"

ocenił(a) serial na 9
Richtie

Być może to słuszne spostrzeżenie - serial zawiera zapewne jakieś nieścisłości, niekonsekwencje, niedoskonałości, albo i nawet absurdy. Tylko co z tego, skoro zwyczajnie jest na to skazany? Przecież to jednak fikcja (choć niby "sajens"), nie - rzeczywistość, z którą trudno dyskutować. Można by się zapewne pokusić o stworzenie świata alternatywnego, w którym każdy szczegół jest odmienny od tego, co znamy, a Capricanie mają trzy małe głowy i jedną, długą nogę zginaną w 13 stawach. Przy wieloletnim, nieustannym poprawianiu scenariusza i gigantycznym budżecie to dałoby się przeprowadzić, nawet przy założeniu, że akcja zaczyna się "dawno, dawno temu w odległej galaktyce". Wydaje się jednak, że twórcom nie o to chodziło, żebyśmy z otwartymi gębami podziwiali ich niewiarygodną konsekwencję w kreacji świata nieistniejącego i wszystkie widowiskowe szczególiki (prosty przykład: można np. wymyślić taką broń - trójgłowy komandor Adama puszcza bąka, a cyloni padają jak rażeni piorunem Zeusa, ale rozważmy, jakie to przynosi konsekwencje dla fabuły...).
"BSG" dlatego jest serialem tak dobrym i chętnie oglądanym, że idzie na pewien kompromis: nie uciekając od formuły przygodowego widowiska w kostiumie SF, pokazuje nam w gruncie rzeczy tę samą starą opowieść o ludzkiej ułomności i wielkości, klęsce i zwycięstwie, bogach i śmiertelnikach, którą już znamy. Wszak nawet przeciwnik (którego zresztą tutaj ludzie sami sobie stworzyli) okazuje się zaskakująco ludzki - a i to już było, w "Blade Runner" chociażby. Możemy tu zresztą przywołać i inne powinowactwa: z "Iliadą" (upadek Caprici i pozostałych kolonii), ale i z późniejszą "Eneidą" (wędrówka w poszukiwaniu Ziemi, miejsca nadającego się do zasiedlenia). Zapewne cały ten zastęp starogreckich bogów nie został tu przywołany przez przypadek.
Wspominam o tym, bo akurat scenariusz "BSG", szczególnie w zestawieniu z innymi masowymi produkcjami telewizyjnymi, cechuje wyjątkowa dbałość o autentyzm. Tyle że nie jest to skrupulatność z rodzaju: aby tylko flinta sprzed 150 00 lat nie przypominała przypadkiem strzelby nam współczesnej (bo zaraz jakiś bystry widz to wywęszy i wytknie, do czego ma pełne prawo), ale o to, żeby ta historia była nam bliska. Żebyśmy odnaleźli w niej nie tylko stare, mityczne tropy, ale także odwieczne i teraźniejsze niepokoje, pytania o sens naszej wędrówki i o przyszłość. Może więc to jest największą zaletą eposu o ludziach i cylonach - że zmusza nas do myślenia, do jakiejś pogłębionej refleksji?
Wszak wszystko co było, zdarzy się ponownie...

J__van_den_V_

proponuję powyższy wpis przenieść do tej dyskusji "Wyśmienity" (zapodaję link : http://www.filmweb.pl/serial/Battlestar+Galactica-2004-181823/discussion/Wysmien ity,1261856) - poszperajcie ludziska w spisie tematów, a znajdziecie właściwy (jest ich aż 208 sztuk)! Autorowi tego wątku nie chodziło przecież o wychwalanie serialu - przeczytajcie uważnie temat! Po to są te dyskusje, aby wypowiadać się na zadany temat. Ja też uważam że serial jest dobry, ale napisałam o tym w dyskusji "kłaniam się nisko, padam do nóżek". A tutaj podzieliłam się z autorem (Richtie) swoimi spostrzeżeniami, które go frapują, intrygują.

ocenił(a) serial na 9
Modliszka

Niestety, nie bardzo rozumiem Twoje uwagi... Wypowiadałem się odnośnie tematu głównego tego wątku, starając się jednak odejść od szczegółu do ogółu. Nie chcę się tu powtarzać, więc nie będę ponownie tłumaczył, o co mi chodziło, jednak z całą pewnością nie było to jedynie bezproduktywne wysławianie zalet "BSG". Przy okazji - zapodany link odsyła w nicość...

J__van_den_V_

ja również za bardzo nie zrozumiałam twojej wcześniejszej wypowiedzi - to może prościej, żeby było uczciwie wobec autora postu : w paru punktach przedstaw jak w temacie "Największe absurdy w Battlestar Galactica :) "