Zapewne temat ten był już poruszony, jednak najzwyczajniej w świecie nie chce mi się przeglądać pozostałych 290 tematów. Pytanie moje brzmi: czy sezony 2/3/4 są lepsze niż pierwszy? Na chwilę obecną serial mnie zawodzi, gdyż:
A) jak na SF jest za mało futurystyczny (technologia rodem z XX wieku + kilka myśliwców/statków itp.)
B) jako serial "polityczny" wypada bardzo słabo (House of Cards to to nie jest)
C) schemat oklepany - oni źli/my dobrzy
D) wątek religijny ... w sumie ani mnie ziębi, ani grzeje - zwykle go przesuwam
Przyznam jednak, że 3h mini serial bardzo pozytywnie mnie nastroił. Prosiłbym o treściwie odpowiedzi.
Pozdrawiam
M.
P.S. Jest to mój pierwszy serial "kosmiczny", tak więc nie mam porównania.
Są zdecydowanie lepsze, szczególnie sezon 3 i 4, chociaż pierwszy mnie osobiście również się podobał.
A. Futurystyczny... po pierwsze to akcja serialu rozgrywa się na archaicznym 50 letnim już statku, który nie ma połączenia z siecią, więc to faktycznie może wydawać się mało futurystyczne. W mojej opinii jest to ogromny plus tego serialu, iż nie pokazuje nam cywilizacji rodem ze Star Treka, tylko taką która zbliżona jest technologicznie do nas i przez to wydaje się bardziej "ludzka", a realia serialu można odnieść do naszej rzeczywistości.
B. Nie oglądałem House of Cards, ale BG raczej nie jest seriale politycznym, chociaż pojawiają się w serialu.
C. Schemat nie jest oklepany, ale to musisz dotrwać do kolejnych sezonów... nic nie jest takie, jakie wydaje się na początku:)
D. Wątek religijny... rzecz gustu...
Nie jest to typowy serial sf, o wiele większy nacisk kładzie się na relacje międzyludzkie, konflikty, kwestie człowiećzeństwa itp. Elementy typowo sf odgrywają tu ważną rolę, ale są raczej jakimś tłem, aby ukazać skomplikowaną ludzką naturę (wow ale wykminiłem:P)
Polecam, wspaniały serial. Jeśli zdecydujesz się dotrwać do końca, napisz mi koniecznie jakie będziesz miał wrażenia po ostatnim odcinku.
Jak dla mnie to sezon 3, był trochę nudnawy.
Ale serial naprawdę super. Jedno z lepszych(może najlepsze) SCFi ostatnich lat.
A. Oprócz tego, że Galaktika była statkiem muzealnym, do którego się zganiało wycieczki szkolne, to przyczepię się do czegoś innego. Do słowa "futurystyczny". Future - przyszłość. Skąd wiesz, że akcja dzieje się w przyszłości? :)
C. Na początku tak. Im dalej w las, tym więcej wątpliwości wśród obu stron i chęci szukania kompromisu.
Rozumiem że jest statkiem muzealnym - jakkolwiek zabawnie to brzmi, przecież wyprzedza naszą obecną technologię o dekady - ale śmieszyło mnie bardzo, gdy w którymś odcinku przekazywano sobie informacje za pomocą karteczek, a telefony usytuowane są tylko w strategicznych punktach statku. Wygląda to trochę jakby wziąć niszczyciel z II wojny światowej i zamontować w nim całą tą futurystyczną technologię, by mógł poruszać się w przestrzeni kosmicznej (brzmi trochę jak steampunk).
Skąd wiem że akcja dzieje się w przyszłość ... Cyborgi, statki kosmiczne, zniszczona ziemia, podróże międzyplanetarne. Jakoś nie słyszy się o tych rzeczach obecnie :)
Ogólnie od jakiś sześciu miesięcy leży u mnie na dysku i skończyć go nie mogę (jestem w połowie 3 sezonu). Chyba jednak nie zostanę fanem seriali kosmicznych :)
Jak to napisać, żeby nie spiolerować ... Mudhoney, obejrzyj do końca. Serial posiada dość zaskakujące zakończenie, które co prawda nie wszystkim się podoba, ale rzuca nowe spojrzenie na całość. Znaczy, wg mnie tak jest.
A co do samego statku, to 12 kolonii miało bardzo zaawansowaną technologię aż do pierwszej wojny z Cylonami. Żeby nie dać się pokonać, musieli "cofnąć się w rozwoju", wrócić do starych, często nieelektronicznych rozwiązań. Kiedy po 40 latach Cylony wracają, załatwiają 12 kolonii właśnie dlatego, że znów scentralizowano i scyfrowano system obronny. W miniserii Cylony kasują statki i nawet vipery, bo miały w sobie za dużo elektroniki, do starych modeli z Galactici nie szło się włamać i przejąć nad nimi kontroli.
Rozumiem dlaczego używana jest taka, a nie inna technologia, mimo tego czuję się trochę oszukany. Z drugiej jednak strony oczekiwałem po tym serialu czegoś trochę innego, dlatego poniekąd sam jestem sobie winien.
Nie pozostaje mi zatem nic innego jak tylko dorwać wersję HD i dać mu jeszcze jedną szansę ... a może seriale kosmicznie to po prostu nie moje klimaty :)
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie oraz rady.
M.
"Ogólnie od jakiś sześciu miesięcy leży u mnie na dysku i skończyć go nie mogę (jestem w połowie 3 sezonu)"
<33
powiem Ci tak: nie ty jeden:D Gdy chłopak mój oglądał to po raz pierwszy, jakoś w 2006? (już po wypuszczeniu 3 sezonów a przed 4), to też tak jakoś wyszło, że do połowy trzeciego obejrzał jak leci i wówczas stracił zainteresowanie. Kolejne odcinki kurzyły sie na dysku ładne kilka miesięcy zanim do niego wrócił, by juz obejrzeć do końca. Gdy ja to po raz pierwszy oglądałam, w podobnym okresie, znudziłam się totalnie w połowie trzeciego sezonu... chyba z rok czekał na dokończenie! Gdy ostatnio postanowiliśmy odświeżyć sobie ten serial wspólnie, 3 sezon ciągnął nam się jak smark po ścianie, oglądany po jednym odcinku, z dłuugimi przerwami... Ogólnie ten sezon jakiś taki lipny jest, pełen fillerów. I coś w tym jest że w trakcie przedzierania się przez niego następuje pauza.
Ale za każdym razem się przebijałam. Dlaczego? Dla czego? Dla czwartego sezonu!! Który jest imo absolutnie genialny. Dla którego warto przemęczyć się przez dłużyzny trzech wcześniejszych. Który elegancko spina wszystkie wątki, ma fascynującą fabułę, a zakończenie... ZAKOŃCZENIE....
Ciężko byłoby opisać co tam się wydarzyło nie spoilerując. Zresztą, nie warto opisywać. Trzeba zobaczyć:)
ps. Wyżej nawijająca sci-fi nie lubi, nie ogląda, nie leci na kosmiczne klimaty;) Więc jeśli masz podobnie, tym bardziej ze swojej perspektywy polecam obejrzeć do końca:)