Moim zdaniem serial skończy się wybudzeniem (lub śmiercią) Walta ze śpiączki farmakologicznej którą wywołali lekarze po zapaści jaką doznał od choroby nowotworowej, wszystko co oglądaliśmy było fikcyjną wizją utworzoną w celu ochrony mózgu.
Nie obraź się, ale jak dla mnie, to by było najgorsze zakończenie z możliwych. Chcę po po prostu, żeby cała historia była "realna" dla bohaterów, a nie, że nic się nie stało i wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
Hank zostanie ranny w strzelaninie, Gomez zginie. Wujkowie Todda będą chcieli dokończyć robotę i dobić szwagra Walta, który dowiedziawszy się o tym wraca go ratować, bo może przez to odzyska rodzinę, która odrzuciła go po tym, jak doprowadził Hanka na skraj śmierci.
Jessie jak sypał, tak będzie sypał, tyle że tym razem zgłosi to formalnie w DEA. Zapewne na koniec pogrąży Walta przed sądem.
Takie moje małe wyobrażenie końcówki po obejrzeniu ostatniego odcinka:)
Ja myślę, że Walt zginie zabity przez ludzi do których jedzie z M60 i rycyną, to w końcu serial dramatyczny a w takich nie ma szczęśliwych zakończeń. Jednak mam nadzieję, że będzie inaczej, chcę aby zakończenie mnie zaskoczyło.
Takie rozwiązanie rozwścieczyłoby fanów serialu. Łatwo je wymyślać, ale to byłoby zakpienie z widzów, którzy angażowali się w fabułę przez pięć sezonów.
Już bardziej prawdopodobne byłoby, gdyby strzelanina w To'hajiilee to był daydreaming Walta pod wpływem choroby. Zaakceptowaliby to wszyscy, którzy uważają tę scenę za pozbawioną realizmu. Czyli Hank z Walterem odjeżdżają do miasta. Gomez z Jessiem czekają na policję stanową. Ale wujek Jack domyśla się że tylko forsa mogła skłonić Walta do wyjazdu na pustynię. Przyjeżdża z dokładnymi namiarami na dłoni. Gomez ginie, Jessie'go porywają, a pieniądze zostają odkopane. Hank ma wprawdzie Waltera, ale nie ma świadka i nie ma dowodu w postaci beczek z dolarami.
Ciekawe, czy ktoś łyknąłby taki twist?
To ja wymyśliłem coś innego:
Hank i Gomez giną podczas strzelaniny w To'hajiilee, Walt i Jesse uciekają (każdy osobnym samochodem). Skyler, która w końcu uświadomiła sobie, że przebywając z Waltem nie będzie bezpieczna zabiera dzieci i ucieka z domu powiadamiając Walta, że już nigdy do niego nie wrócą, Walter opuszcza miasto. Po jakimś czasie dowiaduje się, że Jack z ekipą dorwali jego rodzinę i zabiją ich jeśli Walt nie będzie dla nich gotował. Tak więc White wraca, mamy scenę w której siedzi w knajpie, kupuje M60, przychodzi do opuszczonego domu. Następnie dochodzi do konfrontacji z ekipą Jacka, Walt wygrywa i odbija rodzinę. Jednak wyskakuje Jesse z pistoletem, w akcie zemsty chce zabić jego rodzinę, aby Walter poczuł się tak jak on. Przerażony Walt prosi Jesse'go aby tego nie robił, jednak Pinkman tylko się śmieje. Gdy sytuacja jest krytyczna nagle słychać strzał, Jesse łapie się za brzuch, widzi krew na rękach po czym pada martwy na ziemię, z tyłu stoi Marie z wyciągniętym pistoletem. Walter wychodzi do przodu chcąc podziękować Marie jednak ona... oddaje strzał. Walt wpatruje się w swoją pierś widząc krew, Marie strzela do niego po raz drugi i po raz trzeci. Okazuje się, że to jego cały czas obwiniała za śmierć Hanka. Skyler i Junior krzyczą i podbiegają do Walta który pada na ziemię, następuje krótka rozmowa pożegnalna w której Walter przeprasza za to ile niebezpieczeństwa na nich ściągnął i żałuje tego co robił, po czym umiera. Ostatnia scena przedstawia nam Skyler z dziećmi stojącymi nad grobem Waltera.
Lubię sobie pofantazjować. :)
A gdzie w tym wszystkim rycyna? Od tak ją sobie wyjął, dla pamiątki :D? I niee, fani nie wybaczyliby rozwlenia dwóch głównych postaci przez Marie...
W sumie ciekawi mnie dla kogo ta rycyna. Że dla Walta- odpowiedź byłaby za prosta. Po za tym, kto w taki sposób chciałby skończyć ze sobą? Są bardziej humanitarne sposoby na samobójstwo:)
Może dla Marie, jako ostatniego świadka?
Rycyna jest zagadką. Ale wiemy, że Walt nie przekroczył granicy jaką jest nietykalność rodziny. Scena w To'hajiilee pokazała to wyrażnie. Mógł próbować zabić Hanka, ale rzucił rewolwer i poddał się. Wykluczone więc, aby się mścił na Hanku, czy Marie. Ja stawiałbym, że rycyna może być dla Lydii za Skyler, gdyż obie panie mają rachunki do wyrównania za upokorzenie w myjni.
Myśle, że rycyna jest dla kogoś, kogo Walt szanuje. Zamiast zabić tę osobę pozwoli żeby popełniła samobójstwo.
Racja, trochę przesadziłem. Ale zabicie Walta przez Marie to by dopiero było zaskoczenie. :D
Nie mam pojęcia co Walter mógłby zrobić z rycyną. :/
Jeuzs ludzie czy Was do końca pogięło z tą Marie ? Że ma rozwalić Walta i co jeszcze może Jessiego i nazistów? Niech lepiej nie dają Marie żadnej dużej roli w finale, bo to by było niezłe gówno. Mam nadzieje, że wszyscy zginą (tylko Marie z dziećmi niech przeżyje) Skyler zabita przez wujka Todda, Hank w strzelaninie, Walt na samym końcu na raka, a Jesse niech strzeli sam sobie w łeb. Może troche za bardzo drastyczne, żeby wszystkie główne postacie zginęły, ale lepsze to niż Marie rozwalająca Walta, boże zastanówcie się może jeszcze niech Walter Junior ją potem zabije w akcie zemsty za Walta, a potem HOLLY niech zabije Juniora za to, że zabił Marie...
Już widziałem takie zakończenia w filmach/serialach że żona zamordowanego sie mściła co jest beznadziejne, oby Vince nie zrobił podobnego zabiegu
Tak samo jutro mam nadzieje że nie zrobi tak że jakimś cudem Goomie i Hank zabiją szóstke nazistów bo i takie nierealne rzeczy sie bardzo często w serialach/filmach pojawiają
" może jeszcze niech Walter Junior ją potem
zabije w akcie zemsty za Walta, a potem HOLLY niech
zabije Juniora za to, że zabił Marie..."
To już twój pomysł. Nie podoba mi się.
wydaje mi się, że Hank przeżyje Gomez może zostanie zabity .. zabawa w kotkę i myszkę nie może się tak szybko skończyć ;) jednak mimo wszystko Ekipa wujka "odbije" Waltera ... a na miejscu zostanie tylko Jessie i policjanci, którzy oficjalnie powiadomią DEA o tym kto jest Heisenbergiem. W telewizji i gazetach będą listy gończe, dzieci trafią do Marie a Skyler ucieknie/ukryje się. Walter zabije całą ekipę wujka i w tedy będzie zwrot do pierwszego odcinka sezonu. Jednak... no właśnie nie wiem jak to połączyć z tą fajką, Lydią i itd., aczkolwiek czekam na bardzo dramatyczny koniec przy, którym rozpłacze się jak bóbr.
Może Walter na samym końcu trafi do więzienia i w akcie desperacji odpala fajkę z rycyną??