PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=430668}

Breaking Bad

2008 - 2013
8,8 324 tys. ocen
8,8 10 1 323610
9,1 62 krytyków
Breaking Bad
powrót do forum serialu Breaking Bad

Według mnie to bardzo pozytywna postać. Wszystko co robił, robił dla rodziny, której nigdy by nie skrzywdził... a to , że czasem zabijał.. no cóż tylko degeneratów i bezwzględnych przestępców zepsutych do szpiku kości, którzy zasługiwali na śmierć i zagrażali jego bliskim.Każdy z nas przede wszystkim dba o robinę i to jest naturalne. Jedyne co psuje jego wizerunek to podtrucie dzieciaka, ale w końcu dzieciak z tego wyszedł, a nikt nie jest idealny, taka lekka skaza,,
ps
Dla ćpunów też był dobry, bo dostarczał im czysty towar, który nie jest aż tak szkodliwy jak zanieczyszczone gówno, a ćpun tak czy siak będzie ćpał.

ocenił(a) serial na 10
czlowiek_z26

Zdecydowanie tak, był bardzo złym człowiekiem. Bezlitosnym, bez skrupułów, bez wyrzutów sumienia. Był mordercą i był, jak to powiedział bodajże Jesse, diabłem. Dla rodziny to on to robił tylko na początku, potem po prostu chciał zaspokoić swoje żądze i robił to dla siebie, do czego z resztą się przyznał w ostatnim odcinku.
Nie rozumiem też tego, że jednym z największych zarzutów jest otrucie dzieciaka. Według mnie wszystko miał pod kontrolą i nie było w tym dużego ryzyka. Gorsze było zabicie Mike, pozwolenie na uduszenie się Jane i ogólnie brak jakichkolwiek wyrzutów sumienia.
Ale był bestią, bo śmierć nie była dla niego czymś wielkim i nikt tak naprawdę nic dla niego nie znaczył. Nawet jak Todd zabił tego dzieciaka, to Walt na drugi dzień sobie gwizdał i wisiało mu to, że niewinne dziecko bezcelowo zostało zamordowane.
A więc Walt był bardzo złym człowiekiem, mordercą i skur*ysynem, ale nie zmienia faktu, że go uwielbiamy i jego śmierć była dla mnie dość bolesna

ocenił(a) serial na 8
extranick

Na pewno nie był do końca zły, żeby go nazywać diabłem to gruba przesada. Zauważ , że dla ratowania Hanka był skłonny poświęcić wszystko na co "pracował", bez mrugnięcia okiem, bo Hank to rodzina.Szczerze, to chciałbym mieć takiego starego ;)

ocenił(a) serial na 8
czlowiek_z26

Diabłem nazywają go chyba tylko ci, co nic poza Breaking Bad nie widzieli. Przy takim Tony Soprano, Nuckym Thompsonie z Boardwalk Empire, czy Marlo Stanfield z The Wire, to Walt był potulny jak baranek.

ocenił(a) serial na 9
giant enemy crab

Walter był super, nie był zły, kochał rodzinę i Jassiego i chciał dla nich jak najlepiej
Hasisenberg - on był złym człowiekiem mordercą i manipulował Jassim, kochał gotować i zarabiać pieniądze.

ocenił(a) serial na 10
Wojcik3217

"Jassiego"? "Hasisenberg"? "Jassim"? weź wypi.erdalaj

ocenił(a) serial na 9
extranick

nie lubię internetowych ,,kłótni'', więc powiem tak: przepraszam za błędy, ale gratulację dla ciebie, że z mojej wypowiedzi potrafiłeś wyciągnąć tylko błędy.

ocenił(a) serial na 10
Wojcik3217

sory za ostra reakcje, ale dobijaja mnie tacy fani jak Ty, ktorzy przez tyle sezonow nie sa w stanie nauczyc sie tego, jak nazywaja sie glowni bohaterowie
wypadaloby sie odniesc do Twojej wypowiedzi, nie zapominajmy, ze Walt i Heisenberg, to ten sam czlowiek, wiec mowienie, ze ten jest zly, a ten dobry, to pojscie na latwizne. Walt byl zlym czlowiekiem i w normalnym swiecie nienawidzibysmy go, ale w serialu nie da sie go nie uwielbiac.

ocenił(a) serial na 9
extranick

teraz postaram się pisać poprawnie :)
P.S. nie jestem wielkim fanem tego serialu, po prostu uważam że jest na prawdę bardzo dobry, ale jego fanem raczej nie zostanę.

ocenił(a) serial na 10
czlowiek_z26

Po raz kolejny widać tutaj to że w tym serialu aż gęsto od symboli, nawiązań do faktów itp.
W drugim odcinku Walt na lekcji mówi o chiralności- zjawisku w chemii, o lustrzanym odwzorowaniu, czyli jeden związek jest odbiciem drugiego, taki sam ale wszystko odwrotnie. Pada tam zdanie że jeżeli poda się ciężarnej matce dobry lek, to leczy, ale jeśli przez przypadek poda się chiralną wersję tego samego środka, to konsekwencje będą katastrofalne. (Proszę wybaczyć jeśli są tu babole, słaby byłem z chemii...)

I tutaj widzimy że Heisenberg jest "chiralny" w stosunku do Walta. W. dobry człowiek, ale ciapa, bez siły sprawczej, z niewielki mautorytetem, daje życiu biec własnym torem, nie steruje nim, podczas gdy Heisenberg odwrotnie- moralnie zły, ale silny, przebiegły oraz z siłą sprawczą. To on jest ogniem zapalnym, to on wszczyna piekło (breaks bad). Prawie cało to zło jest jego sprawką, gdyby nie on to Jesse i dalej siedziałby na haju i chillował z Badgerem i Skinnym, gdyby przyjął pomoc przyjaciela, albo jeszcze wcześniej miał jaja i inaczej kierował życiem to jego choroba nie byłaby aż taką tragedią (rodzina miałaby za co żyć), a szwagier by żył i robił dalej karierę.
Jako wypadkowa tych dwóch postaci jest on zmienny zły, staje się coraz gorszy.
Tymczasem Jessie po jakimś czasie okazuje się hm bardziej ludzki, ma wyrzuty sumienia, odruchy człowieczeństwa, które to u Heisenberga zanikają... Obydwie te postaci można oceniać ale IMO w kontekście całych sezonów.

Dobre w postaci Walta jest to że inspiruje do działania, do wzięcia się w garść, "pokazania jaj", wyprostowania się itd(w tym upatruję sukces tej kreacji, jest uniwersalna), dopiero w pewnym momencie przekracza tą granicę i nawet nie wiemy kiedy... Nie wiemy kiedy jest oddanym na śmierć i życie ojcem rodziny a kiedy jest moment gdy staje się kimś służącym tylko sobie.