Z fajnego, mądrego chłopaka, który nie boi się mówić o niczym zrobiła się jakaś papka, która boi się Dwighta, opuszcza Pam i jest mniej śmieszny niż na początku
Chyba na tym polega geniusz tego serialu, że każda postać zmieniła się przez tyle sezonów, jak w życiu. Jim akurat został mocno przytłoczony życiem, które tylko w teorii było jego marzeniem. Pytanie, czy naprawdę Pam była jego miłością życia...
Myślę, że jednak mocno wskazują, że Pan była miłością jego życia. Zwłaszcza w ostatnich odcinkach, jeśli dotrwałaś.
Kiedy Jim bał się Dwighta? Ja bym powiedział, że Jim właściwie jakoś szczególnie się nie zmienił na przestrzeni sezonów. Jedyne co to mógł wydorośleć. Dla swojej miłości był w stanie porzucić nawet swoją karierę w Athlead. Nie rozumiem zupełnie takiego spostrzeżenia.
no to to był jedyny raz, który potem nawet nie był jakoś logicznie kontynuowany.