Swoją drogą, tak mnie zastanawia, czy wujkowie wiedzą o gotowaniu, czy to raczej prywatna inicjatywa Todda. Bo jakoś tak we wcześniejszych wątkach przyjęliśmy, że chcą mieć pieniądze i metę, ale w samym odcinku nie ma nic, co by wskazywało, że mają jakiś udział w kucharzeniu.
Też o tym pomyślałam, że całe to kucharzenie teraz to tylko i wyłącznie próba zaimponowania Lydii. Todd jest w tym sam. Jack i naziole może już wydają kasę w Las Vegas.
I podoba mi się to co wymyślam, bo to idzie w kierunku starcia Todd vs. Jesse, a bez wujaszków na horyzoncie Jesse nie jest na tak straconej pozycji, jak myślałam wcześniej.