Takie w którym Walter pochłonięty żądzą pieniądza, władzy, poważania przez innych, zemsty staje się całkowicie bezlitosny... staje się bossem najwyższych lotów. Mimo, że tak serial się nie zakończył, to podobało mi się jak momentami Walterowi rosły prawdziwe jaja... Może dlatego podobało mi się to, że często w życiu musimy zderzać się z rzeczywistością z zaciśniętymi zębami i spuszczoną głową - takie życie bywa. A choroba Waltera, wizja jego śmierci, wyzwoliła go, wyszła mu na dobre, pozwalał sobie mówić co myśli, np. z tą znajomą w restauracji, z którą kiedyś firmę zakładali... Pięknie jej wygarnął.

Po raz kolejny stwierdzę, że jeżeli robiliby ekranizację gry "kane and lynch" to Bryan Cranston powinien zagrać rolę Lyncha... tylko w odróżnieniu od gry, powinni bardziej się skupić na dramacie bohatera... chorego psychicznie socjopaty, który z powodu choroby psychicznej zamordował rodzinę...
http://afk.ie/wp-content/uploads/2013/07/Kane-Lynch-Dead-Men-PC-_.jpg to ten pan po prawej... podobieństwo uderzające.