Nie można było tego lepiej zakończyć. Brawo!
;->>>ten patolog jest już daleko....
myślałem że Walt zabije schrederów<?> na początku, zaskoczył mnie pozytywnie, że zaczął prawdę mówić - robiłem to dla siebie...
i z jaką dumą i uśmiechem na ustach pogłaskał aparaturę i padł
a przeżył Jessie, który pierwotnie miał być uśmiercony w pierwszym sezonie ale był wtedy strajk scenarzystów i jego postać zyskała popularność...
Hehe, nie zly pomysl. Ale tu sie zgadzam, zakonczenie jest satysfakcjonujace, takie sliczne i okragle nie kazdemu sie spodoba, ale przynajmniej konsekwentnie. Walt znowu taki jaki byl na poczatku, szczwany, nieufny i zmierzajcy po trupach do celu, ale i dbajacy o najblizszych. Lasery, rycyna i automat - dokladnia tak powinno byc. Walt bardzo mnie ujal tym, ze pozwolil odejsc Pinkmanowi z poczuciem triumfu.
Przed finałem zastanawiałem się jak chciałbym by serial się skończył. Wymyśliłem historię, że Walter kasuje neonazistów i dostaje przy tym kulkę ratując Jessiego. Niewiele się pomyliłem, bo Walt przykrył Jessiego własnym ciałem i oberwał. Wiem, że wielu życzyło Waltowi końca w samotności, w tej chatce na pustkowiu, ale ja się cieszę, że odszedł z przytupem, mimo, że trochę zbyt efektownie.
Miałam podobne przypuszczenia co do ocalenia Jesse'go. I cieszę się, że ostatecznie zakończono losy Walta. Nie ma jakichś niedopowiedzeń w tej kwestii. No i podarowano mu na swój sposób piękną śmierć, bo umarł w miejscu, które kochał najbardziej - w laboratorium ;)
Uważam to zakończenie za w pełni przemyślane i satysfakcjonujące. : ) Idealnie poprowadzona psychika bohaterów i idealne tego zakończenie. Aż żal się z serialem rozstawać! Ale trzeba wiedzieć, kiedy serial skończyć, a nie... Dexter.
Na stronie AMC http://www.amctv.com/shows/breaking-bad/thanking-bad możesz oficjalnie podziękować twórcą za ten wspaniały serial.