Bardzo dobry serial. Wciągną mnie powoli, a ciężar spowodował, że jeden odcinek na dzień mi wystarczał i dawał do myślenia.
Atmosfera super, postacie zajebiście zgrane, pełne realizmu. Nikt nie był super, nikt nie był dobry, nikt nie był zły. Każdego mi było szkoda, i każdego rozumiałem w pewnym sensie. Genialna postać Kevina - dawno nikt mnie tak nie irytował, a znałem bardzo podobną osobę, niemal identyczną w zachowaniu. Piękne Keys ale wszyscy spoceni, Danny i Kevin, czułem jak od nich jedzie potem, morską wodą, fajami i starym browarem. Eric - też oskarowy, nie widziałem tak pięknie zagranego mega loosera, a jednocześnie szkoda mi go było.
Punkt zapalny jedynie trochę słaby, bo jednak do tych postaci nie pasowało przewożenie dragów i robienia całego zamieszania, no ale bez tego nie było by dalszej historii. Można było to ograć raczej tuszowaniem samej zbrodni w afekcie.
Ogólnie daje do myślenia, bardzo ładnie pokazuje jak bardzo ludzie różni, jak inni w środku a inni na zewnątrz.