Cos takiego myslalem ze to duchy beda. .naprawde dobry odcinek.
To tak bardzo wyraźnie czy to były duchy, czy nie, nie zostalo określone. . Można było to wytłumaczyć majaczeniami pod wpływem upału. Treść odcinka nawiązuje trochę do opowiadania Germelshausen Friedricha Gerstackera. Bardzo podobny wątek.
Bardzo zdolny człowiek. Chociaż muszę stwierdzić, że cała podstawowa obsada Bonazy była idealnie "trafiona".
Mnie z kolei podobał się odcinek wtorkowy, w którym Adam pomógł Callanowi. Najbardziej zapadła mi w pamięć scena, w barze, kiedy pachołek McDermotta okładał Callana i już chciał mu rozbić na głowie butelkę whisky, a tu nagle trach! Adam sięga po broń i przestrzeliwuje flaszkę.