Twórcy kompletnie odjechali z fabułą nie mówiąc o realiach.Terrorysci we Wrocławiu?Nawet jak będą to teraz rozwikływać to ten odcinek oglądałam jako sience fiction.Pani Dyr mówi że są przy oknie a chwilę potem dopiero scena że dobiegają do okna,więc nie mogli być widziani z dołu.I kilka innych podobnie niesamowitych kwiatków.
Podejrzewam, że na koniec okaże się, że ten Iwo działał w słusznej sprawie. Takie moje przypuszczenie.
Do absurdalnych akcji dodałbym jeszcze to, że jak IWO dobiega do okna i zabija nauczyciela to antyterrosci stoją z OPUSZCZONA bronią. WTF? Przecież oni powinni to ubezpieczac i zdjąć go w sekundę. Nie wiem jak wy, ale jakbym ja był uwięziony w zamkniętej szkole ze swirem z bronią to z tej wysokości skoczylbym w mgnieniu oka i nie płakał jak Oni ze jest za wysoko. Ale ta akcja była żenująca. Było tam z 1000 lepszych rozwiązań. Wóz strażacki, poduchy od straży. Długa drabina i mógłbym tak wymieniać całą noc. Chyba sobie daję spokój po tym odc
A w gablotce za Belfrem wymagania dla kandydatów na studia - tłustymi literami.Hm...pewnie dlatego że kręcili w Budynku Wydziału Architektury.Ale no błagam takie niedopatrzenie!
u mnie w liceum też były wymagania na różne kierunki z tego co pamiętam (przedmioty na maturze, które trzeba zdawać itd) poza tym w tej gablotce o której mówisz były wymienione różne kierunki (też na nią zwróciłam uwagę) np wydział wychowania fizycznego więc bankowo ta "gazetka" była przygotowana przez twórców serialu a nie jest śladem wydziału architektury
No niestety tego się spodziewałem. Jak na Polskie mozliwości po świetnym pierwszym sezonie takie coś... Sam scenariusz nie jest najgorszy, temat troche oklepany, ale to dopiero 2 odcinek więc nie będę tego oceniał natomiast sama akcja w szkole...
Jestem w stanie wytrzymać dość słaby dźwięk, nijakie dialogi, aktorstwo jest gorsze niż w pierwszym sezonie, ale to było do przewidzenia - tamtą obsadę mimo wszystko ciężko zastąpić. Natomiast robienie ze mnie debila to już nie wytrzymałem. 3/4 scen z szkoły podczas zamachu głupia i irracjonalna. Skakanie na dach dostawczaka..Blondynka 1,50 wzrostu odważniejsza od dorosłych chłopów.. Latanie po szkole nie wiadomo po co i na co? Policjanci unicestwieni przez nastolatka, który strzela na oślep. Ta scena początkowa też jakoś mi nie podpasowała. Uciekł z sali prób i gdzie on poszedł? Przecież wszyscy zainteresowani byli na wyciągniecie ręki. No nie wiem obawiam się, że sezon nie udźwignie tego i mimo, że dalej pewnie będzie lepiej bo wrócimy do śledztwa Zawadzkiego to niesmak pozostanie.
„Latanie po szkole nie wiadomo po co i na co”
czymś trzeba było zapchać odcinek. Na logikę rzecz biorąc, cała akcja powinna zakończyć się w sali prób. Szkoda, że za wypełniacz posłużył stek bzdur. Absurd goni absurd, a kupy nie trzyma się nic.
Zresztą ten serial po tym odc nie powinien mieć prawa bytu. Belfer miał prowadzić ciche i dyskretne śledztwo dlatego został wprowadzony do szkoły. Po tej akcji w szkole dyskrecja powinna się skończyć i CBŚ powinno się wziąć za poważne śledztwo. Po co im teraz Zawadzki? Twórcy pogubili się we wlasnej koncepcji.
Gdyby się zdemaskował to może tak. Ale wyczuł go tylko Iwo, który już nikomu nic nie powie. Więc nie ma tu żadnej straconej racji bytu.
Tak, ale to CBŚ powinno się teraz wziąć za śledztwo a nie posiłkować się Zawadzkim. Po takiej strzelaninie i tylu trupach.
Tylu - czyli dwoje (nauczyciel chyba nie zginął, a policjant też dawał oznaki życia, choć jego kolega stwierdził, że nie żyje - kolejna wpadka w odcinku wpadek).
Portier, nauczyciel, dziewczyna, policjant i sam Iwo, czyli pięć trupów.
Gruba sprawa. Gdzie tam im Zawadzki potrzebny? :)
Nauczyciel dostał kilka strzałów w klatkę piersiową, więc nie mógł tego przeżyć.
W zwiastunach trzeciego odcinka pokazywali chyba dwa zdjęcia w szkole przepasane czarną szarfą - cerbera i uczennicy.
Iwo oczywiście też, pominąłem go jako sprawcę.
W sieci nie wiem, nie sprawdzałem. Ja oglądam na kanałach C+, zawsze po napisach końcowych jest zwiastun.
Do niedzieli i 3 odcinka na pewno będzie jeszcze kilka powtórkowych emisji drugiego.
W zwiastunie wydaje się że nauczyciel przeżył, powiedzmy że policjant też przeżył. Czyli mamy 3 trupy (portiera, dziewczyna, Iwo) i kilku rannych. Myślisz, że po takiej akcji CBŚ liczyłoby na Zawadzkiego? Wzięli by sprawę w swoje ręce a nie liczyło, że pomoże im nauczyciel. O ile w pierwszym odcinku całkiem nieźle uzasadnione dlaczego Belfer ma zająć się tą sprawą i jej po prostu nie zostawi, to po akcji z odc 2 ja już tego nie kupuję.
Zresztą lepiej żebyśmy nie chwalili się tym serialem za granicą. Jeszcze ktoś naprawdę pomyśli, że u Nas służby mundurowe faktycznie działają aż tak do dupy i zorganizuje jakaś akcje :DDD
Jeśli te służby są na poziomie swoich obecnych najwyższych zwierzchników, to wcale bym się nie zdziwił, gdyby wyglądały tak - albo i gorzej.
Natomiast co do scenariusza - to są już trochę akademickie rozważania, bo nawet jeśli CBA wchodzi w tym momencie /na poważnie/ to w czym przeszkadza mu Zawadzki?
Ja bym go nie wycofywał - wciąż jest incognito, chyba zdobył zaufanie uczniów i jako nauczyciel z ich zaufaniem ma spore szanse wyciągnąć od nich coś istotnego dla sprawy.
Powtarzam - moim zdaniem historia nie traci sensu, mimo spapranego (głównie technicznie) 2 odcinka. Wszyscy się za niego powinni walnąć w klatę, z reżyserem na czele.
Nie kumasz to wszystko musi być intrygą gościa który go zwerbował. Wg mnie to nie są jakieś losowe sprawy z tymi uczniakami. a tamten go tam nie dał bo miał przeczucie po prostu
Tak by wyglądała Szklana Pułapka, gdyby kręcono ją nad Wisłą. I to imadło odkręcane jednym płynnym pociągnięciem ręki <3
Wszystko już zostało napisane. Dodajmy jeszcze debilne łażenie po szkole zamiast wybicia (lub otwarcia, bo przeciez Iwo nie zablokował wszystkich okien w szkole) pierwszego okna jakie jest i wołania o pomoc. Jeszcze rozumiem że tym dwóm spanikowanym kretynkom się nie udało w nerwach nawet imadłem (bo raczej nie mieli tam wszędzie pancernego szkła) rozbić szyby, ale grupa miała facetów paru.
Generalnie tragedia, a liczyłem na jakiś sensowny motyw :/
Generalnie oglądałem z otwartymi ustami ze zdumienia i co chwila kląłem, bo tego się nie dał spokojnie oglądać :/
Poza tym ranna dziewczyna zginęła przez głupotę nauczycieli i kolegów. Ranna w brzuch, a ci ją ciągają po pietrach po schodach, zginają w pół, prostują. To chyba jej nie pomogło, mogli jakieś prowizoryczne nosze chociaż zrobić.
Ten odcinek to też kopalnia cytatów.
Mój ulubiony, szczególnie w kontekście sceny: "Stul dziób!"
Dobrze, że to trwało tylko 45 minut bo to wstyd nazywać taki gniot Belfrem. Odkręcanie imadła palcami, niezniszczalne szyby,dialogi, brawurowi policjanci no i ta strzelanina na koniec - masakra. Dziwie się, że C+ to sygnuje.
Nie przyczepiałbym się do takich gówienek jak odkręcanie imadła palcami czy te szyby anty-wszystko, ale do rażącej głupoty bohaterów oraz braku logiki. Co zrobiłby każdy nas gdyby za nami biegł psychopata który nie wiadomo co nam zrobi, a przed nami jest jedyna w pobliżu dostępna broń? Jeśli uciekłbyś nie podnosząc broni, to gratuluję, przeszedłeś test na reżysera w Belferze. Ja rozumiem że ten Iwo to psychopata (a oni podobno mają większe zdolności do przemocy) i coś ćwiczył ale szanujmy się, był trochę przegięty. Poza tym nie był raczej nadczłowiekiem, bo taki cios gaśnicą po plerach powinien zwalić go z nóg na dobre 5 minut. Ten w okularach co wyrzucił pistolet na schody też niezły agent. No ale trudno, jestem ciekawy jak się po tej całej akcji rozwinie fabuła, bo że tak powiem główny "zły" został poszatkowany.
Ten koleś co nie podniósł broni chyba miał jakieś relacje z Iwem, dlatego się nie wykończyli nawzajem.
chociaż było dużo głupotek jak nie podnoszenie pistoletu przez uczniów ) wg mnie to był jeden z najlepszych odcinków serialu. Od początku do końca trzymał w napięciu.
Ej, nie czujecie klimatu ;-) Przecież to genialny pastisz kina akcji. Rodzimy hołd złożony estetyce kampu ;)
To się kupy dupy nie trzyma. Zmarnowane 45 minut, które można streścić w 5 minut. Zaczynając od straży pożarnej, która jechała dłużej (nie dojechała jeszcze) niż terroryści, którzy zdążyli obrobić stadion, kończąc na drętwocie scen akcji i braku jakiejkolwiek logiki w poczynaniach bohaterów... Zawiodłem się. Pierwszy odcinek obejrzałem w kinie i gdyby nie zakończenie 1 odcinka, to nie pokusiłbym się na dalsze oglądanie, mimo, że pierwszy sezon uważam za udany. Zawiodłem się, porównując 1 odcinek do 2 odcinka - jakbym oglądał dwa różne seriale. Jeden z CANAL+, a drugi z Puls albo TV4. Smutne to.
Nikt nie wspomniał o absurdzie, jakim byli antyterroryści na meczu piłkarskim. :) W ogóle ci policjanci jakoś śmiesznie trzymali broń.
Okna wszystkoodporne, przykład, jak NIE wykonywać resuscytacji, niepodniesienie broni upuszczonej przez zamachowca, ekipa ratunkowa spokojnie obserwująca, jak zakładnicy sami się ratują i fundują sobie złamania kończyn... Ale to urzekło mnie najbardziej:
Słychać serię strzałów.
- K***a, tam jest jakaś jatka!
Słychać kolejne trzy strzały.
- Chyba się skończyła.
Mnie co innego rozwaliło - po co oni chcieli za wszelką cenę zdobyć tą apteczke? Co takiego w niej jest, że uratuje osobę z kula w brzuchu?
Pytam poważnie. Bo z mojej wiedzy wynika, że aby pomóc osobie z rana postrzalowa, należy wyjąć kule (nie urządzając przy tym narządów) i wszystko zszyć aby nie doszło do krwotoku. Kto miałby podjąć się takiej operacji? Polonista czy ranny nauczyciel biologii?
Co tutaj pomogą nożyczki, gaza i bandaż z apteczki?
Nie trzeba też być geniuszem aby wiedzieć, że sporo nie możemy pomóc to chociaż nie pogarszajmy biegać i "rozrywając" ranę...