Nie wiem czy były juz dywagacje jak to się wszystko skończy ale mnie się wydaje że w ostatnim odcinku Walter i Jesse stoczą pojedynek i pewnie obaj zginą - tak dywaguję znając tylko 14odcinków ostatniej serii.
zaczałes ogladac serial od 5 sezonu? ciekawe podejście.
Walt zginie? wolne żarty!
Kiedy Vince Gilligan starał się sprzedać swój pomysł na serial wytwórni Sony opisał, że jest to opowieść "Od pana Chipsa do Człowieka z Blizną". No i jak wiemy, podobieństw Walta z Tonym Montaną jest wiele.
A czy pamiętacie, co mówi Walt, kiedy ogląda (chyba z synem) finał "Człowieka z blizną"? Mówi: "W tym filmie wszyscy umierają".
przed przystąpieniem do zdjęć do 5 sezonu reżyser zdradzil ze na pewno nie będzie happyendu, lecz zaznaczyl ze będzie wilk syty (DEA ?) i owca cala (walt caly?)
Według mnie po zmianie tożsamości i podczas pobytu w New Hampshire Nazi Gang będzie chciało odnaleźć film nagrany przez Hanka i Gomiego. Podczas szukania filmu zabiją kogoś jeszcze z rodziny Walta, zapewne Marie bo albo się im napatoczy albo po prostu sami będą chcieli się od niej dowiedzieć czy nie ma więcej kopii nagrania. W domu Marie mogą być równie dobrze Skyler, W. Junior ( bo dom Waltera zostanie zabezpieczony) ,i Naziści również ich mogą skrzywdzić. Walter dowie się poprzez Saula o śmierci kolejnych członków rodziny z rąk Gangu i wyruszy z powrotem do ABQ aby pomścić ich śmierć. Po powrocie do ABQ kupuje M60 zabiera ze zniszczonej przez gówniarzy chaty rycynę i jedzie rozwalić Uncle Jacka & Crew a' la finałowa rozpierducha w Scarface. Przedtem połyka rycynę bo wie, i tak niedługo zabije go rak więc woli uniknąć bolesnego umierania w szpitalu. Ratuje przy okazji Jessiego i mówi mu że połkną rycynę i że i tak niedługo umrze.
Mogę gdybać ale założę się, że i tak będzie 180 stopni odwrotnie.
Ja stawiam tak:
Walt - umrze na raka, nie zostanie przez nikogo zabity. "Od diagnozy do zgonu" tak zawsze widziałem ten serial. Walta nikt nie pokona, umrze ale jego będzie na wierzchu.
Jessie - przeżyje ale jako wrak psychiczny
Tod - zabity przez Jessiego (ew. Lidye)
Wujek Jack - zabity przez Walta
Lidya - zginie od przypadkowej kuli
Kasa - nie mam pojęcia. rodzina jej nie chce więc cała krucjata Walta toczy się tylko o jego ego "to mój dorobek kariery". Możliwę że po prostu wszystko spali.
Co do Walta to przypomnial mi sie odcinek "Live free or die"- pewnie Walt nie bedzie chcial sie ukrywac wiec moze zazyje rycyne
I to są właśnie opcje, na które ja też stawiam. Jednak co ze Sky, Marie, Flynnem?
Sądzę ze Skyler i dzieci będą w pewnym momencie zagrożone ale przeżyją. Marie będzie miała jeszcze jakąś scenę pojednawczą ze Sky. (wątpię żeby chciała wybić rodzinę jak niektórzy sugerują na forum).
Ale największe pytanie to: Czy Huell nadal siedzi w tym pokoju i czeka na Hanka?; )
w sumie to też przychylałbym się do teorie że Walt uratuje Jessiego żeby ten opowiedział wszystkim prawdziwą historię Heisenberga - że zaczął gotować dla rodziny.
Moim zdaniem Walt przeżyje. BB to kura znosząca złote jajka i zabicie go by oznaczało zarżnięcie jej. Szefostwo stacji musi rozważać kolejny sezon i to bez względu na dotychczasowe zapowiedzi. Bez Walta byłby już definitywny koniec.
Nikt nie będzie rozważał stworzenia kolejnego sezonu. Serial zakończy się na piątym sezonie i tyle. Tak zostało postanowione i tak właśnie będzie. Przedłużanie na siłę mogłoby się okazać zgubne w skutkach i każdy o tym dobrze wie.
Nie będzie kolejnego sezonu. Wiadomo, będzie brakować tak dobrego serialu, ale dobrze, że kończą, zamiast rozmieniać się na drobne.
Nigdy, to jak się zaczęło tak zostanie zakończone. Takie zresztą było zamierzenie Gilligana. Miejmy tylko nadzieję że zorganizuje ekipę i powstanie za kilka lat kolejny dobry pomysł.
Wiem wiem :) ale myślę poza BCS, że stworzą coś nowatorskiego znowu. Jakiś inny klimat wyrwany z jakiejś rzeczywistości , jak to było z Albuquerque. Może jak teraz mają hajs dzięki Breaking Bad to trzasną coś poza USA.
Podejrzewam ze na końcu Jes i Walt sie spotkają... Ale niewykluczone też, ze każdy umrze sam, skoro rozdzielili sie już jakiś czas temu. Walt moim zdaniem popełni samobójstwo, bo nie ma już dla kogo żyć. Chociaż na początku uważałam, ze to nie ten typ.
Będzie próbował pogrążyć Grey Industry - możliwe ze będzie chciał ich wyrobić za pomocą kasy która przesyłali mu na samym poczateczku na leczenie - doniesie ze finansowali początki narkobiznesu. A pózniej zakończy swój żywot... Tylko po co wtedy w leśnym domku brałby chemię..? Nie powiem, nie obrazę się, jeśli mnie zaskoczą.
Mam nadzieję, że lepiej niż u Dexa..:)
Co do tego, że to "nie ten typ" do samobójstwa, to przypomniała mi się scena z Pilota, w której na sam dźwięk syren Walter przyłożył sobie do podbródka pistolet i nacisnął spust bez zastanowienia i gdyby nie to, że broń była nie naładowana, z całego Br Ba mielibyśmy jedynie odcinek Pilotażowy :D. Dlatego wydaje mi się, że samobójstwo wchodzi w grę, a chemię w domku brał po to, by utrzymać się przy życiu i móc się zemścić.
Myślę że od pilota do tego, co mamy dzisiaj, Walt przeszedł tak niesamowitą metamorfozę..., że tak naprawdę każda możliwość wchodzi w grę. A na podstawie pierwszego odcinka (facet dowiedział sie ze jest w stanie terminalnym i nie ma nadziei na dalsze życie) raczej nie ma co wyciągać wniosków. Na początku, to znaczy na początku ostatniego sezonu założyłam sobie, że Walt-survivalowiec przetrzyma wszystko. Teraz już bardzo w to wątpię.
Będzie tak:
http://www.youtube.com/watch?v=GnVjehq0_vk
Jak widać Hank zmartwychwstal. Jak tylko wydostanie się z piekielnego pola magnetycznego wylapie nazioli, walta, jessego i reszte warcholstwa. Porządek musi być.
Zabawne. W ogóle szkoda mi Hanka strasznie, mimo że od dawna byłam pewna, że prędzej czy później zginie. Ale no szkoda, fajny aktor, dobrze wyczuł się w rolę. Generalnie role dobrane są świetnie i raczej nikogo bym nie wymieniła. No może tego Todda...;p
Jak dla mnie Meth Damon idealnie pasuje do swojej roli. Nikt chyba lepiej nie zagrałby mordercy bez zahamowań z twarzą miłego 18latka z sąsiedztwa, który przeprowadza staruszki przez ulice (taki losowy przykład pasujący do Todda :D).
A pamiętacie może w odcinku z "magnesami" i niszczeniem nagrań, w rozbitym obrazku jakiś policjant doszukał się kartki papieru. W rzeczach Gusa Fringa. Do tej pory nie było nawiązania do tej sceny a tę scenę wyraźnie nam pokazano. Skoro mam być ostatni odcinek to jak nie w nim wrócą do wyjaśnienie tej sytuacji to chyba trzeba będzie sądzić iż większego znaczenia to nie miało.
Już chyba za późno na takie nawiązania. Wiele rzeczy z Gusem zostanie niedopowiedzianych, a głownie jego pochodzenie - kim takim był, ze przeżył po zadarciu z mafią, kiedy zabili jego chłopaka...