PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=181823}
8,0 21 tys. ocen
8,0 10 1 21308
4,8 5 krytyków
Battlestar Galactica
powrót do forum serialu Battlestar Galactica

..arcydzieło. Normalnie napięcie było porównywalne do finału Ligi Mistrzów! Atak na Cylonów był na drugim planaia a rozgrywka między Adama i Admirałem(ową)na pierwszym. Do tego motyw z zumierającym Lee.No i te zakończenie z Laura Roslin przy cudownej muzyce McRearego!
Te dwa odcinki sa megawypasione! Przede mną koniec drugiego sezonu..:(

Wojtek_dpo

Tak się składa, że dzisiaj obejrzałem właśnie te odcinki, bez wątpienia najlepsza cześć serialu jaką zdążyłem obejrzeć. 2 sezon zdecydowanie lepszy od 1, wciąga niczym solidne anime.

Wojtek_dpo

Ten serial powinien umrzeć w połowie 2 serii. Definitywnie. Jestem
wściekły na scenarzystów na następne dwa sezony! Jak można stworzyć taki
chłam, przypomina to na siłę ciągnący się Prison Break. Po obejrzeniu
pilota byłem wręcz zachwycony - grą aktorską, fabułą, efektami,
WSZYSTKIM, ale z biegiem odcinków po prostu przewijałem niemal całość
pilotem. Przede wszystkim na szału mnie doprowadzały:
1. Wątki miłosno - romansowe, które owszem, z początku może były
ciekawe, ale później to już telenowela. Do przewijania.
2. Religijny BEŁKOT, to chyba najbardziej drażniło. Po prostu wzięto
elementy z mitologii greckiej i chrześcijańskiej, wymieszano, wypluto z
myślą że coś z tego będzie. Jakieś przepowiednie, wizje, zwidy, pytie,
podane wszystko bez żadnego konkretnego pomysłu. Tego się nie dało
słuchać!! Do przewijania.
3. Technologia. Podróżują przez kosmos za pomocą napędów nad
przestrzennych
a nie potrafią wyleczyć raka! Kompletny absurd. Wiele jest przypadków,
gdzie medycyna stoi na poziomie 20 wiecznym. Kroplówki, antybiotyki,
prześwietlenia, chemioterapia. Mogli się bardziej postarać.

Mimo ogromnej ilości wad, serial przez dwa sezony nie pozwalał mi na
odejście od ekranu. Niektóre odcinki to istne perły. Poruszane problemy
społeczno polityczne, psychologia jednostki, problematyka władzy. Można
wręcz przepisywać dialogi z ekranu i czytać jak książkę. Aktorzy
spisywali się świetnie, nawet jak scenariusz wywoływał łzy wściekłości
na oglądającym (aż żal było patrzeć, że kazali im to grać). Z postaci
wyśmienitych, pod względem kunsztu aktorów: Laura Roslin (mistrzyni),
stary Adama, lekarz, Gaius Baltar, Gaeta, numer 6 (nie wybaczę, że
zaczęli aktorce wybielać\prostować zęby i utleniać włosy na super blond
- w pilocie była taka piękna).

Ostrzegam, nie oglądajcie 3 i 4 serii, bo tylko nerwy, stres i rzucanie
czym popadnie w telelwizor.

ocenił(a) serial na 1
wiatrufka

2. dokładnie - chyba myślano, że jeśli wymieszają różną sybolikę tak jak w The Matrix, to ludzie sami zaczną się głowić nad interpretacją i dyskutować, dyskutować, nie wyszło, na forach prawie nitk nie porusza tych bzdetnych religijnych wątków ...
3. Ja się nie zgadzam - oczywiście, raka powinni umieć wyleczyć, tylko, podejrzewam, że zawsze będą istnieć jakieś śmiertelne choroby, podobnie, jak zawsze będą sie zdarzać nieszczęśliwe/śmiertelne wypadki i awarie, a zamiast dodawać startrekową sieczkę/slang (z całym szacunkiem do ST) dali coś bliższego naszej rzeczywistości, w innym przypadku mogłaby to być jakaś np.: "wolno rozwijająca awaria systemu nanobotów, które służą za układ odpornościowy Roslin, gdyż urodziła się bez niego" - brzmi to jak bełkot, bez treści prawda ? tak i tym samym oddala od nas cierpienia Roslin, bo cierpiałaby na coś niedożecznego, o czego objwach nie słyszeliśmy, więc trudniej jej stan sobie wyobrazić itd. itp.