Na serial trafiłam przez Kyle'a Chandlera, bo uwielbiam go jako aktora i cieszę się, że znów mam okazję oglądać go w roli pierwszoplanowej. Jestem po pierwszym sezonie i jestem zachwycona. To jest naprawdę bardzo dobry dramat rodzinny. Świetnie zagrany, naprawdę. Akcja może faktycznie nie jest wartka i jak ktoś czeka na hop siup bęc co tu się nie wydarzy w jak szybkim czasie to się zwyczajnie rozczaruje, ale dla kogoś kto szuka dobrego dramatu, przejmujących (jak dla mnie) postaci, bajecznej scenerii, ciężkiego tematu i takiego zadymionego, topornego klimatu to będzie zadowolony. Ja jestem i jednocześnie żałuję, że takich seriali jest tak mało.