Breaking Bad nie ma na ciebie takiego samego wpływu, jeśli zacząłeś go oglądać w tym roku, bo jeśli oglądało się go od samego początku, rozwijałeś się i dorastałeś z bohaterami. Natomiast jeżeli zacząłeś Oglądając dwa lub więcej lat po wyjściu pierwszego sezonu albo strzaskałeś wszystkie sezony w kilka dni WTEDY po prostu starasz się jedynie dogonić przeszłe wydarzenia.
Fakt = emocjonalne połączenie pomiędzy sobą a postacią jest znacznie silniejsze jeśli ogląda się OD POCZĄTKU
dlatego wiele osób nie może załapać czemu tak ten serial oddziałuje.
Rozumiem co masz na myśli ale nie do końca się zgodze. To czy ktoś oglada calosc ciagiem, czy zaczal gdy 2-3 sezony były dostępne, albo ogladal od początku, nie ma raczej znaczenia, z ta roznica, ze 2 albo 3 sezon bardzo odstaje poziomem, a 1 się wolno rozkreca, wiec ktoś się może zniechecic. Jak dla mnie to prawdziwa jazda zaczela się od 4 :) Co do dorastania bohaterow, to mysle, ze to może nie tyle kwestia zmiany cahrakteru co doświadczenia. "Znamy się na tyle na ile nas sprawdzono". A sam tytul Breaking Bad swaidczy o tym, ze każdy z nas może być tak nparawde zly etc etc, to tylko kwestia dokonywanych wyborow. Ja tez jestem pod ogromnym wrazeniem tego jak jest napisany i jak gra na emocjach, ale zzycie z bohaterami bardziej polega chyba na tym, ze po sezonie jest rok czekania na następny, nie mowiac już o ostatnim, który został podzielony na pol z roczna przerwa :P wiec wtedy hype narasta. pozdrawiam
Ciekawy punkt widzenia. Na swoim przykładzie mogę potwierdzić jednak, że osoby oglądające serial od "teraz" (ja na przykład zacząłem w kwietniu dopiero), mogą wciągnąć się w niego w tym samym stopniu co osoby, które śledzą poczynania Waltera od początku.
Jak ja oglądałem od początku właśnie ten I sezon nie było przecieków co się będzie działom nie było tego szumu opowieści co się później z Waltem , Jessiem i innymi bohaterami dzieje. Odczuwało się tą powolną zmianę nawet dzięki tym prawie rocznym przerwom. Napięcie narastało i człowiek jakoś zaczął mocno się identyfikować i przezywać tą zmianę.
Też nie raz obejrzałem jakiś serial tak sezon po sezonie to mnogość wydarzeń i akcji sprawiła, że oczywiście że był ciekawy, to nie zapadł mi tak bardzo w pamięć i nie wracałem do niego tak jak do Breaking Bad
Wiadomo, że można dostrzec różnicę jeśli siedzi się w tym od samego początku, głównie w tym, że Wy musieliście czekać prawie rok aż Hank wyjdzie z kibla, ja tylko dwa tygodnie, co nie zmienia faktu, że to było długie czternaście dni. Jeśli chodzi o przecieki - moja rola w oglądaniu tego serialu ograniczała się do tego, że łykałem wszystko przez te pięć sezonów do 8 odcinka i dopiero po obejrzeniu wszystkiego zacząłem zaglądać na jakiekolwiek fora.
Co najbardziej mi imponuje to fakt, że twórcy założyli sobie plan i spokojnie przez te kilka lat go zrealizowali, nie robiąc kolejnych dziesięciu sezonów dla zarobku i jeśli wierzyć Gilliganowi skończyć go dokładnie tak jak chcieli.
Pierwszy odcinek pierwszego sezonu obejrzałem 1 września tego roku, czyli w sumie niedawno. Kiedyś pierwsze odcinki leciały na Polsacie i postanowiłem, że obejrzę sobie ten serial jak będę mieć więcej czasu. Tak się złożyło, że ten czas się znalazł i przez kolejne dni oglądałem bardzo często kolejneodcinki, aż w końcu jak większość z niecierpliwością czekałem na 14 odcinek 5 sezonu. Mi się to podobało, ponieważ cały czas byłem na bieżąco z wydarzeniami oraz mogłem porównać zachowania oraz przebieg akcji w różnych sezonach. Szczególnie przemiana zachowania Walta była w późniejszych odcinkach coraz bardziej zauważalna. Jak zaczynałem oglądać te ponad 2 tygodnie temu pierwszy odcinek, nie wchodziłem na żadne fora tematyczne oraz nie czytałem żadnych przeciekó, ażeby nie psuć sobie smaczku obejrzenia ich w odpowiednim momencie. Żeby było jasne, nie lubię oglądać filmów/seriali po łebkach czy też jak nie którzy przesuwają suwak bo coś leci nudnego. Każdą scenę, akcję, sytuację bacznie obserwowałem, ponieważ tak ten serial wciągnął, że te 47 minut odcinka mijało niewiarygodnie szybko. Mam nadzieję że zakończenie tego serialu będzie równie na wysokim poziomie.
Ja również zaczęłam oglądać serial całkiem niedawno (jakoś na początku sierpnia) i także jestem bardzo zadowolona, że tak to wyszło. BB traktuję jak przemyślany film podzielony na odcinki i dzięki temu potrafiłam od razu powiązać pewne sceny, nie zastanawiając się czemu tak, a nie inaczej. Po prostu wszystko pamiętałam. Nie mam w zwyczaju patrzeć 10 razy na ten sam serial, więc taka prawie roczna przerwa między sezonami na pewno negatywnie wpłynęłaby na moje oglądanie kolejnego sezonu. To co pisze autor wątku ma swoje plusy, ale oglądanie odcinek po odcinku również plusy ma. Ja zdecydowanie wolę tę drugą opcję ;)
oglądam BB od pierwszego sezonu to znaczy że jestem tym prawilnym fanem?
Ot kolejne dzielenie ludzi, pamiętacie jak w czasie premiery "Jestem bogiem" yt był pełen komentarzy w stylu prawilni fani i sezonowcy.
Nie chodzi kto jest lepszym fanem i nikogo tutaj nie dzielę na prawilnych nie :) tylko wysnułem swoje zdanie dlaczego wielu ludzi nie mogło załapać co tak wciąga w BB po strzaskaniu na szybko sezonów lub nawet kilku odcinków na wyrywki teraz nie widza w nim specjalnego. Odniosłem się do sporej części ludzi którzy nie rozumieją tego fenomenu jak się z nim po prostu przez kilka lat to przeżywało.
Ja również odniosłam wrażenie dzielenia widzów na "lepsiejszych" bo mieli okazję obejrzeć BB od początku i na jak rozumiem gorszych, którzy dopiero niedawno połknęli wszystkie sezony.
Co do argumentu, jakoby niektórzy nie załapali BB - to nie jest kwestia ilości oglądania na jednostkę czasową, tylko jakości. Można obejrzeć sezon w dwa dni i doskonale zrozumieć o co kaman, a można po bożemu oglądać odcinek co tydzień, sezon co rok i wciaż opacznie coś zrozumieć (jak np. ja w ostatnim).
Za oglądaniem hurtem u osób takich jak ja przemawia jeden argument - nie pamiętam już wielu scen z 1 sezonu. I jakbym miała wybrać, to chciałabym dopiero teraz "odkryć" ten serial i zaliczyć całość przed ostatnim sezonem :)
Mozę masz rację :) Myślę że zacząłem ten temat z sentymentu ze to już 5 lat z tymi bohaterami, że na każdy odcinek ( prawie bo nie od początku ) czekało się z taką niecierpliwością jak teraz przy 5 sezonie, spekulowało się co zrobią przebyło się z nimi tą drogę. Przy oglądaniu z odcinka na odcinek tak jakby hurtowo brakuje już tego. Ja też oglądałem np The Wire 5 sezonów jeden po drugim i są rewelacyjne ale to nie to co ta podróż z Walterem i Jessiem. Ale mówię to jest moje zdanie na temat BB każdy przecież inaczej na to może reagować. Peace
Oj, akurat dyskutowanie i roztrząsanie każdego odcinka to moje ulubione zajęcie, tak że doskonale rozumiem! :)
Ale też lubię hurtem zaliczać seriale, np. LOST tak obejrzałam i nie żałuję, bo miałam dzięki temu obraz całości w głowie.
BB obejrzałam bodajże 3 sezony ciurkiem przed 4. Tak jakoś. I musiałam przerywać, kiedy moja niechęć do Walta przybierała za duże natężenie. Więc chyba masz racje, BB lepiej jak się sączy co tydzień, jest wtedy czas żeby ochłonąć :) No i może z tego mam taką awersje do Walcika :D
Pewnie coś w tym jest.
Kiedy między jednym obejrzanym odcinkiem a drugim jest tydzień przerwy, jest czas żeby go dobrze przetrawić. Przypominam sobie sama siebie, jak niektóre sceny do mnie wracały kilka dni po obejrzeniu. Pamiętam to snucie teorii, co będzie dalej, i pamiętam, że i tak prawie zawsze reżyserowi się udawało mnie zaskoczyć. To pozwalało tym bardziej docenić serial.
A kiedy ogląda się odcinki jeden po drugim, po prostu nie ma na to czasu.
ja tam zacząłem oglądać BB bodajże od stycznia tego roku i sie bardzo wciągnąłem i wcale nie próbowałem "dogonić wydarzeń" czy co tam jeszcze. Źle podchodzisz do tematu, nie wszyscy oglądają seriale żeby być na czasie, ja tam oglądam to na co mam ochote, serial może mieć 5 czy 10 lat, nie ma to znaczenia, jeśli jest świetny i wciągający to zawsze taki docenie a co do BB to wygląda na to że jako pierwszy serial dostanie ode mnie ocene 10, czegoś lepszego jeszcze nie widziałem. Nie zawsze trzeba "dorastać" z bohaterami przez 5 lat żeby sie z nimi naprawde zżyć.
Według mnie wszystko zależy od osoby oglądającej. Jeśli ogląda bo inni oglądają i się męczy odcinkami, ale chce być "fajny" w towarzystwie to będzie trzaskać sezony na odpieprz i przez to kompletnie straci cały sens oglądania tego serialu oraz innego, oglądając w ten sposób. Ja oglądałem kolejne odcinki z wielkim zaciekawieniem, nie mogłem oderwać po prostu oczu. Moje myśli podczas gdy nie oglądałem serialu wymyślały co rusz swoje nowe wyobrażenia danego wątku itp. Ogólnie myślałem, że jak zacząłem oglądać od początku września BB, to na spokojnie zdążę obejrzeć cały 5 sezon, jednak tempo mojego oglądania było tak duże, że wraz z wami czekam na kolejne odcinki z coraz większą niecierpliwością.
Co do słów napisanych przez "emo_waitress" - pisze prawdę. Oglądając od początku czyli od 2008 roku BB, możemy trochę pozapominać co się działo w serialu sezon wcześniej (w końcu rok przerwy między sezonami). A w przypadku moim i innych, którzy zaczęli niedawno oglądać cały serial od początku powoduje, że mamy wiele faktów, scen poukładanych w głowie oraz zmienić postępujące zachowanie głównych bohaterów.
co ty koles pieprzysz, twoje chore i glupawe teorie zachowaj dla siebie, sa rownie infantylne jak zart tego gamonia Woodiego
Boże co za bełkot. Stwórz sobie jednoosobowy elitarny klub dla tych co oglądają jakiś serial od paru lat a nie od roku czy miesiąca. Nic nie wiesz o tym co czują i jak odbierają serial inni ludzie więc daruj sobie te bzdury i robienie z siebie kogoś 'bardziej ogarniętego w temacie', 'lepiej odczuwającego' bo to tak tępe że aż śmieszne. Skąd w ludziach taka żałosna potrzeba czucia się wyróżnionym i bardziej 'wyjątkowym' niż inni, nawet w takim temacie jak oglądanie serialu. Kogo te twoje bzdurne teorie obchodzą poza tobą? Poziom intelektualny przygłupiego dwunastolatka.
Jeśli chodzi o dorastanie bohaterów to ja strasznie żałuję ,że nie było mi dane oglądać The Sopranos od I sezonu, na bieżąco ;) Tam dopiero widać jak zmienili się poszczególni bohaterowie na przełomie wieeeelu lat, wystarczy spojrzeć na dzieci Tony'ego w I sezonie i w ostatnim ;) BB oglądam od końca 2 sezonu na bieżąco i faktycznie, czuję się strasznie zżyty z głównymi bohaterami, The Wire natomiast obejrzałem w 2 tygodnie i o ile serial jest wybitny to przemknął mi strasznie szybko ,aczkolwiek takiego Omara nie da się zapomnieć :D
Zgadzam się Omara nie da się zapomnieć koleś był miażdżący, najlepszy był jego wywód w sądzie :D. Sopranos to pamiętam jak kasetami wideo się wymieniało jeszcze, każdy o niczym innym nie gadał, a Tony to a Tony tamto. Wtedy teżsięwydawało że nie ma lepszego serialu na świecie niż Sopranos, a tu masz takie Breaking Bad.
No nie wiem do jakiej kategorii się zaliczyć - oglądam od początku, ale z dużą przerwą - 2 i 3 sezon obejrzałem ciurkiem i dopiero wtedy pokochałem ten serial.
I druga sprawa - akcja serialu zamyka się w dwa lata - więc może tak należałoby go obejrzeć (gdzieś jeden odcinek na 2 tygodnie).
A poza tym wątek trochę bez sensu, ale co tam ...
Ja się w dużej mierze z Tobą zgodzę. Uważam BB za świetny serial, ale osobiście nie czuję jakieś więzi emocjonalnej z bohaterami. Oczywiście nie twierdze że jej całkiem nie ma i ich los jest mi obojętny, ale jednak nie jest to tak silne. Wynika to z faktu że BB nie oglądałam na bieżąco. Zabrałam się za ten serial i obejrzałam go w parę tygodni, bez żadnej konsultacji. No bo właśnie, ja myślę że tutaj duże znacznie ma też jeszcze jeden czynnik - dzielenie się swoimi odczuciami i wrażeniami z innymi. To naprawdę ma ogromne znacznie (przynajmniej dla mnie). Bo takie dyskusje, analizowanie bohaterów z innymi fanami, sprawia że zagłębiamy się w osobowość tych postaci i co za tym idzie przywiązujemy się do nich. Plus z takich dyskusji można wynieść wiele ciekawych spostrzeżeń. Oglądając LOST nie miałam kontaktu z innymi fanami, ale jednak oglądałam go na bieżąco i dzięki temu no zżyłam się z tymi bohaterami. TWD nadrobiłam 2 sezony, 3 już oglądałam na bieżąco, tym razem już mając kontakt z innymi sympatykami tego serialu i w dużej mierze to właśnie dzięki temu do bohaterów tego serialu jestem najbardziej przywiązana.
Podsumowując, mój przydługawy wywód - myślę ze coś w tym jednak jest i żałuję że nie oglądałam BB na bieżąco, bo wiem że ominęło mnie wiele przyjemności. Bo dzielenie się swoimi odczuciami, analizowanie wszystkiego z innymi fanami jest dodatkową przyjemnością z oglądania danego serialu.
Komentowanie poszczególnych odcinków i naparzanki na forum to jest to! Ma się okazje spojrzeć na bohaterów, fabułę z innej perspektywy, nawet jak się z nimi nie zgadza (oczywiście do tego potrzebny jest niski poziom zacietrzewienia i oślego uporu) co pozwala jeszcze głębiej wniknąć w świat oglądanego serialu :)
BB obejrzałam komentując z innymi dopiero chyba od sezonu 5a. Powiem tylko tyle, że genialność i wysoki poziom tego serialu same się bronią i czy bym go oglądała na bieżąco od początku dyskutując nad każdym odcinkiem, czy obejrzała wszystko w ostatnie 2 tygodnie - i tak moja ocena byłaby najwyższa :)
Natomiast jak bym miała wybierać, to wolałabym obejrzeć całość dopiero teraz. Widzę na necie mnóstwo zdjęć, analiz porównawczych i zestawień tego co było w poprzednich sezonach z tym co teraz i wkurzam się, bo już tego nie pamiętam i mi takie smaczki umykają :/ Oczywiście rozwiązaniem byłoby zrobienie sobie powtórki przed finalnym sezonem, ale kto ma na to czas??
(Sympatycy TWD to jak nazwa stowarzyszenia lub partii, nie? nihihi^^ zakładamy?)
Różnice w patrzeniu na tych samych bohaterów, czy też na jakieś konkretne sytuacje i zdarzenia, mogą pozwolić Nam dostrzec, to czego wcześniej nie widzieliśmy, możemy zweryfikować nasze poglądy (oczywiście nie koniecznie) i to wszystko sprowadza się do tego o czym piszesz - "wejścia" w dane uniwersum.
Ja niestety zaczęłam w jakikolwiek sposób udzielać się tutaj, dopiero teraz, przy końcówce. Gdybym zaczęła to robić regularnie nawet przy ostatnim sezonie, to możliwe że byłabym bardziej "skumplowana" z paczką tego serialu. Nie mniej nie zmienia to tego, że uważam BB za świetny serial, który jest równiuteńki i wszystko jest w nim na najwyższym poziomie.
(Zakładamy, a Naszym symbolem będzie skrzyżowana kusza i nożo-rączka).
Czemu obierki? http://25.media.tumblr.com/fc85672605437ff85dfd93193ced346d/tumblr_mk8ioeAyWU1r0 8leoo4_250.gif
Ja zacząłem oglądać ze trzy tygodnie temu i jestem już na s5e10 i wcale nie uważam że tak jest gorzej. Są nawet duże plusy a w szczególności taki że pamięta się rzeczy które ktoś mówił dwa-trzy sezony wcześniej. Co jest bardzo dobre jak rozwijają jakiś starszy wątek.
Co do więzi emocjonalnej z postaciami to w ciągu jednego odcinka mogą sprawić że twoje spojrzenie na nie odwróci się o 180 stopni. Bardziej ma tu znaczenie jak postać została napisana i zagrana niż to jak długo serial oglądam, bo przecież i dla mnie i dla Ciebie trwa on tyle samo.
Nie przejmuj tak dosłownie tego stary, po prostu według MNIE tak było z tym serialem. Teza taka. Każdy ma prawo se ją podważyć , wyśmiać lub się zgodzić. Widziałem wiele filmów , seriali, ale to co tam się dzieje to przerasta ludzkie wyobrażenie. Kwintesencja dobrego gustu w każdej postaci: aktorstwo , muzyka, zdjęcia, fabuła. To wchodzi w krew z latami po prostu. I chodzi mi tylko o ten dobry styl w jakim ci razem zebrani ludzie potrafili stworzyć coś tak oryginalnego. Nie chcę tu nikogo dzielić na to że ktoś gorzej odczuwa . To porostu moja faza na ten temat.
Pamiętam jak oglądałam Zagubionych....to co tygodniowe wyczekiwanie na czwartki bądź potem poniedziałki i radość kiedy się już odcinek zaczął, zostawania z opadem szczeny na końcu, przemyśliwanie o co chodziło, co będzie dalej itd.
Człowiek towarzyszył tym bohaterom przez klika lat. Dorastał, dojrzewał razem z nimi. Widział ich smutki, ich rozterki i radości. Smucił się razem z nimi i cieszył się razem z nimi. Przywiązał się do nich, zżył się z nimi.
Na tym właśnie polega magia seriali. Ktoś się może wściekać, oburzać i krzyczeć że ktoś próbuje dzielić fanów na lepszych i gorszych, ale jeśli ktoś nie oglądał jakiegoś serialu, przez kilka lat towarzysząc bohaterom w ich przygodzie od początku do końca, ten nie zrozumie co miał autor tego tematu na myśli.
To nie problem, oglądałem sezony 1 - 5A, wszystkie bezpośrednio po sobie. Więc, to leży w mentalności widza a nie formie oglądania.
Ja tam jakos odkrylem ten serial przy sezonie czwartym a i tak ma na mnie wielki wpływ i skłania(ł) mnie do wielu przemyśleń.
Ja się nie zgodzę. BB oglądałam bezpośrednio po sobie od sezonu 1 do 5a i uważam, że to bardzo dobrze. Dzięki temu pamiętam co i jak, a nie tak, jak w przypadku niektórych seriali, muszę się zastanawiać co było w poprzednim sezonie, albo o co chodziło w wątku takim, a takim. I nie uważam, żebym przez to coś straciła, wręcz przeciwnie - czuję większe przywiązenie do bohaterów BB, niż np. do Sons of Anarchy, który oglądam od początku i co roku muszę czekać na nowy sezon. Po prostu uważam, że to zależy od widza, a nie od tego, kiedy zaczęliśmy oglądać.
Ja obejrzałem BB rok temu i od razu się wciągnąłem i czuje się emocjonalnie związany z bohaterami. Może nawet lepiej bo akcja serialu rozgrywa się właśnie przez ponad rok. Dexa oglądałem równo ze światem od czwartego sezonu, a teraz mi po prostu zwisa. Jak serial jest dobry to nie ma znaczenia jak się go ogląda. Jedyny serial jaki widziałem, który najlepiej byłoby obejrzeć razem ze wszystkimi to Lost. Po każdym odcinku się dyskutowało, serial zaczął żyć poza ekranem.