Stanowczo Orihime. Słaba, ciągle powtarzająca tylko Kurosaki-kun... Kurosaki-kun, a sama nic nie zrobi :/

Orihime. Wciąż, nieustająco, niezmiennie.

Orihime wbrew pozorom, jest jedną z najciekawszych postaci. Jeżeli ją dobrze zinterpretowac.
Ona przynajmniej ma jakiś cel w tych ciągłych walkach. I uczucia.
Widac, że jest nieśmiała(chociażby to Kurosaki-kun -nie potrafi zwrócic się do Ichigo po imieniu) i potrafi zauważyc swoje wady(chociażby bezpodstawna zazdrośc), w przeciwności do pozostałych, zarozumiałych bohaterów.

No,czy taka bezpodstawna to nie jestem pewna ;)
Też za nią nie przepadam szczególnie. Jest trochę ... dwubiegunowa. Raz bardzo mnie zaskakuje swoją siłą,a za chwilę zachowuje się po prostu beznadziejnie. To co wyprawiała w mandze przechodzi moje pojęcie. Przepraszam,ale użyję tu słowa: żałosne. Inaczej nie umiem tego opisać. Bawi mnie to,że chce być silna dla Ichigo,a gdy tylko się przy nim znajdzie,jest słabiutka jak kociak. Gdzie ta Orihime,która dała po twarzy Espadzie nr 4...!

Za Hinamori też nie przepadam,ale żywię do niej większą sympatię niż do Orihime,bo ta przynajmniej robi coś,żeby uporać się ze swoją stratą i walczy. Duży plus.

Kto tam jeszcze... Aaa. No tak. Tousen :D Moim zdaniem to hipokryta. Chyba,że wyjawi motyw swoich działań. Ale na chwilę obecną bardzo mnie denerwuje. Mówi,że jego drogą jest droga bez przelewu krwi,a morduje jak opętany. Cieszę się,że Kenpachi spuścił mu łomot ^^

Nie przepadam za SoiFon. Tak po prostu ^^ I tak się składa,że jej vice też xD

Różowy Espada,którego poprawnego imienia nie chce mi się przypominać też mnie nie zachwyca ^^

A co do kapitana XII - jak można nie lubić Mayuri'ego :D Jest kosmicznie boski z tym swoim kompleksem Frankensteina xDDD I te jego umiejętności lecznicze... ^^ Ja go lubię za jego świra. Jest interesujący ;) Trochę jak Kenpachi tylko w inny sposób.

1. Orihime. Bo irytuje mnie tym swoim kurosakikunowaniem.
2. Yammy. Duży i głupi.
3. Yamamoto. Nie wiem czemu, ale mnie strasznie wkurza.

Hinamori i Orichime < rzyg >

Orihime! Nienawidze jej bleeeeeeeeeeeeeeeeee

hmmm mnie najbardziej irytuje Byakuya Kuchiki fakt może jest ładny ale strasznie jakiś zamknięty w sobie swoja miną i postawą mnie przeraza jakoś gdy patrze na niego to niedobrze mi się robi a mówiąc o Orihime narazie w tych odcinkach jest glupia i slaba ale zobaczycie potem ^^ ale to jest tylko moje zdanie ;DD

pozdrawiam fanow ^^

1. Hinamori. Jestem masochistką. Jest chyba najbardziej irytującą postacią i działa mi na nerwy, ale lubię ją oglądać. Szczególnie, kiedy Aizen próbował ją zabić.

Olka! Nie bluźnij! Trafiłaś na wyznawców Byakyshaizmu i zapłacisz krwią za obelżywe słowa ;p

hahaha dobre ot to przepraszam bardzo ale coz troszke jest zbyt powazny ale za to jaki ladnyyy ;DDD

Heh a powalony uśmieszek Ichimaru Gin'a??!! I hate him ;pp

Też chce być wyznawcą Byakyshaizmu! :D
A co do najbardziej irytujących postaci to:
Orichime
i trochę Ichigo

Nie znoszę tego Kapitana XII dywizji,on chyba się nazywał Kurotsuchi Mayuri. On i jego eksperymenty zawsze przypominają mi tego niemieckiego "lekarza" z Auschwitz , który eksperymentował na więźniach, a zwłaszcza na dzieciach, nie pamiętam jak on się nazywał. No a poza tym to Inoue mnie wkurza. Ona jest taka... nawet nie mogę znaleźć na to odpowiedniego określenia, ale ona zdecydowanie mnie irytuje.

Ooo tak. On jest wręcz odrażający. Głównie z wyżej wymienionych powodów i dodam jeszcze,że przypomina mi klauna. Klauni są straszni O_o ^^
Nie cierpię Orichime. Naprawdę. Taka z niej... Mary Sue,że aż niedobrze mi się robi.

Josef Mengele.

ująłeś mi to z ust hitsugaya poprostu, a może od razu j.stalin

Moim zdaniem Rukia,bo wole od Ruki Orihime i jak ciągle jest że głupia Orihime,a Rukia dobra to mnie na rzygi zbiera.Nie lubie Ruki bo tak,może dlatego,że tam jest narysowana XD.A co do Orihime rozumiem że wasz wkurz Kurosaki-kun,ale zauważcie,że także inne osoby mówią po nazwiskach np.Ishida do Ichigo "Kurosaki" bynajmniej teraz mi się tak wydaje,bo czytam teraz końcówe mangi, i bardzo dużo osób tak mówi !!! Więc wara od Orihime !!

Kapitan XII dywizji-owszem.Orihime jakoś daję radę strawić :D Ale nie mogę,po prostu mnie odrzuca na widok tej kretyńskiej dziewczynki-sztucznej duszy(zapomniałam jak ma na imię,jedna z tych trzech sztucznych dusz,co dano bandzie Ichigo do pomocy). Szlag mnie trafia,sama mam ochotę ją uśmiercić -.- Ten jej chichot doprowadza mnie do szału...

Inoue, to chyba jasne jak słońce, mało kto ją chyba lubi, nee??

royo to jest ririn jak cos ;))))(jest kurczakiem)

Zdecydowanie Orichime. Argument? Jej zachowanie.

moja odpowiedź jak widzę nie będzie oryginalna....trudno:)
najbardziej nie lubię Orihime. Wiecznie u niej słychać Kurosaki-kun bądź coś tego arsenału. Jak była walka Nnoitry z Ichigo to w jednym odcinku chyba powiedziała z 20 'Kurosaki-kun'....jej się chyba to nigdy nie znudzi, a kobiecie co jej głos podkłada to szczerze współczuje(wiadomo co wiecznie musi mówić^^)
A druga moja znielubiona postać to(żadna jest to niespodzianka) Hinamori. Ona po prostu nigdy nie potrafi się na nic zdecydować...czy pomóc Gotei 13, czy Aizenowi. Mówi co innego i robi co innego....Nuuuudaaa....
No to by było na tyle:)
Pozdrawiam

Orichime to taka słodka idiotka
Yamamoto bez emocji koleś
Aizen wkurzył mnie tym co zrobił
Chad nic nie gada jest dziwny
I wszystkich debilów którzy nie doceniają przeciwnika

Zdecydowanie
Mayuri - większego drania i psychola nie widziałem zdecydowanie powinien umrzeć w walce z Ishidą

Kira - wkurza mnie tą wielką lojalnością do Gina, rozumiem można być poddanym ale by atakować przyjaciół

Tak po za tematem Byakuya wymiata .
A najbardziej nie lubię
1-Orihime
2-Hinamori
3-Kyouraku jeden z silniejszych kapitanów ale co za leń nic mu się nie chce
tylko by pił i się obijał .

Tak po za tematem Byakuya wymiata .

Co ty chcesz od Kyouraku!!!!!!!!!? :D

1. Inoue Orihime - nie mam pojęcia dlaczego ona jeszcze żyje. Zważywszy na fakt, że nikt jej nie lubi, już dawno powinni ją uśmiercić.
2. Tousen Kaname - zdrajca, wciąż gadający o sprawiedliwości. Nie znoszę hipokrytów.
3. Kurotsuchi Mayuri - walnięty facet.

ORIHIME!
Laska mnie już tak wnerwia że normalnie...
Te jej "Kurosaki-kun"!
Aż Mnie skręca.

Sama się dziwie czemu nikt jej na razie nie uśmiercił =_=

7 oddział!! IBA i KOMAMURA!!! maja irytujacy wyglad i zachowanie, szczegolnie drazniace sa okularki przeciwsloneczne Iby

Mnie drażni Rangiku mimo dużych boobsów ;P

Rangiku jeszcze daje radę:) ale Inoue Orihime to po prostu jakaś katastrofa:/ te jej ciągłe "Kurosaki-kun" potrafi mnie doprowadzić do szału:/

Rangiku jest niby na poziomie kapitańskim, a szczerze mówiąc niewiele potrafi. Jej shikai powinien być jednym z overpowerzonych zanpaktuo pośród wszystkich 13-tu oddziałów, a za dużo nie potrafi.

Odnośnie najgorszych wg mnie postaci, to:
Rukia - od początku jest taka... BEZPŁCIOWA, a kreują ją na heroinę wszech czasów.
Inoue - IRYTUJĄCA z tym całym KUROSAKI-KUN!!!! No, bo ileż można? Rozumiałem te pierwsze sto kilka chapterów/odcinków, ale teraz to już jest nie do zniesienia. Nawet 10 razy na odcinek...
A teraz pewnie niespodzianka:
Aizen - jego "overwhelming" power, uber-bossowstwo, jest już nie do zniesienia. Za niedługo dowiemy się, że to on spłodził Ichigo, Rukię, a nawet przewidział narodziny Yamamoto albo co gorsza sam jest jego ojcem... Bez przesady. PRZEOLBRZYMIONE
A, teraz pewnie was zaskoczę, bo osobą, która mnie chyba najbardziej wnerwia, przynajmniej w anime (w mandze, twórcy chyba bardziej się postarali) jest Ichigo. Cały czas stosuje jakieś power upy, bushiny; a w rzeczywistości oprócz Getsugi , to nic nie potrafi. Jego bankai miał być niby najszybszy (skoro posiada reiatsu na poziomie powyżej kapitańskim), a okazuje się w sumie niczym. Gdyby nie to, że stał się Vizardem, to chyba nic by nie osiągnął. Ot, taka drugia RUKIA... :/
Żałosne.
Serio, ale Shitpuden jest ostatnio bardziej interesujący. Nie zgrzeszę nawet mówiąc, że Czarodziejka z Księżyca posiadała w sobie większy potencjał, niż aktualne odcinki anime Bleach :/.

Ja raczej wszystkich uwielbiam ... Choc sa pewne osoby co nie do konca przypadly mi do gustu : Chad, Iba

Nawet ja mogę zabić Orihime, dajcie mi tylko gumkę;) Ta postać jest tak słodka, że aż mdła, bez niej ten film nic by nie stracił, a może i zyskał, podobnie jak Kuroshitsuji bez Elizabeth.

Ishida mnie najbardziej on wkurza i ta jego duma nie moge na niego patrzec tak mnie wq ... porostu go nie cierpie ma sie super mega fajnego

Och, nie rozumiesz istoty Quincy... 8-)

Zdecydowanie Aizen. I Hinamori. Orichime nie lubiłam, ale jakoś się do niej przyzwyczaiłam... a może sobie tylko wmówiłam, żeby mieć dla Ichigo jakąś parę (bo RenRuki rządzi i to nie podlega dyskusji) ;] aa, jeszcze dziadek Yama - załatwił Wonderweissa :< A Kyouraku lubiłam, póki nie zabił Starrka. I chyba tyle ;]

NUMERO UNO to: Orihime. Wow, nowość, zaskoczyłam wszystkich, zaraz zaczną się na mnie rzucać z tekstami typu "JAK MOŻNA JEJ NIE LUBIĆ?!". A tak na poważnie...tak jak większość napiszę, że irytuje mnie to jej "KUROSAKI-KUN". Poza tym, mało zdecydowana, nieśmiała do bólu dziewucha...Taki miks Hinaty (z charakterku) i Sakury (zamieńcie Sasuke na Ichigo...)

NUMERO DOS: URUKIORA (Ulquiorra, jak kto woli). Nudna, bezbarwna, wkurzająca, melancholijna postać z "hełmem" jak u Lorda Vadera...

NUMERO TRES: Ichigo. W sumie to nie jego wina, że go nie lubię. U Truskawy wkurza mnie to, że trafi mu się przeciwnik, który skopie mu pożądnie 4 litery, a mimo to zawsze z tego ujdzie cało...ma takiego głupiego farta, nooo...

NUMERO QUATRO: Kapitan Głównodowodzący...nie przepadam za tym starym piernikiem.

ja ci jeszcze powiem, że niestety też wielu postaci w naruto nie lubię, a bleach chętnie obejrzę ale nie wiem jak

Najbardziej irytują mnie dwie siostry Ichigo one sa w ogole niepotrzebne....
I ta mała różowa z blond kucykami z wizardów, co na wszystkich się z pięściami rzuca....Oprocz tego przykromi to pisać ale nienawidze całego peletonu nowych beznadziejnych postaci ktore pojawily sie w mandzie w drugiej serii Bleach... autorzy sie nie postarali, nowe postacie sa powielaniem starych schematów z pierwszej cześci Bleach.

Co do Orihime.. te jej kurosaki-kun jest denrwujące ale w Bleach wszyscy tak mają... obejrzyjcie sobie odcinek z Rukią i Kaienem i usłyszycie że ona tam cały czas jęczy Kaien-dono Kaien-dono...
Uważam że Orihime wnosi duzo łagodności i delikatności miedzy te wszystkie postacie z ADHD

ja nie mam prawie nikogo takiego.
ale prawie czyni wielką różnicę^^
z najważniejszych postaci lubię wszystkich chyba.
ale nie cierpię:
1. Omoedy (porucznik pod Soi Fon)
2. Nnoitry (wkurza mnie jego charakter)
nie lubiłem tego kapitana naukowca bardzo, ale z czasem się okazało, że to nawet równy gość^^
w sezonie jak walczą w Hueco Mondo bardzo u mnie zyskał jak zmiótł Szayela Apporo Ganza

Stanowczo Orihime Inoue!
Ja z kolei stwierdziłam podczas trwania jednego z odcinków, że jeżeli jeszcze raz powtórzy z maślanymi oczami Kurosaki - kun to wyrzucą chyba komputer przez okno .... ileż można!
DOWÓD ----> youtube.com/watch?v=_hIpJnpoj2o

1. kommamura (bo jest za słaby)
2. inoue (nie tyle przeszkadza mi to, że jest dobra, nie wiem co się tak czepiacie, ale nic nie potrafi. powinna mieć jakieś umiejętności poza leczeniem :( )
3. omeada - idiota
4. ICHIGO - najgorszy z nich wszystkich. taka ciapa...

hmm więcej to nie wiem.

Ze wszystkich postaci, chyba tylko Aizena nie udało mi się polubić.

Co do Inoue Orihime, to jest zdecydowanie postać zepsuta przez anime. Dali jej przesłodzony, brzmiący czasem głupio głos, i "KUROSAKI-KUN" trudno w wykonaniu tego głosu lubić. Jest jednak baaardzo dużo osób lubiących Inoue-chan, właśnie za to, co większość postrzega jako wady: nieśmiałość i nieporadność. Nie zapominajmy o tym, że jest to postać niezwykle szlachetna, nienachalna, ale czasem nawet lekko narwana (szczególnie jak zaczyna o czymś opowiadać :D). Ja nic do Inoue nie mam.

Nie mogę znieść Sado. Jest to postać bez charakteru i wyrazu. No bo co o nim wiemy? Że miał dziadka, który dał mu medalik i w dzieciństwie łatwo wpadał w kłopoty. A potem? Nic, kompletna pustka. Potem na siłę próbowali mu dorobić jakiś charakter (patrz: aroganckie odzywki względem Arrancara, z którym walczył jeszcze przed Las Noches), ale bez efektu.

Hmmm... Powiem Ci po kolei wg. mnie:
-Kurotsuchi, kapitan o wielkim umyśle, naukowiec, kieruje całym system Soul Society. Człowiek owszem wstrętnego charakteru, ale bez niego Biuro Rozwoju Technologicznego w ogóle by nie działało,
-Inoue Orichime- ze świecą szukać takiej przyjaciółki jak ona, nie wiem dlaczego jej tak nie lubisz,
-Hinamori, słodziutka mała, ale zauważ, że gdy mówiła o dobrym celu Aizena to było to zaraz po jej przebudzeniu. Jesteś chyba gdzieś daleko przed 150.
Dałbym Ci radę. Obejrzyj najpierw wszystkie odcinki a potem oceniaj.

Myślałam sobie nie ździerże napisze. Później Mi przeszło i nie napisałam. Ale teraz jestem na końcówce i stwierdziłam ze trzeba tą nienawiść zostawić za sobą i nie wlec całe życie bo pier* można dostać. (musze jeszcze wpaść na Naruto bo tam tez mam niezałatwione sprawy)
Oczywista, oczywistość - Orihime Inoue nie za to "kurosakowanie" ale za jej brak charakteru, ślimaczenie sie przez 300 cos odcinków. Takiego stwora to nawet w Hueco Mundo nie znajdziecie!! Zabieranie jej na wojnę to idiotyzm, zabieranie jej gdziekolwiek to przesada. Wojan w jej wykonaniu to jakas masakra! Ty zabijasz wroga a ta pier* leci i go "ożywia" w ten oto magiczny sposób można z jednym wrogiem walczyc milion lat... Nigdy nikt (Sakura#$%^$%^@) nie działał na Mnie w ten sposób co te dwie postacie. Głowie bym urwała, ciało poćwiartowała i zabezpieczyła przed "zmartwychwstaniem" To przez nią musiałam brac "wolne" od serialu...
Yachiru Kusajishi - nie wiem czemu nikt nie wspomniał tej malej kretynki. Jako vice to ona jest bezużyteczna!! Po co ona w ogóle jest w stopniu? Mały irytujacy stworek, bez sensu lata po ekranie i nic, totalnie NIC nie robi... Kenpachi-ego bardzo lubię, jest nieźle stuknięty od tej całej "mocy" ale ciekawy bo przynajmniej nie szwęda sie bez celu po ekranie

Hahahaha :D Yachiru jest po to, żeby rozśmieszać widza, lub dla innych denerwować. Ja tam do żadnej postaci z Bleacha nic nie mam, do Yachiru również.

Yachiru Kusajishi ona jest przecież zaje*ista jak można jej nie lubić ;D.