PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=717910}

Billions

2016 - 2023
7,9 9,4 tys. ocen
7,9 10 1 9396
7,0 4 krytyków
Billions
powrót do forum serialu Billions

Bo to nie ci dwaj faceci, ale Wendy jest osią tego serialu, katalizatorem wszelkich, najistotniejszych zmian. Widać to już bardzo wyraźnie w drugim sezonie. W sumie - serial o trójce dewiantów. Kobieta z psychotyczną obsesją kontroli nad innymi i socjopatyczną skłonnością do ich upokarzania (pierwsza scena serialu, po której wszelkie opowieści o tym, jaka to ona jest "dobrą żoną i matką", oraz jak "kocha" swego męża to wyłącznie dowód dewiacji scenarzystów, liczących na kompletną głupotę widzów). Od kilkunastu lat zafascynowana i związana (pewnie z czasem się dowiemy, jak blisko) z rudym socjopatą-miliarderem. Nie wyszła za niego za mąż wyłącznie dlatego, że bała się, słusznie, iż w takim związku to on będzie miał nad nią pełną kontrolę. Znalazła więc sobie mało atrakcyjnego, piekielnie ambitnego socjopatę-masochistę, którego może do woli upokarzać, i który nie ma żadnych szans, aby przejąć nad nią kontrolę. Efektem tego trójkąta jest, ewidentnie ją podniecająca, totalna wojna między człowiekiem-popielniczką (pierwsza scena serialu) oraz rudym socjopatą. No i człowiek-popielniczka z pewnością przegra, tak jak przegrywa do tej pory. Czy Wendy spotka "zasłużona" kara (jest to jeden z najobrzydliwszych portretów kobiety, jaki widziałem w TV, a ja bardzo lubię kobiety), czy odejdzie z rudym socjopatą w siną dal, to jedyne pytanie, jakie można sobie stawiać. Chyba, że scenarzyści uciekną od takiej odpowiedzi, zostawiając ją, jako "kontraktową", zdradzająca go na lewo i na prawo "żonę polityka", o ile człowiek-popielniczka będzie się próbował w niego zamienić.

ocenił(a) serial na 8
pantagru

Za dużo Freuda i Junga.

hagen_filmweb

To jest problem scenarzystów. Nie moja wina, że od tej pory (połowa drugiego sezonu) każde zachowanie Wendy zalatujące resztkami empatii lub choćby o milimetr bardziej zdroworozsądkowe od gaszenia peta na klacie mężowi, a następnie odlewania się na niego, spania z przypadkowo spotkanymi gośćmi czy włażenia nago do basenu ze swoim rudym szefem, będzie kompletnie niewiarygodne lub nawet groteskowe. Moim zdaniem oni już utopili ten serial.

ocenił(a) serial na 9
pantagru

Przecież,to samo życie.Mówisz tak,jakbyś spotkał samych racjonalnych ludzi w swoim życiu.Właśnie w drugim sezonie ten konflikt pomiędzy Chackiem,a Bobym schodzi na drugi plan,a jest bardziej poświęcony pozostałym bohaterom,ich motywacjom,dążeniom i celom.

ocenił(a) serial na 7
pantagru

O potrzebę kontroli nad innymi to można każdego terapeutę posądzić, więc średnio to jest odkrywcze. Zafiksowałeś się na jednej cesze postaci i teraz żądasz jakiegoś scenariuszowego determinizmu, a gdy się on jednak nie spełni to tylko dlatego, że scenarzyści dali plamę, bo przecież Ty wiesz lepiej. Z kolei jeśli okaże się, że masz cień racji to też na pewno będzie to odebrane na niekorzyść serialu. Reasumując: proponowałabym zmienić obiekt fiksacji i dokonać może autoanalizy, drogi 'pusty avatarze' - to tak a propos tego zastępowania imion inwektywami opartymi na buraczanej percepcji.

PS. Do opisywania jakichś pierwszych scen serialu i zapalniczek to się w ogóle nie wypowiem, bo pewnie tak jak większość forumowiczów, pilota serialu obejrzałam rok temu... Ale OK, forum jest dla każdego - także dla 'późnych' (nie mylić z...) widzów.

ocenił(a) serial na 9
pantagru

Upraszczasz. Preferencje seksualne i fetysze to cos innego niż życie na co dzień, a nawet życie w związku... Chuck nie osiągnie spełnienia w sypialni jeśli nie będzie tłamszony i poniewierany. Taki typ. Moim zdaniem tutaj świetnie się dobrali.
Scenarzyści celowo zostawiają niedopowiedzenie czy między Wendy i Axem coś kiedykolwiek się wydarzyło na polu damsko-męskim. I może nigdy tego otwarcie nie powiedzą, bo to nie jest najważniejsze w serialu
Ja cenię Wendy jako super silną osobowość i uważam, że rzeczywiście ona w tym trójkącie nienawiści jest katalizatorem - niesamowity terapeuta z możliwością czytania ludzkich umysłów i wpływania na decyzje... Co oczywiście widać wyraźnie w serialu.

Natomiast nie trawię Lary, która ma jakieś ułudy co do tego, że wciąż są z Axem normalną rodziną i on ją szanuje, liczy się z jej zdaniem. Ubzdurała sobie że jako baba z jajami nosi w tym związku spodnie i trochę się w tym miota...

A czy Chuck ostatecznie przegra? Ostatnio wygląda na to, że niezupełnie. Myślę że serial nie pokaże jednoznacznie kto wygra, chodzi o to, że mściwość i zagrywki personalne zawsze słabo odbijają się na biznesach i "kto pod kim dołki kopie.."

Nesna

Na koniec pewnie obaj zostaną z niczym

ocenił(a) serial na 9
speedi2

Właśnie o tym samym pomyślałam oglądając finał 2 sezonu...

pantagru

Aż trzy razy przeczytałem ten komentarz, bo ie mogłem uwierzyć.... Wątek zabaw sypialnianych Wendy i Chuca może nadaje trochę pikanterii serialowi, ale interpretowanie przez jego pryzmat postaci Wendy to odlot całkowity. A teza, że to obrzydliwa postać to już boki zrywać (jakaś ultra purytańskie spojrzenie). W tym serialu wypełniony praktycznie tylko bezwzględnymi, negatywnymi postaciami właściwie tylko Wendy wyróżnia się pozytywnie. W zasadzie do 4. sezonu, gdy nagle (nie widzę wyjaśnienia w scenariuszu) też staje się podła.
Nie łapię dlaczego?

Tomeq_1977

Gdybyś zrozumiał to, co napisałem, może być "załapał". Upodobanie do określonych "zabaw sypialnych" nie bierze się znikąd, a im te zabawy dziwaczniejsze, brutalniejsze i upokarzające, tym głębiej owo upodobanie tkwi w czyimś charakterze.