Typowa bezmózga pulpa dla fanów Tarantino, którzy jak wiadomo intelektem i kulturą nie grzeszą.
By w pełni pojąć to co nazywasz papką Tarantiono intelekt jest niezbędny. Jego filmy są oczywiście przesiąknięte przemocą i gore, ale taki ma styl. Jednak przemoc w jego filmach jest potraktowana w sposób komediowy i ironiczny. Jego filmy to deformacja rzeczywistości z odniesieniami do kultury masowej będącej kolażem różnych stylów. Filmy Tarantino to kino eskapistyczne. Tarantino parodiuje sceny z filmów klasy B, jednak jego dzieła są wzbogacone o niedopowiedzenia i rozbudowane dialogi oraz dbałość o stronę estetyczną, chociaż te ostatnie raczej tylko w początkach jego twórczości.
Tarantino nie parodiuje, on kopiuje. To tyle, bo reszta twojej wypowiedzi tylko potwierdza moje stanowisko. Płaskie i kiczowate filmy które brak głębi kryją przerysowaną przemocą i ironią - głównymi narzędziami współczesnych kulturowych analfabetów i fanbojów. Bo i Tarantino jest takim właśnie fanbojem, nie artystą. Dlatego nie jest w stanie tworzyć, a jedynie wzorować się. Nie jest w stanie być szczerym (bo prawda to domena sztuki), a jedynie prześmiewczym i ironicznym. Jego dialogi są rozbudowane, ale nic nie niosą, i nie charakteryzują się dobrym pisarstwem. Postacie Tarantino bablają w najlepsze, a ich bablanie jest zawsze takie samo, bez względu na miejsce i czas. Odniesienia do kultury masowej natomiast nie są treścią, ani zamiennikiem dla treści. To tylko pożywka dla wychowanej na amerykańskiej popkulturze trzody.