Po trzech odcinkach drugiego sezonu niestety widać brak pomysłu na kontynuację. Rozwleczone tempo, infantylne problemy bohaterów. Ale przedewszystkim kompletny brak chemi między Willą a Holdenem. Casting tego serialu leży i kwiczy. O ile postaci drugoplanowe jeszcze dają radę o tyle główni bohaterowie a przredewszystkim Holden to porażka. Burkely Duffield to drewno jakich mało a jego wyraz twarzy niezmienny z odcinka na odcinek staje się wręcz groteskowy. Pierwszy sezon obejrzałem jeszcze z umiarkowanym zainteresowaniem , ale drugi sobie odpuszczam .
Mam takie samo zdanie :) Pierwszy sezon potrafił przyciągnąć uwagę, na ten moment staram się ze wszystkich sił dobrnąć do końca II sezonu i naprawdę idzie niesamowicie ciężko.
Najbardziej rozbawiła mnie jednak postać wybudzonego ze śpiączki Hiszpana(?), który miał budzić grozę, a wzbudza litość i takie uczucie zażenowania. Co do Holdena - nic dodać, nic ująć. Aż kłuje w oczy jak bardzo ten aktor jest nijaki