Czyli fenomenalne słowackie tłumaczenie "Breaking Bad" z dubbingiem :D. Gdyby ktoś szukał sposobu na rozładowanie
emocji tuż-przed-finałowych, musi to obejrzeć:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=graoYEMh4iQ
Filmik robi oczywiście furorę na internetach.
Aha, a "pernik" to w slangu naszych sąsiadów meta, ale wiadomo, że po naszemu przejdzie do historii
jako piernikowy tatko. Prawda, że wielki Heisenberg jakby jakoś od razu mniej groźny się wydaje? xDD
Bóg wymyślił Czechów (i Słowaków) po to, by rozśmieszali Polaków. Jeśli ktoś w to wątpił, teraz powinien mieć pewność :)
- Wiem, skąd masz te wszystkie pieniądze. Dilujesz piernikami.
- No co ty Skyler, skąd ci to przyszło do głowy?
- Tylko piernikowy baron miałby tyle pieniędzy w tak krótkim czasie. Błagam, Walt, nie wciskaj mi ciemnoty - jesteś dilerem, prawda? Przyznaj się.
- ...
- ...
- Jestem piekarzem, dystrybucją zajmuje się ktoś inny.
- O, Boże!
;)
To teraz zamiast DEA będzie GEA (Gingerbread Enforcement Administration) czyli Agencja do spraw walki z piernikami. :)
Haha, no już pal sześć tytuł, ale co im strzeliło do głowy, żeby zrobić to w konwencji bajki?
Gde bylo, tam bylo... :)
Dokładnie. To by było śmieszne nawet po angielsku, a że jest po czesku - sami wiecie... :D
Czeski taki pocieszny język x) swoją drogą dziwię się że Polacy nie podjęli się przetłumaczenia tytułu z typową polską gracją :)
Co do samych Czech to w serialu było powiedziane że 5% kraju używa mety(nie sprawdzałem tych danych ale wydają mi się trochę przesadzone).
Tak czy inaczej kilka lat temu, przy okazji afery z dopalaczami wyszło na jaw częste odwiedzanie aptek z południowej Polski przez obywateli Czech. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że apteki te zamawiały w hurtowniach po 20tyś opakowań leku zawierającego efedrynę bądź pseudoefedrynę używaną do produkcji metaamfetaminy. Następnie jedna osoba z Czech kupowała cały zapas naraz. Proceder trwał w najlepsze i nikogo nie zdziwiło że apteka sprzedaje 100tyś opakowań miesięcznie, gdy w tym czasie apteki z innych części kraju sprzedawały może po kilka tysięcy opakowań.
Może Czesi mają własnego Heisenberga:D
Wcale nie przesadzone. Czesi i Zachodnie Niemcy to najwięksi w Europie konsumenci mety. Jakoś rok, 2 lata temu zlikwidowano w UE 350 laboratoriów mety, w tym 97% (!!) znajdowało się właśnie w Czechach !! Tam ćpa się na potęgę, więc biznes z roku na rok kwitnie coraz bardziej.