Znalazłem ciekawą teorie na temat domniemanego zdarzenia w ostatniej części serialu, choć może być trochę
naciągana ale jednak. A więc: W pierwszej scenie widzimy Waltera robiącego z bekonu liczbę 52. Więc, po
zamordowaniu Krazy-8 Walter zaczął odcinać skórki od kanapek tak samo jak on to robił. Po zabiciu Gusa Walter zaczął
zachowywać się tak on, a więc chciał mieć władze całkowitą itp. Następnie po zamordowaniu Mike'a (to jest chyba
najbardziej naciągane) zaczął pić to samo co on. Jeśli to wszystko zbierzecie w całość i przypomnicie sobie, że to Skyler
zawsze układało bekon w ten sposób może wam się nasunąć bardzo ciekawy wniosek...
Odważna teoria. Ale mimo wszystko może być w tym jakiś sęk prawdy. Wystarczy sobie przypomnieć jaka błahostka popchnęła Walta do zabicia Mike'a. Skyler ewidentnie go nienawidzi. Walter w przypływie szału i przerośniętego ego może pociągnąć za spust.
Raczej nie o to chodzi, Walt ułożył 52 z bekonu ponieważ to dla niego tradycja, do tego twórcy chcieli przekazać, że minął kolejny rok, sam Walt nadal kocha Skyler, pomimo wszystkiego co zaszło. Zapewne w drugiej części 5 sezonu akcja skupi się na dochodzeniu do prawdy przez Hanka, skoro to ostatni sezon, to sytuacja przedstawiona w początku 1 odcinka piątego sezonu, może sugerować, że Walt próbuje uciec z kraju i jest bardzo zdeterminowany, bo nadaremne nie kupił M60. Osobiście sądzę że Walt albo zginie, albo da się złapać lub się zastrzeli, jeżeli stanie przed trudnym wyborem np. zabicie Hanka i ucieczka albo poddanie się. Szczęśliwe zakończenie byłoby trochę naciągane.