Obejrzałam 2 pierwsze odcinki serialu i uważam ,że to całkiem przyzwoita zagadka kryminalna.Obsada dobra,młodzi aktorzy nie grają jak wyrzeźbieni z drewna.Maciej Stuhr przekonywujący w roli nauczyciela-psychologa.
A ty myślisz, że na prowincji nie ma dobrego liceum i nauczycieli, a uczniowie chodzą do szkoły w gumofilcach? Zejdź na ziemie paniczu z miasta, dziś poziom nauczania czy wygląd ludzi z prowincji nie odbiega od tych z miasta.
Zacząłem pisac odpowiedz, ale stwierdziłem ze to nie ma sensu i szkoda mojego czasu na dyskusje o czyms co jako target wyznaczylo sobie nastolatki.
Trudno ci napisać cel? Czy chwalisz się, że znasz kilka słówek po angielsku?
Nie wiem także, co jest nie tak w tym liceum i filmie według ciebie. Takie są realia i tak to często niestety wygląda w miasteczkach, sam pochodzę z podobnego, więc mogę śmiało przyznać, że udało im sie odwzorowywać dzisiejsze realia w mniejszych mistach ( mowa tutaj o kilkunastu tysięcy mieszkańców ). Możliwe, że kreujesz swój pogląd na podstawie szkoły z TVN lub jakiś innych gównianych produkcji z których tak dużo wiesz, jak wygląda dzisiejsza młodzież.
no może poza tym, że w szkole nie pojawia się ksiądz - katecheta czyli jeden z najważniejszych jeśli nie najważniejszy nauczyciel w małomiasteczkowej szkole, a w klasach nie wiszą krzyże poza tym fakt prowincjonalne liceum wiernie odwzorowane. Przypomina moje w pewnym galicyjskim miasteczku.
Jest potencjał, co do dobrych młodych aktorów to bym nie przesadzała - pierwsze sceny z łkającą koleżanką denatki są zagrane jak w "Pamiętnikach z wakacji" czy innym bełcie z naturszczykami. Po pierwszych 10min chciałam to to wyłączyć, ale dobrze że tego nie zrobiłam, bo jest w sumie nieźle. Widać kilka osób grających naprawdę dobrze wśród "licealistów" ale są to niestety jednostki.
Intryga zapowiada się nieźle, choć trochę przeszkadza mi przejaskrawienie głównych postaci - milioner, mąż Cieleckiej, jako klasyczny milioner-dorobkiewicz z nieczystym sumieniem. Jakiś miejscowy układ z cwaniaczkami typu szef policji, lekarze, wreszcie skorumpowane władze miasta. Wszystko to bardzo jednostronne, wręcz jak z komiksu...
Rola Stuhra na tym tle całkiem zniuansowana i wycofana, co mi osobiście się podoba. Gra trochę w innym serialu niż reszta - ewidentnie gra w "Belfrze" na wzorach skandynawskich, gdy reszta się zapatrzyła na polskie sensacyjniaki z ostatnich 15 lat, gdzie przekleństwa lecą co sekunda, a większość postaci to dranie, debile, pijaki, frajerzy czy przekupni politycy.
Ale ogólnie coś tu jest, jakaś iskra Boża ;) która daje nadzieję na porządny serial. Oby!
No rzeczywiście tak jak piszesz jest iskra oby nie zgasła.Trochę się dziwię tylko,że ma byc 10 odc bo na razie jak dla mnie to historia na 6 odcinków z racji dość dużego tempa narzuconego.
Widzę, że opinie na temat jakości serialu są skrajne. A który mieliśmy odcinek? Dopiero 7? Jak dla mnie z każdym kolejnym epizodem fabuła staje się ciekawsza, atmosfera mroczniejsza a postaci bardziej niejednoznaczne. Na początku też raziła mnie gra, zwłaszcza młodych, aktorów, a Maciej Stuhr ma wciąż minę jakby próbował dosłownie wyweszyc kto jest mordercą. Mimo wszystko, to jest kryminał, więc z oceną lepiej się wstrzymać do zakończenia. Wtedy się okaże czy serial był przewidywalny a zachowania postaci logiczne. Każdy ma jakiegoś podejrzanego, ciekawe ilu z nas się zdziwi po 10 odcinku. Mam szczerą nadzieję, że po jego emisji, nie będę mógł zasnac z emocji:D I mam nadzieję że nie zabiła bohaterka Cieleckiej ani ta kolezanka Ewelina.
Ja od trzeciego odcinka obstawiam Kubę Wróblewskiego (tego "opóźnionego", który niby pierwszy znalazł ofiarę). To on miał telefon ofiary (niby mógł go gdzieś znaleźć, ale tego nie wiemy). No i dziwne, że zabójca nie zabrał ofierze pieniędzy - to też mogłoby sugerować, że to on. No i te słowa, gdy Maciek Dąbrowa pytał go, skąd ma ten telefon: "To były tylko żarty..." - niekoniecznie musiały dotyczyć tamtej sytuacji. Może chłopak próbował wytłumaczyć, że to był tylko wypadek, a nie morderstwo. Serial ciekawie się rozwija, ale ja swojego typu nie zmieniam :)
No moim zdaniem po 8 odcinku ewidentnie mordercą jest syn Molendy Jasiek jako "obrońca" swojej rodziny - zabił bo nosiła w sobie dziecko swojego ojca, który chciał dla niej rozbić rodzinę. No i to pytanie Kuśa kierowane do niego w ostatniej scenie Czy ty już kogoś zabiłeś?
bardziej logiczne wydaje się że to Julka jego siostra zabiła, wskazuje na to fakt że Kuś usłyszał od chłopaków co i jak a później zabił ich żeby kryć swoją dziewczynę.
Jeśli miałby to być ten niedorozwinięty to byłbym bardzo zniesmaczony tym serialem.
To może być brat tego niedorozwiniętego. To on lazł do lasu z Dąbrową na początku filmu.
On też będzie w głównych scenach z Asią w odcinku finałowym, tam gdzie będą skakać do wody z pomostu.
Krystian Wróblewski
Wy się zastanawiacie kto jest mordercą,a cały twitter po 8 odcinku zastanawia się-kto jest magikiem,który sprawił,że znikło prześcieradło ze stołu- https://twitter.com/owczar9/status/797919069554888704
"cały twitter" chyba przeoczył, ze to jest film a nie zapis z kamery monitoringu...
Po takiej kampanii reklamowej głoszącej,że widz będzie miał do czynienia z najlepszym polskim serialu kryminalnym wszech czasów takim NIECHLUJSTWEM ekipa filmowa po prostu napluła bezczelnie odbiorcom w twarz.
To nie są lata 60-te,czy 70-te,gdy seriale/filmy były kręcone JEDNĄ kamerą tylko mamy rok 2016,gdzie takie wpadki są niewybaczalne.I wspomnę tylko,że inne wpadki z realizmem w Belfrze też są dosyć śmieszne.
Ale tak jak w życiu-jeden lubi zapach pomarańczy,a drugi gdy mu nogi śmierdzą...
Wspominasz o jakiejś jednej kamerze a zaś o reszcie piszesz tak enigmatycznie,ze naprawdę nie wiadomo o co ci chodzi.
A co tu jest nie do zrozumienia???-na takie mega wpadki można oko przymknąć oglądając produkcje które mają kilkadziesiąt lat temu,ale nie współczesne przy takich możliwościach technicznych...
wobec tak subtelnego wyboru, przy akompaniamencie śmierdzących nóg - wybaczam ekipie.
Proponuję jednak zainteresować się serialami kryminalnymi choćby ze Skandynawii,bo mają realną fabułę i są przede wszystkim PROFESJONALNIE kręcone.
Na tym kończę,bo jeśli ,,ktoś'' daje 9 serialowi,który z każdym odcinkiem wywołuje coraz większą drwinę lub irytację u większości odbiorców,to szkoda mojego czasu.
Jak mówi powiedzenie-nie dyskutuj z głupim,bo szybko sprowadzi cię do swojego poziomu,a następnie pokona doświadczeniem.Amen.
wiem o tym powiedzeniu ale nie martw się - nie sadze żebyś był głupi. Ot po prostu - jak każdy kogut zachwycasz się brzmieniem pieśni bo odkryłeś ze umiesz piać. Ale za parę lat może rzeczywiście sobie pogadamy jeszcze. Calusy :)
,,Ale za parę lat może rzeczywiście sobie pogadamy jeszcze''
No nie wiem,czy będzie mi się chciało,ale może jak ,,dorośniesz'' i zaczniesz dostrzegać,że w produkcjach też jest ważna strona techniczna, to i czemu nie.
Niestety nie mam -naście lat,bo moja córka jest pewnie w Twoim wieku,a ma 26 lat-po prostu jestem kinomanem od bardzo dawna i przy okazji bardzo spostrzegawczym-przymykałem oko na fuszerki w czasach wypożyczalni video,gdyż było wiadomo,że połowa produkcji to była robiona na sztukę,ale nie zrobię tego w produkcjach tak reklamowanych.
A podchodziłem do Belfra bardzo optymistycznie,zwłaszcza,że główną rolę gra jeden z moich ulubionych aktorów.A niestety z każdym odcinkiem irytacja wzrastała.A w 8 twórcy już całkiem pokazali swym niechlujstwem gdzie mają widza.Sytuacja z prześcieradłami nie jest jedyną w tym odcinku,bo są jeszcze 2 mniejsze wtopy-ciastko/faworek znikające w ręku komendanta i gdy Jasiek w lesie zagląda do wozu Kusia-na dole z lewej strony ukazuje się fragment statywu.
Inna rzecz to sceny mało realistyczne,bo tutaj to dopiero mógłbym się rozpisać,ale szkoda czasu i może faktycznie za parę lat będziesz odpowiednią osobą do takich pogaduszek.
chyba jednak faktycznie nie będę, bo dla mnie liczą się wyłącznie moje emocje przy oglądaniu jakiejś produkcji a nie szukanie dziury w całym. Pozdrawiam cieplutko
To mi więcej emocji dostarczał np. czwartkowy teatr telewizyjny z cyklu Kobra lub 07 Zgłoś się.
-,,szukanie dziury w całym''-śmiesznie to brzmi jeśli rzucam przykładami jawnej kpiny z widza,bo na logikę np. scena z prześcieradłami nie wierzę,by choćby podczas montażu uszła uwadze,że są babole,zwłaszcza,że jakby jej nie było to nic by się nie stało,bo wpływu na bieg zdarzeń w serialu NIE MIAŁA ŻADNEGO-kończę,bo sorrki,ale ze słupem szybciej dogadałbym się,bo ja nie mam problemu,gdy coś źle ocenię i nie bronię czegoś,a czego nie da się obronić pisząc o jakichś niby emocjach,bo proponuję zerknąć np. na amerykański serial kryminalny AMERICAN GOTHIC-bardzo podobnym do Belfra pod względem przerzucania podejrzeń,ale tam to jest zrobione z klasą,bo sprawcę odgadłem dopiero w ostatniej części,a przy tym było co rusz sporo emocji...
odezwij się jak będziesz w Wersalu - zapraszam na wino :)
btw teatr Kobra nie znudził mi się do teraz.
,,Aha a The Collector na 9/10''-???
A to THE COLLECTOR jest niby kryminałem,bo chyba o to ci chodzi? Od scenarzysty PIŁY IV-VII,czy PIRANII 3DD oczekiwałem coś z pogranicza thrillero-horrora i to w 100% dostałem.A tym bardziej,że jest to,jak na tani budżet(6mln dolarów) film pomysłowy i do końca trzymający poziom.
A co do Belfra,to mam nie śmiać się z serialu kryminalnego,który miał dorównać poziomem do ich odpowiedników z Wysp Brytyjskich,czy Skandynawii,a których sporo obejrzałem.
Sama postać Belfra to groteska tego serialu,gdy np. obezwładnia wyższego o głowę osiłka, na miejscu zbrodni zaciera za sobą ślady jak wytrawny traper,dedukcją bije na głowę Sherlocka Holmesa albo, by ratować niespodziewanego sojusznika, pcha się w środek obwodu kaliningradzkiego, by o pomoc prosić tamtejszych bandziorów.
Albo młody Molenda nocą jednym strzałem trafia między oczy Kusia-hahahaha
Miał być to Polski realistyczny kryminał,a tymczasem niewiele zabrakło,by można byłoby stawiać go z serialami od Marvela,tylko ,że tym razem mieliśmy opowiastkę o Super-Belfrze...
Hehe, dobre, tego nie przyuważyłam.
Ale za to jak Kuś z Julką się umawiali na spotkanie za 3 miechy, to raz miała lewą rękę na jego klacie, z drugiego ujęcia na barku opartą :D.
Po przeczytaniu opinia pomyślałem - mistrzyni ironii, ale teraz widzę, że Wy tak zupełnie na poważnie :-(