Jestem właśnie po finale BSG i muszę przyznać, że dziwią mnie te wszystkie ochy i achy na temat tego serialu. Jak dla mnie jest on co najwyżej niezły.
Plusy:
1) Ciekawe postaci - niewymiarowe, często podejmujące trudne decyzje
2) Ścieżka dźwiękowa
3) Wątki religijne (nie jestem specjalnie wierzącą osobą, ale te nawiązania mi się podobały)
4) Klaustrofobiczna atmosfera
Minusy:
1) Efekty specjalne - mogą trochę śmieszyć, szczególnie jak ktoś ogląda teraz i ma porównanie z innymi serialami/filmami
2) Niewyjaśnione wątki ( o tym poniżej)
3) Nielogiczne zachowania postaci w finale serialu - zrezygnowanie z technologii - what the fruck? Wszyscy nagle jak jeden mąż postanawiają pozbyć się całej floty - nie przekonuje mnie to. Młody i Stary Adama rozstają się na zawsze. Ok - spoko, lepiej żyć na olbrzymiej planecie samotnie bo po co utrzymywać więzy rodzinne - nielogiczne
4) Zniknięcie Starbuck - OK może i spektakularne, ale bezsensu + niewyjaśniony wątek. Poza tym Kara według hybrydy miała sprowadzić zagładę na ludzi, a nie ich wybawić znajdując ziemię (może wyrocznia się myliła- spoko)
5) Sporo odcinków (szczególnie w drugim sezonie) tak zwanych "wypełniaczy", które nic nie wnosiły do fabuły i w dodatku były nudne jak flaki z olejem.
Jeśli ktoś nie ma nic ciekawszego do oglądania i lubi klimaty kosmosu to może obczaić- w innym wypadku nic nie straci.
To teraz się na pewno naraziłem fanom BSG. Pozdrawiam