Jak na taki dobry serial, taki popularny i z tyloma nagrodami? DZIWNE. Wersja amerykańska
miała chyba 9 sezonów. Tzn ma, bo dziewiąty jeszcze się nie zakończył.
Wydaje mi się, że to dotyczy większości serialów Brytyjskich. Fawlty Towers - 2 sezony (12 odcinków?), Sherlock (6 odcinków), Blackadder (24 odcinki?), Life on Mars (16 odcinków) i można tak wymieniać bez końca. W przeciwieństwie do Amerykanów, Anglicy nienawidzą dłużyzny. I najwyraźniej dojenie kasy przez lata (jak choćby bezwartościowy ostatni sezon Scrubbs i setki innych) ich też niezbyt interesuje.
Nie lubią dłużyzny? A "Eastenders"? Anglicy mają bardzo wiele programów które trwają latami. Szkopuł chyba tkwi gdzie indziej
Jasne, że mają. Większość krajów ma. Mydlane opery mają trwać wiekami. ;) Jednakże natłok bardzo krótkich seriali jest ogromny. Przykład: http://en.wikipedia.org/wiki/Britain's_Best_Sitcom - zaledwie 35 z tej listy 100 ulubionych przez Brytyjczyków seriali komediowych ma ponad 50 odcinków. Zawsze znajdą się jakieś odstępstwa od reguły (Dr. Who) ale one, wbrew popularnemu powiedzeniu, nie potwierdzają ani nie zaprzeczają tejże. Dlatego, że żadnej reguły nie ma, jest tylko statystyka. Ja osobiście wolę by serial skończył się zanim się zepsuje. Nienawidzę jak wiele dobrych Amerykańskich seriali pozostało bez zakończenia (choćby Twin Peaks albo świetny Titus) albo nawet bez całego środka i końca (Firefly). Dla mnie to właśnie jest dowodem, że fabuła nie ma dla Amerykanów tak dużego znaczenia jak popularność. W każdym bądź razie obstaję przy nielubieniu dłużyzny.
Bo, jak to powiedział sam Ricky Gervais nt. wersji brytyjskiej i amerykańskiej, "quality, not quantity". ;)
David Brent na chwilę powróci
http://www.gigwise.com/news/84575/ricky-gervais-announces-london-music-gigs-as-d avid-brent
dlugosc serialu zalezy tylko od jednego czynnika - od ogladalnosci, jesli serial ma duza ogladalnosc to sie kreci kolejne odcinki, jak ogladalnosc spada to sie przestaje krecic...
...no w zasadzie jest tez drugi czynnik, czyli pomyslowosc tworcow
najbardziej utalentowani scenarzysci jada do ameryki bo tam napewno mozna zrobic najwieksza kariere i najwiecej zarobic, a zeby wymyslac coraz to wiecej odcinkow, czy wrecz sezonow na wysokim poziomie trzeba miec naprawde łeb nie od parady, to nie jest jak film ze sobie piszesz scenariusz przez 10 lat czy wiecej jesli masz ochote, tylko na biezaco musisz tryskac pomyslami, a to jest wielka sztuka
seriale amerykanskie maja tez najwieksza ogladalnosc, bo samych amerykanow jest bardzo duzo, a jak serial jest dobry to oglada go caly swiat, dlatego maja wiecej hajsu i moga zatrudnic wiecej osob do pracy nad serialem, zobacz na ilosc scenarzystow, w wersji UK jest ich 2, a w USA az 35...
podejrzewam ze ten serial jest tak krotki bo usiadl sobie ricky gervais z jakims ziomkiem i tylko tyle odcinkow byli w stanie wymyslic, serial komediowy to nie jest jakas telenowela ze wymyslasz byle co i ludzie siedza z wypiekami na twarzy co bedzie dalej, jesli nie bedzie smieszyl to ludzie zmienia kanal i wiecej do tego nie wroca, a jak ogladalnosc spadnie to serial zostanie anulowany, dlatego bylejakosc nie wchodzi w gre