PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=181823}
8,0 21 tys. ocen
8,0 10 1 21344
4,8 5 krytyków
Battlestar Galactica
powrót do forum serialu Battlestar Galactica

Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że nasze współczesne społeczeństwo nie jest obecnie w stanie stworzyć podobnego serialu.

Po prostu "polityczna poprawność" zmusiłaby reżysera i scenarzystę kładzenia nacisku na wątki polityczne. Zwłaszcza na "sztuczny rasizm" i LGBT.

W ciągu kilku ostatnich dni obejrzałem, po wielu latach, drugi raz BSG. Najbardziej byłem zszokowany tym, że nie było tej sztucznej "politycznej poprawności", która zaburzałaby historię. Jeżeli mieliśmy relacje pomiędzy przedstawicielami tej samej płci to były one bardzo naturalne i w pewnym sensie piękne, wzruszajace.

W dzisiejszych czasach nie moglibyśmy podziwiać prawdziwej męskiej przyjaźni pomiędzy admirałem Adama i pułkownikiem Tigh, Nie otrzymalibyśmy opowieści o honorze, zaufaniu, lojalności. O dwóch towarzyszach broni, którzy oddaliby za siebie życie.

Otrzymalibyśmy źle napisany gejowski romans i to on byłby głownym wątkiem serialu bądź przynajmniej zdominowałby główną linię fabularną.

Gdy pomyślę o tym, że Amazon chce zrobić serial o pierwszej wojnie z Cylonami to jestem raczej wystraszony niż pełen nadziei. Bo wiem, że to może wpłynąć na dziedzictwo, które pozostawiła nam genialna "Battlestar Galactica".

A sama BSG jest wspaniała. Drugi raz płakałem w trakcie oglądania ostatniej sceny z Adamą i Roslin. Można snuć rozważania nad jakością poszczególnych elementów ALE jako całość serial wygląda perfekcyjnie. Muzyka jest doskonała i świetnie buduje klimat w danej scenie. Soundtrack ma status legendarnego. Gra aktorska fenomenalna, a do tego reżyser miał dobre oko i przykładał się do detali. Mało jest seriali w których tak dobrze ukazano emocje, Świetnie napisane i rozwijane postacie są bardzo ludzkie, a aktorzy je ożywili i dodali "ludzką twarz".

Nie jestem w stanie pokazać aktora będącego słabym ogniwem. Pierwszy plan, drugi, statyści - wszyscy wypadli fenomenalnie.
Nie potrafię nawet powiedzieć który był najlepszy.

Popatrzcie choćby na Tricię Helfer, która wcieliła się w kilka... jeżeli nie kilkanaście... różnych wersji "Szóstki", które potrafiły drastycznie różnić się od siebie. Jedna mogła być uwodzicielką, inna twardzielką, kolejna kobietą straumatyzowaną. Naukowcem bądź robotnikiem. Temu wszystkiemu Helfer podołała, a była tylko jednym z kilkudziesięciu / kilkuset dobrych aktorów. Rewelacja.

Albo omawiana problematyka, której była bardzo zróżnicowana choć dominował transhumanizm w postaci AI i humanizm, rozważania nad moralnością oraz ludzką naturą. Zazwyczaj na tle innych problemów "dnia codziennego" życia kolonistów. To skłaniało do refleksji, a to było jednym z celów reżyserów co podkreślono w zakończeniu.

Nawet CGI ciągle trzyma się dobrze, a momentami wygląda jakby powstało obecnie.

Martin von Carstein

Popieram w 100% Nie doczekamy się już nigdy tak dobrego serialu. Teraz tylko same gnioty z naciskiem w fabule na poprawność polityczną.

ocenił(a) serial na 10
Atavos

Zapewne jakieś seriale by się znalazły.. ale jednak "Galactica" pozostaje najlepsza. Co jakiś czas wracam do niej myślami i rozważam niektóre zagadnienia. Całościowo była i jest fenomenalna.

Jeżeli chodzi o poprawność polityczną to mamy erę seriali w których jest ona clue. Fabuła stanowi dodatek. Ma podkreślić zagadnienie pierwotne i zwracać na nie uwagę. Kosztem innych elementów. Są seriale, które potrafią pięknie wpleść "poprawność" w taki sposób iż dodaje uroku całości (np. "Black Sails", gdzie wątki po prostu pasują do epoki).

Martin von Carstein

Ta są seriale, ale nie te które powstały przez ostatnie 10 lecie. Wczoraj skończyłem oglądać BSG drugi raz. Poprzednio było to 2009 jak się kończył. Jeszcze do tej pory mam tzw. kaca po tak znakomitym serialu i zakończeniu. I te uczucie, już nie powstanie tak znakomity serial.
Jeśli chodzi o nowe seriale to przestałem się interesować już z 10 lat temu co powstaje. Wtedy właśnie gdzieś zaczęło się wszystko pogarszać i seriale przestały się skupiać na mocnej fabule, a odcinki zaczęły być wypełniane właśnie tą poprawnością i wątkami miłośnymi LGBT i ich problemami. Przykładem takiego serialu jest właśnie Star trek Discovery który w większości  danego odcinka skupiał się na takich wątkach, zamiast na dobrej historii.  Najgorszy serial treka jaki kiedykolwiek powstał. Bardzo dobrze, że już kończą tego gniota.

Brak nowych seriali mi aż tak bardzo nie przeszkadza bo wole n-ty raz obejrzeć stare dobre seriale niż jakiś nowy gniot.

Jeśli chodzi o seriale SF to przez ostatnie ponad 10 lat to chyba tylko The Expasne, Star Trek Picar i Starnge Worlds był dobre lub chociaż w miarę ok. Jeszcze pamiętam był Dark Matter nawet fajny i to byłoby na tyle. Totalny kryzys można powiedzieć jeśli chodzi o seriale SF. Złote czasy Stargate, BSG, i innych seriali już nie wrócą nigdy.

ocenił(a) serial na 7
Martin von Carstein

XD Co za konfederacki wysryw xD Dlaczego akurat to co opisałeś nie mogło by powstać? Syndrom oblężonej twierdzy wjechał mocno.

ocenił(a) serial na 10
pio9322

Wybacz...ale wystarczy obejrzeć współczesne seriale i porównać bądź też po prostu przewinąć nieco w górę i poznać opinię Atavosa.
I nie. Problemem nie są same wątki "poprawnie politycznie" tylko współczesny nacisk na nie. Podporządkowanie całości produkcji ich podkreślaniu, a w przypadku miałkiego poziomu - zasłanianie się nimi. To obecny trend, a dla wielu reżyserów (i środowiska) główny atut.

"Galactica" powstała w czasach gdy serial musiał przede wszystkim być dobry. I owszem - mamy tam choćby np. wątki homoseksualne - tylko są one marginalne. Nie dało się wówczas na tym oprzeć serialu bez zadbania o pozostałe elementy. Fabuła, przesłanie, dialogi, gra aktorska, muzyka, balans pomiędzy akcją a scenami emocjonalnymi, problematyka i tak dalej. Dzisiaj nie widzę drugiej "Galactici". Nikt na to też się nie sili. Mamy czasami dobre seriale (np. wspomniane "Expanse")... ale nie wybitne.

Jak obejrzałem po kilkunastych "Galacticę" ponownie, po obcowaniu ze współczesnymi nam produkcjami, to byłem w szoku.

Już zapomniałem jak niegdyś to wyglądało. Że można było "inaczej".

ocenił(a) serial na 10
pio9322

P.S. Gdy natomiast pomyślę w jaki sposób zostałaby ukazana miłość we "współczesnej galactice"... miłość sprowadzona wyłącznie do relacji seksualnych, wyprana z uczuć, bez jej różnych aspektów i odcieni.

"Miłość" w tym serialu jest piękna, zróżnicowana, głęboka... Jak choćby Miłość Platoniczna Tigha i Adamy. Bądź też miłość rodzicielska którą Adama odczuwa np. do Starbucks.

A to nie jest "motyw przewodni" lecz najczęściej tło towarzyszące rozwojowi akcji.

Może kiedyś będzie coś podobnego aczkolwiek raczej nie w obecnej "epoce" wtłaczania we wszystko ideologii w sposób siermiężny.

ocenił(a) serial na 8
Martin von Carstein

Gościu, zakładasz, że na pewno by zepsuli serial poprawnością polityczna. Wręcz sam się do tego przekonujesz. A jest to zwyczajnie błędne podejście. Osoby homo istnieją. To fakt. W społeczeństwie Nowej Caprici też zapewne istnieli. Przedstawienie ich na ekranie nie jest z automatu złe. Bo da się to zrobić dobrze. Inna sprawa, że cyniczni twórcy filmowi dodawali takie wątki napisane na kolanie tylko żeby móc się promować na inkluzywności co z kolei doprowadziło do większej nienawiści ze strony konserw.

ocenił(a) serial na 10
Tuiq

Jasne. :)
Nie zepsuli.
Tak jak masowo nie psują całej rzeszy obecnie wydawanych seriali, które zbudowano wokół "poprawności politycznej" i de facto nie mają one nic poza nią do zaoferowania.

Ja się cieszę iż Galactica powstała w czasach nie można było się zasłonić jakąś ideologią niczym krzyżem i trzeba było się wysilić przy pisaniu scenariusza.

Dlatego BGS ciągle jest świetna podczas gdy o większości "woketworów" nie będziesz pamiętał już po kwartale.

Poza tym przeczytaj jeszcze raz co napisałem w komentarzu sprzed 10 miesięcy. O miłości, jej rodzajach i występowaniu w BGS.

I tak. W BGS były osoby homoseksualne.

Co jest natomiast dzisiaj w serialach... wystarczy powiedzieć iż z nich zrezygnowałem na rzecz książek. Oglądam już jedynie wybrane dzieła. Swoją drogą już dawno wyszliśmy w kulturze masowej poza trywialny homoseksualizm i przemierzamy trakty iście "lovecraftowego seksualizmu".

... i znów najchętniej obejrzałbym BSG aby przypomnieć sobie te wszystkie głębsze rozważania na najrozmaitsze tematy.

ocenił(a) serial na 8
Tuiq

Nie wiem, czy oglądałeś serial, który nazywał się 4400. W połowie lat dwutysięcznych powstały 4 sezony. IMHO naprawdę niezłego s-f, chociaż tematyka zupełnie inna. Wpleciono tam parę wątków związanych z rasizmem, jacyś homosie lub lesbijki zdaje się, że też się pojawili. Ale nie było tam żadnej "nowoczesnej" propagandy i wplatania na siłę pewnych wątków, albo przydzielania ról, wg inkluzywnego klucza. Po latach (2020/2021) zrobiono remake. Pooglądaj sobie fotki pod obiema produkcjami i poczytaj tak na szybko, co piszą na forum FB pod nowym serialem... Gdyby powstał w obecnych czasach remake BSG, to z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że wyglądałby właśnie tak. A gdyby pewne woke kalki do space opery jednak nie pasowały, to nic straconego. Teraz ludzie-zaimki są na topie, więc pewnie bardzo poważnie podchodzono by do tematu, żeby się zwracać do ludzi właśnie za pomocą odpowiednich zaimków, Niemożliwe? Pierwszą jaskółkę już mieliśmy w Falloucie...

Martin von Carstein

dziękuję za ostrzeżenie - przestałem czytać gdy tylko przedstawiłeś się jako rasista i homofob