Ciekawe ile gimbazy będzie jutro niezadowlona z finału. Jak obstawiacie?
Nie no ten post to taki mój lekki żarcik. Breaking bad obok Rodziny soprano wziął się za bary z Dostojewskim i klasyką filmową obralając toposy literacko-filmowe bawiąc się znanymi klasykam i wyszedł z tego starcia zwycięsko.. Nawiazując do największych reżyserów (Robert Bresson Stanley Kubrick Alfred Hitchcock Andriej Tarkowski). Rysując postacie tak skomplikowane że sam Robert Altman by przyklasnął.
No ale nadal możemy przeczytać na forum:
Jesse konfident
Hank to drań
O co chodzi z różowym misiem?
Giń Skyler
Nie odbieram nikomu prawa do oglądania. Tylko że Breaking bad na przełomie sezonów 4-5 stał sie tak modny, że większość ogląda bo trzeba. Totalnie nie rozumiejąc co się dzieje na ekranie
Finał to i tak dopełnienie. Gilligan, już wcześniej zdefiniował bochaterów. Teraz się zabawi w egzekutora, i wymierzy wszystkim karę
Bohaterów*
A co do finału, Vince powiedział w jednym z wywiadów, że finał większość odbierze jako przegraną głównego bohatera, lecz będzie można w tej przegranej, dostrzec jego triumf ;)