Ja porzucam ten tytuł, jest ponadprzeciętnie słaby. Widziałem 3 odcinki - same zapychacze. Tak jak napisał kolega powyżej 99% tego anime to nic nie wnoszące do fabuły sceny. Kreska też na minus - postacie dziwnie powydłużane i ich widok od boku przyprawia o mdłości.

No coz, zarowno szkicem postaci jak i scenariuszem tej serii zajmuja sie osoby ze studia CLAMP wiec nie bylem nadmiernie zdziwiony stylem i kreska...ale i tak mi sie one nie podobaly, tu nie ma dyskusji. Musze powiedziec ze zawiodlem sie cholernie bo byl to tytul po ktorym wiele sobie obiecywalem w tym sezonie. Ale tak jak mowice, dluzyzny, zero klimatu, przecietne walki, postaci do ktorych nie da sie przywiazac... Z reguly urzadzam nowym seriom (tym ktore chce obejrzec) test 4 odcinkow, a tu juz po drugim przeczuwalem ze nic dobrego z tego nie bedzie... Szkoda, bo poprzednie ekranizacje spod znaku Blood byly naprawde dobre:/

Zgoda, ale szósty odcinek pozostawił mnie z otwarta szczeną. Nie spodziewałem się, że akurat te postacie zginą. Jest to dla mnie tak nieprawdopodobne że nawet w chwili, kiedy to piszę, jestem w szoku. To prosty zabieg fabularny, typowy dla CLAMP (zwłaszcza jak przypomnimy pierwszy sezon Magic Knight Rayearth), ale po takiej ilości czasu jaki zmarnowano (?) chyba zaczynam dostrzegać w Blood-C coś więcej niż kolejne anime ze schematem potwór tygodnia. Bo co jak co, ale nie tego się spodziewałem.

9-10-12-13 odcinek. To anime zyskuje dusze, ma naprawde rozkręcona fabule i nie dajcie sie poniesc po pierwszych odcinkach, zobaczcie nastepnie odcinku a znajdziecie niespodzianke!!

Faktycznie są w Blood-C epizody, które zdają się całkowicie odwracać sytuację, a które także mi się spodobały, a epizod 6 to mną obracała dokoła zegara jak diabeł, ale potem wszystko wraca w utarte koleiny. Poza tym intryga jest prosta, ale tak pokazane, że zwraca się uwagę na elementy, które nie mają z nią pozornie nic wspólnego a faktycznie to niezbyt istotne w całym rozrachunku detale (pies, który się tak afiszował, a koniec końców jego rola okazała się daleko mniejsza niż sugerowałaby jego obecność) itd. Poza tym postacie są mało wyraziste, bez charakteru (w każdym razie przez prawie wszystkie odcinki). Nie będę ukrywał, że się na Blood-C niezmiernie zawiodłem to jedno z najsłabszych anime jakie widziałem, a CLAMP ma u mnie teraz totalnie przerąbane na przyszłość.

Zgadzam się, lepiej zobaczyć do końca, nie mam pojęcia dlaczego taka niska ocena...
Fakt, iż do pierwszych 2-3 odcinków trzeba było się lekko zmusić, lecz przy końcu serii oglądałem i się dziwiłem, jak można w tak krótkim czasie całkowicie zmienić nie tylko fabułę, lecz podejście do tego anime, jak to się mówi "szału nie ma", lecz ja czekam z niecierpliwością na kolejną serię tegoż anime.
Spokojnie na 7 zasługuje jak dla mnie.