Na początku chciałem się poddać ponieważ 1 i 2 sezon był niemiłosiernie nudny ale, szczerze,
nie żałuje swojej decyzji. Serial świetny i fajnie buduje napięcie. Podobał mi się zwłaszcza
motyw ze zmianami zachowań Walta. Od małego, ciotowatego chemika do barona
narkotykowego. Twórcy zasługują na naprawdę niezłe propsy.
Jedyna(w sumie dwie) rzecz, która mnie denerwowała w BB to Marie i Skyler. Bardziej
irytujących postaci nie widziałem od dawna...
No i jedno małe pytanie...
Kim był Gus w Chile? Przez cały serial jakoś mąci mi to w głowie i nie wiem czy ominąłem
jakiś odcinek czy jest to po prostu wielka niewiadoma.
Mnie również męczył 1. i 2. sezon - chciałem się poddać. Moi znajomi też chcą, ale namawiam ich aby wytrzymali bo od 3. jest coraz lepiej :)
Marie irytująca na równi ze Skyler? Proszę cię, stary, Marie to pikuś. Czasami jej zachowania były irytujące, ale nagrodę wygrywa Skyler - tej baby nienawidziłem wręcz od pierwszego do ostatniego sezonu!
Co do Gusa - to nie wiadomo, chyba sami twórcy tylko wiedzą - albo i nawet nie :)