Obejrzałem kilka pierwszych odcinków BSG, bo gramy z kumplami w grę
planszową o tym samym tytule :)
Z założenia nie oglądam seriali. Żaden Prison Break, a tym bardziej
Lost. :)
Kiedyś oglądałem np. X-files... i co?
Jak to bywa z serialami:
Jest pomysł na pierwszą serię. Zobaczymy, czy serial będzie zarabiał.
Oooo... zarabia, no to trzeba drugą serię wymyślić... dalej zarabia... no
to trzecią... nic nie wyjaśnimy, bo a nuż zrobimy czwartą serię... oo już
nie zarabia... czwartej serii nie robimy, damy jakiś szybki ostatni
odcinek... albo zostawimy "tajemnicze zakończenie" ... :D
Więc pytanie, do koneserów. Czy z tym serialem jest inaczej? Czy to
kolejna strata czasu.
możesz obejrzeć 2i poł sezonu poniej mozesz sobie darowac bo schodzi na psy i telenowela sie robi ;] ale dla Tych 2 sezonów naprawdę warto;] Polecam
Odpowiadając na twoje pytanie czy jest to serial w stylu "końca nie widać", odpowiadam: nie. Serial ma 4 sezony i po prostu się kończy. Nie nagle, ponieważ stacja zdecydowała się zabić serial, lecz "zwyczajnie". Wątki fabularne zostają zamknięte i koniec.
Private_Witt moim zdaniem trochę przesadził twierdząc, że serial schodzi na psy, a określenie go telenowelą jest po prostu krzywdzące :). Zgadzam się, że sezon 3 jest najsłabszy, ale np. czwarty jest sporo lepszy. Ja osobiście polecam obejrzeć. To tylko około 73 odcinki. Można zrobić w tydzień :P
Ile osób tyle opinii, ja np. bardzo lubię sezon 3, bo w BSG zawsze najbardziej podobał mi się rozwój postaci oraz umiejętne wplatanie uniwersalnych treści. Poza tym elementów sci-fi w 3 sezonie jest mało, więc jeśli ktoś oglądał głównie z tego powodu to rzeczywiście można się rozczarować. Chyba jedynym odcinkiem, który zupełnie mi się nie podoba w sezonie 3 jest "The Woman King". I też nie nazwałabym tego telenowelą, choć jeden wątek niebezpiecznie się do niej zbliżył ;)
Również polecam obejrzeć, bo moim zdaniem serial jako całość trzyma poziom, ja może tylko 5-6 odcinków uznałabym za rzeczywiście dużo słabsze od reszty, ale wiadomo, że każdy ma własne oczekiwania i gusta. Serial oczywiście ma wady, ale nie są one dla mnie aż tak ważne w obliczu licznych zalet ;)
Świetnie! Mrowek, Aga - dzięki. Skoro wątki fabularne zostają zamknięte, to
postanowiłem obejrzeć całość serialu.
Polecam grę planszową o tym samym tytule. :)
Dyskusja wydaje się być zakończona, ale postanowiłem wtrącić i swoją opinię.
Według mnie dwa pierwsze sezony stoją na przyzwoitym poziomie, choć uważnego widza może denerwować masa błędów logicznych (nie mówię tutaj o błędach natury technicznej których tutaj też nie brakuje, no ale w końcu to serial s-f ). Trzeci sezon jest bardzo słaby, parę pierwszych odcinków kończących wątek z drugiego sezonu jest dobra, ale reszta prezentuję bardzo niski poziom. Czwarty sezon jest nierówny, niektóre epizody są tu bardzo dobre a pozostałe zaniżają wartość tej serii. Scenarzyści (chyba już z braku nowych pomysłów) zaczynają robić straszne roszady. Dobrze iż jest to ostatni sezon, gdyż następnemu twórcy musieli by chyba zmienić kategorię z "science fiction" na "fantasty".
Najgorsze jest jednak zwieńczenie, można się przy nim naprawdę zdrowo pośmiać, szkoda iż tak wspaniale zaczęta historia została tak idiotycznie zakończona.
A możesz wymienić te błędy techniczne, bo je przez cały serial zauważyłem tylko jeden(mowa tu o błędzie technicznym, a nie np: nielogicznym zachowaniu się postaci).
To ja też się wypowiem na temat tego serialu :)
Zawsze lubiłem seriale i filmy sci-fi, taki już jestem, że fascynują mnie historie gwiezdnej wędrówki. Oglądałem sobie czasem jakieś pierdoły typu Star Trek czy coś takiego, ale tak naprawdę w tym serialu fabuła nigdy nie wciągała, ot fajnie się pogapić. Natomiast Battlestar Glactica po prostu wsysa niesamowitym klimatem i fabułą. Trzeci sezon jest faktycznie inny ale to nie oznacza, że słaby. Scenę wyzwalania Nowe Caprici oglądałem chyba z 5 razy, końcówka tego sezonu również wymiata. A zakończenie całości... cóż, jeśli chodzi o mnie to zostałem wgnieciony w fotel.
W moim prywatnym rankingu Galactica jest na pierwszym miejscu łącznie z Dexterem i Rzymem.
Aha, jeszcze jedno... MUZYKA!!!!!111111oneoneoneeleven
Muzyka w tym serialu to po prostu jeden z głównych aktorów. Obejrzałem już mnóstwo filmów i seriali ale nigdy nie słyszałem tak idealnie dobranej muzyki to tego co dzieję się na ekranie.
Polecam kawałek "Storming New Caprica".