ciekawie sie zapowiadal i rzeczywiscie taki byl ale tylko pierwszy sezon, pozniej juz tylko coraz gorzej z wyjatkiem paru odcinkow w drugim i trzecim sezonie. Mecze jeszcze 4 sezon ale mam juz dosc...
Dla mnie to byla totalna bzdura i nie moge sie pogodzic, ze Cylonami okazali sie TIgh i Chief, no prosze. Samo zakonczenie tez skopane .
Ja na razie robię sobie przerwę od oglądania,chociaż jestem na wyjeździe i mam dostęp do neta to za tydzień już tak nie będzie a potem powrót do domu i oglądanie na spokojnie.
dla mnie wrecz przeciwnie byłem pewien ze ktos z "ostatecznej piatki" to bedzie admiral Adama albo ktos kto jest wysoko postawiony i szanowany we flocie.
Zakonczenie takze ma swoj sens ... jaki ? ... "Wszystko juz było i wszystko powtórzy się ponownie" - historia lubi sie powtarzać :)
To bardzo proste, wystarczy pomyśleć. Wojna może się zakończyć tylko wtedy, gdy przestaną istnieć różnice tak zewnętrzne, społeczne, jak i kulturowe pomiędzy gatunkami (stąd też tak koniczne było zniszczenie "nieśmiertelnika"). Tylko wtedy obie strony mogą się wzajemnie zaakceptować. Wśród ludzi musieli zatem funkcjonować Cyloni mający w swoich rękach ich życie ryzykując przy tym własne np. walcząc z nimi ramię w ramię ze wspólnym wrogiem, będącymi ich przyjaciółmi. Ta garstka, to symbol równości.
Gdyby nie ten zabieg, ciągle zastanawialibyśmy się, czy słusznie im zaufano? A czy słusznie zaufano "blaszakom"? Odpowiedź na pierwsze pytanie jest jak najbardziej twierdząca, co wynika z zakończenia("odkrycie" wspólnego przodka), ale na drugie nie sposób jednoznacznie odpowiedzieć, bo te roboty mogą pojawić się w dowolnym momencie przyszłości.
Co do samego zakończenia, to jest bardzo dobre, zresztą podobnie jak cały 4 sezon. W zasadzie nie pozostawia niedociągnięć, dlatego też jest smutne (uzmysławia nam przemijanie). To było ostateczne pożegnanie tak z bohaterami, jak i cała flotą. Jest jednak bardzo pozytywne, gdyż wojna się zakończyła, a ludzkość i Cyloni przetrwali i żyli w zgodzie dając początek nowemu gatunkowi.
ja właśnie skończyłem, ostatnie odcinki mnie zmęczyły, ale głupio by było nie poznać zakończenia. Ogólne wrażenie mam takie, że w połowie komuś się skończyły pomysły i musiał podjąć decyzje, które zniszczyły cały serial. sam koniec beznadziejny chociaż ocenę podniosła muzyka- szczególnie All Along The Watchtower