Pora zacząć jedną z ostatnich już dyskusji. Jak się podobał odcinek?
A z tym debilem Gotowym to trzeba coś zrobić, bo tego już nie idzie wytrzymać.
Trucizna była w fiolce - szklanej lub plastikowej. Szkło się nie pali. Plastik topi się i śmierdzi. Sądzę że to ciężkie do realizacji.
"Zatrucie rycyną powoduje śmierć w ciągu kilkudziesięciu godzin (w przypadku zatrucia pokarmowego trucizna może się wchłaniać nawet do 5 dni).(wiki). Nie było czasu moim zdaniem.
Sam niestety z żalem serca muszę przyznać że, palę i to praktycznie niemożliwe by fiolka się zapaliła, co najwyżej w miejscu rozpoczęcia się fiolki spadł by żar i by wypadła albo papieros wcale by się nie chciał palić ;P
Teorie spiskowe przypominają Prison Breaka i piszę to już 3 raz. Nie że to złe ale czegos mi tutaj brakuje względem poprzednich sezonów...
1. Na pewno nie zginie Walter oraz Hank. Scenarzysci nie zrezygnują z finałowego odsłonięcia tajemnicy rodzinnej...
2. Stawiam na smierć Marie i wsiekłego Hanka w następnym sezonie chociaż równie dobrze może to być żona Walta
A co do tego odcinka to wszechwedzący Gus powinien zostawiać ochroniarzy przy aucie... scena z pogodzeniem Walta z Jessim przewidywalna.
NIe zdziwiłbym się jakby w finałowym odcinku zginął Jessie a kolejny sezon był Vendettą Waltera
No dobra, trucizna była w fiolce. Jesteś w młodym wieku jak Brock, znajdujesz fiolke i co robisz? :P Ja bym spróbował otworzyć.
Po drugie to trucizna była stworzona, żeby wsypać ją do posiłku Gusa, więc przewidziane było, że stanie się z nim twarzą w twarz i wykorzysta moment nieuwagi. Tak więc nie mogła być to jakaś ciężka do otwarcia fiolka.
A może po prostu Brock na coś zachorował (pod latarnią najciemniej). Głupi zbieg okoliczności :)
Pomysł z otruciem chłopaka przez Gusa, którego kamery widzą wszystko, nawet malutką fiolkę ukrytą w papierosie ukrytym w pudełku ukrytym w kieszenie jest baaardzo naciągany. Po mojemu młody po prostu wyciągnął po kryjomu papierosa z kurtki Jessego, kiedy ten poszedł porozmawiać z Waltem, bo jak to dzieciak chciał spróbować zapalić. Pech chciał, że trafił akurat na ten zaprawiony papieros. A propos tej całej histerii pt. jak można otruć dziecko itp. - Walter i Jesse mają naprawdę wysokie moralne standardy jak na gości, którzy produkują metę, po którą sięgają i od której giną również dzieci. Ciekawe, że jakoś do tej pory nie pomyśleli o tym, kto kupuje ich "produkt". Gus jest pod tym względem bardziej konsekwentny - skoro i tak dzieciaki od czasu do czasu giną z przedawkowania mety, którą on sprzedaje, to równie dobrze może te dzieciaki wykończyć bezpośrednio. Pod tym względem otrucie chłopaka rzeczywiście pasuje do Gusa, co nie zmienia faktu, że nie kupuję tej wersji.
Czy Ty dokładnie w ogóle to oglądasz? Wyraźnie jest powiedziane, że ten papieros tam był na drugi dzień! A Walt mógł go otruć, ale nie rycyną tylko czymś co przypomina jej działanie, ale nie zbija (Chciał w ten sposób odpowiednio zmanipulować Jessy'ego) Jedno wiem na pewno Walt na 100% by nie zabił dziecka. Jest jeszcze bardzo prawdopodobna wersja, że dzieciak się po prostu rozchorował. Według mnie Gus nie ma z tym nic wspólnego ;)
Tego nie wiem, ale myślę że Gus chciał zabić kogoś z rodziny Walta ;) A co do mojej teorii to tutaj masz mój post z innego tematu: "Ciekawe jest też zachowanie Walta po wpuszczeniu Jessy'ego do domu, kto normalny w takiej sytuacji zostawia pistolet bez opieki i odchodzi na kilkanaście metrów? Będąc na miejscu Walta nikomu bym nie ufał ;] Myślę, że nasz chemik specjalnie zostawił broń po to by Jessy odczuł przewagę nad nim(wielu ludzi łamie się psychicznie i wyznaje swoje grzechy pod groźbą śmierci, natomiast Walt szedł w zaparte i genialnie sprzedał swoją historię Pinkman'owi po to by obrócić go przeciwko Gus'owi, swoją drogą plan genialny, ciekawe czy Walt zostawił tam pociski bo był tak na 100% pewny swego ;P ) Mam nadzieje, że domyślicie się o co chodzi ;) Ciekawi mnie tylko to jak zniknął ten papieros z paczki ;P Oczywiście to tylko moje podejrzenia, nie mam zamiaru wymądrzać się tutaj oczywiście ;)"
Nie, w ogóle nie oglądam, z fusów wróżę.
Rzeczywiście, zapomniałam, co mówił Jesse o papierosie, który był jeszcze rano. Ale Walt na pewno nie tylko na 100% nie zabiłby dziecka, ale nie eksperymentowałby na nim w żaden sposób, to po prostu niedorzeczne. Dzieci też "po prostu" nie chorują tak, żeby od razu znaleźć się na intensywnej terapii. Zostaje więc hipoteza o celowym działaniu Gusa, zwłaszcza jeśli połączymy je ze słowami, które przytoczył wyżej Dollar. Tak że to właśnie rozwiązanie musieli wybrać scenarzyści, choć ta wszechwiedza Gusa w dalszym ciągu jest mocno naciągana.
Co do wszechwiedzy to muszę się zgodzić, powinien on normalnie podejść do samochodu na końcu i bum, ale to by zbyt szybko zakończyło sprawę niestety. Oj nawet nie wiesz jak szybko można się rozchorować choćby ostatnio u mnie w mieście całkiem zdrowa i młoda kobieta szła sobie z zakupami i nagle zemdlała, i tak po prostu zmarła, do dziś nikt nie wie jaka była przyczyna śmierci. A co do eksperymentowania to jeśli Walt był w 100% pewny działania jakiejś substancji to mógł jej użyć ;) Oczywiście to tylko moje przypuszczenia ;)
Odnośnie teorii spiskowych, to widziałam wywiad z Cranstonem, nt. zakończenia sezonu, to poza tym że powiedział, że będzie się działo;), to dodał że przez napisami końcowymi widzowie zobaczą coś drobnego, co wszystkich kompletnie zszokuje, co zaskoczyło nawet jego samego.(cool) Jakiś drobny wizualny szczegół. Zastanawiam się czy to może być ta nieszczęsna fiolka z rycyną, którą na przykład Jessie po prostu zgubił (bo gubi coś wysiadajac z ciężarówki którą przybył z pralni) kulająca się na poboczu;)
Ktoś wcześniej przeanalizował już tą scenę z gubieniem czegoś przy wsiadaniu do samochodu i po głębokiej analizie tej sceny doszli do wniosku, że to na pewno nie była fiolka z trucizną, tylko brelok od kluczy od samochodu. Nawet gdyby miał zgubić tą fiolkę w tym momencie to mało prawdopodobne, że wypadłaby tylko ona razem z papierosem a nie chociaż kilka fajek. Też jakoś szczególnie Jesse się nie pochylał aby mogło mu coś wypaść. Tylko to ponownie jest tylko domysł. I o to chyba chodziło scenarzystom aby nas podpuścić do tak daleko idącej dyskusji.
Ja myślę, że to ten bodyguard Goodman'a zwinął lub podmienił mu jakoś te fajki, niby jest to mało prawdopodobne, ale ile już takich rzeczy było w filmach czy serialach ;P
Pisząc o wszechwiedzy chodziło mi o te jego kamery, zdolne wypatrzyć nawet malutką fiolkę ukrytą w kieszeni, w zamkniętej paczce papierosów. Z tym, że nie wsiadł do samochodu, było nawet dosyć wiarygodne: uświadomił sobie, że skoro Jesse nie zabił Walta, to przecież Walt mógł go nastawić przeciwko niemu, a cała sytuacja może być pułapką. Ok, masz rację z tym, że rozchorować się można niespodziewanie, ale chyba jednak słowa Jessego o rycynie okazały się prawdziwe, przynajmniej nie było mowy, że zachorował od czegoś innego. W eksperymentowanie na dzieciaku przez Walta nie wierzę ani na jotę. Nawet jeśli ryzyko byłoby minimalne (a tutaj mamy jednak do czynienia z poważną chorobą), Walt nigdy by się nie posłużył dzieckiem w ten sposób, to po prostu nie ten typ gościa.
To tylko nasze hipotezy, nie ma o co się za bardzo spierać czy kłócić o to. ;) Ty i ja mamy swoje argumenty które można poprzeć faktami, a jak było dowiemy się za klika dni ;P Na miejscu Gus'a gdybym wyczuł, że coś jest nie tak posłałbym człowieka by sprawdził dokładnie co jest z samochodem. Równie dobrze gdyby Gus był taki ostrożny to nie powinien wcale wychodzić z domu przecież nie wiedział, że żona Walta oddała tę zarobioną kasę, czyli Walt mając znajomość z Soulem mógł wynająć jakiegoś płatnego mordercę który z tamtego dachu za pomocą karabinu wyborowego ściągnąłby Gus'a i by już dawno było po sprawie.
Nie, Saul wyraźnie powiedział, że wszystkie kontakty z płatnymi killerami ma od Mike'a, więc żadnemu z nich nie można byłoby zaufać. Poza tym nasz ulubiony prawnik naprawdę trzęsie portkami przez Fringiem, więc taka opcja odpada :).
Fakt, też jakoś odrzucam tą opcję, ale przecież jest tyle innych sposobów na pozbycie się innego człowieka, że Gus naprawdę musiałby spędzać cały czas w jakimś podziemnym bunkrze, skoro jest taki ostrożny ;D
w nastepnym odcinku wróci Heisenberg :D a już na pewno w piątym sezonie - jedyna szansa dla niego i jego bliskich, chociaż ten serial ma się skończyć źle ...
W tym odcinku podobali mi się agenci z DEA, szczególnie scena jak jeden siedzi na tarasie gustownie urządzonym przez Marie, z bronią, i tym kiwającym się flamingiem.:D I jeszcze scena jak Skyler wychodzi zapalic - jak dla mnie największe napięcie.
czy wszyscy oglądający ten serial to wyznawcy teorii spisowych i fantaści doszukajacy sie w jakims nieistotnym szczególe niewiadomo czego. to krew Mike na rękawie znaczy ze chce przejąc biznes, klatka nie tak z pisoletem chcial zastrzelic Jessiego teraz znowu. chyba jasno jest wyjaśnione ze młodego otruł Gus i tyle przestańcie sie bawic w domorosłych detektywów.
No widocznie oglądaliśmy dwie różne wersje odcinka 12 albo może ja jestem ułomny jakiś, kto wie? ;D Powiedz mi więc w którym momencie jest wyjaśnione to, że Gus otruł Brock'a?
Jak taki nieporadny grubasek, który pozwolił uciec Benekemu i tylko pech sprawił, że upadł i uderzył w szafkę, byłby w stanie wyciągnąc fajki Pinkmanowi i w przeciągu dwóch sekund wsunąc mu takie same. Skąd oni mieliby pewnośc, jakie Pinkman pali szlugi i ile ich było? Dlatego wydaje mi sie, że teoria jakoby Walt miał otruc młodego jest średnio prawdopodobna.
No właśnie, on jest taki nieporadny i to jest kamuflujące ;D A co do szlugów to wydaje mi się, że Walter przebywał wystarczająco dużo czasu z Jessy'm więc na pewno wie jakie pali ;)
A ja mam taką teorię: GUS ginie w następnym odcinku od tej bomby. Gus sobie coś uświadamia i wraca do Jessiego coś mu jeszcze powiedzieć. Potem wraca do auta i po prostu ginie. Od tego momentu zaczyna się wojna o dominacje w dystrybucji narkotyku. Mike pomaga Jessiemu i Waltowi. Zauważmy, że nie ma Kartelu... Więc może będzie nowe zagrożenie z Chile...
Może i tak będzie, ale ubolewałbym bardzo nad stratą Gus'a. ;P Ja myślę, że następny sezon powinien zostać poswięcony walce Walt&Jesse Vs. Hank&DEA No i było mówione, że ktoś ma zginąć ja stawiam na Skylar
kamuflująca to jest twoja inteligencja. Jeżeli spasiona, nieporadna fleja, która ledwo chodzi byłaby nagle mistrzem szybkich rączek żeby w dwie sekundy nie tylko wyjąć paczkę fajek ale także podłożyć drugą identyczną, to byłaby najgłupsza scena z serialu ever.
Poza tym, czym Walt zapłacił Goodmanowi za taką akcje? Bo te grosze które mu zostały to nie wiem czy skłoniłyby Goodmana do zabicia dziecka.
A kto otruł małego? też spaślak? I nikt go nie zauważył, bo spaślak się wślizgnął niepostrzeżenie do domu?
LOL, po tym co stało się z Tedem Beneke może wydarzyć się już wszystko, więc zakładam każdą możliwą opcję włącznie z tą podaną przez Ciebie na dole.
wiem o tym tak samo jak wiem ze kosmici nie przylecieli i nie podmienili papierosów. Walt tego nie zmyslil tylko na to wpadl tak samo jak 90 % normalnych ludzi kiedy Jessi chcial go zastrzelić pomyślało ze to robota Gusa. Ale jak widze grupka paranoików nadal lubi się taplać we własnych wymysłach :D
No fakt może się za dużo naoglądałem Prison Breaka albo faktycznie jestem paranoikiem ;D i naprawdę zrobił to Gus, ale dopóki sprawa się nie wyjaśni to pozostanę przy mojej hipotezie ;)
Na dobrą sprawę jedyną sensowną odpowiedzią jest to, że Jessemu wypadła ta fajka kiedy wsiadał do samochodu. Nikt nie otruł małego, ta jego choroba to tylko jakiś zbieg okoliczności który sprawił , że
1) Walt myśli że to Gus
2) Gus myśli że to Walt
I wtedy wszystko składa się do kupy. Niepozorne zdarzenie, które powoduje lawinę. I nie wymaga do tego udziału czarnego grubasa który nagle staje się najlepszym kieszonkowcem na dzikim zachodzie.
to nie jest żaden zbieg okoliczności, jego matka powiedziała lekarzom rano ze został otruty i po całym dniu lekarze to potwierdzili.
nie jest to powiedziane jednoznacznie. Kiedy Jesse rozmawia z Gusem mówi, że lekarze nie wiedzą co mu jest. Mógł się zatruć czymś innym, np narkotykami. No i gdyby to była rycyna, to ona wchłania się kilka dni. Ktoś by mu musiał ją podać dożylnie, żeby zadziałała tak szybko.
Spasiony grubasek mistrzem wstrzykiwania trucizny z ukrycia?