Odcinek finałowy moim zdaniem mógł być chyba najgorszym jeśli chodzi o ten serial . Według
Vincea finał miał być paskudny , jednak taki nie był , wszystko co mogło się skończyć dla Waltera
źle skończyło się chyba najlepiej możliwie w łącznie z jego śmiercią która i tak by nastąpiła ( dla
mnie śmierć w ten sposób jego zwycięstwo ). Wszystko poszło zbyt gładko i przewidywalnie . Jeśli
ten serial miał namawiać do tego by nie robić źle to wyszło inaczej wliczając w to te 9 mln usd
które Junior na bank dostanie . Jestem Fanem tego serialu ( zagorzałym ) ale ten finał to dla mnie
profanacja
rozumiem wasze opinie jednak postarajcie się spojrzeć obiektynie . Wszystko co mogło skończyć się źle skończyło się naprawde dobrze (walt niczym superhero od początku do końca ) żadnego morału , mój wniosek taki gotowanie mety nie jest takie złe bo skoro mając nowotwór to czemu by tego nie robić tym bardziej że finał będzie taki że i tak zginiesz a 10 mln usd zostanie w kieszeni , to w sumie co mi tam . Jeśli ten serial byłby w 100% realny to normalnie naziści zabiliby Walta a Jessie byłby w niewoli do końca życia , no i sorry ale jeśli ten serial miał mieć przesłanie że zło nie popłaca to wyszło inaczej
Spoglądam obiektywnie (nie da się bo jestem jednostką więc mogę tylko subiektywnie!!!!) - zajebisty finał.
To wg Ciebie serial zakończył się happy endem? Pieniądze nie są w życiu najważniejsze- prawda stara jak świat. Spójrz jak działania Walta wpłynęły na jego całą rodzinę. Śmierć Hanka, załamanie nerwowe Skyler, piętno bycia dzieckiem barona narkotywego spoczywające na Walterze Jr i Holly, no i pogarda ze strony społeczeństwa dotykająca całą rodzinę- ludzie są okrutni, nie ma co się oszukiwać. Jedynym wygranym jest Walt. Jak sam powiedział: lubił to robić. Umarł jako zwycięzca, chociaż też nie do końca. Ostatnimi słowami jakie usłyszał od syna było "nienawidzę Cię".Sam sobie odpowiedz na pytanie, czy chciałbyś coś takiego usłyszeć od bliskiej Ci osoby.
Finał jak najbardziej na plus.
No a jak inaczej to nazwać jak nie happy end , wszystko w tym odcinku szło tak po jego myśli że aż w oczy to raziło :/ no sorry
To chyba jednak tego serialu nie zrozumiałeś ; p
Happy endem było jedynie to, że ostatnie dwa lata życia Walta, były takie, jakie pragnął przez całe swoje nieważne życie. Był osobą odpowiedzialną, przeżywał przygody, od niego zależały ludzkie życia, był KIMŚ. Był Heisenbergiem, czyli alter ego, którego pożądał od zawsze. Umarł, ciesząc się, że udało mu się to osiągnąć.
Natomiast gdzie happy end w jego bardziej "ludzkiej" stronie. Rodzinnej, kochającej, ojca, męża, szwagra, partnera. W każdej z tych ról zawiódł i nic, kompletnie nic nie wynagrodzi nikomu z tych osób krzywd jakie wyrządził. Zniszczył wszystkich prócz siebie.
No tak tylko że w tym momencie jego legenda będzie jeszcze większa po finale bo wyjdzie na to że najbardziej poszukiwany przestępca ameryki dalej gotował sobie mete mając resztę za nic , poza tym mimo że rodzina go znienawidziła to i tak ją zabezpieczył (9 mln dolców ) mimo że nie będą oni świadomi tego że to za jego sprawą to i tak dopiął swego . Tak czy inaczej by umarł .
cały czas podkreślam że finał dla niego skończył się sukcesem i chodzi mi tylko o jego jednostkę a nie osoby postronne jak rodzina , szczerze po tym co narobił to moim zdaniem zasłużył na coś dużo gorszego
Walter nie umarl w odcinku finalowym, niewoadomo do konca jak skonczyl
Chyba zle ogladales
No wsumie masz rację to wyglądało tak jakby upadł bo był zmęczony i musiał odpocząć
upadl bo byl ranny, ale nie zamknal oczow i mozliwe, ze policja wezwala karetke, nie wiadomo, poniewaz widzimy Walta z ironicznym usmieszkiem a wokol mase policji.
Czyli mamy otwarte zakończenie a w wywiadzie Vince powiedział że nie będzie żadnych otwartych zakończeń wszystko się skończy jasno , więc rzeczą oczywistą jest to że zmarł
To prawda, że szło to wszystko niby za łatwo - i zemścił się na nazistach, i uwolnił Jessiego, zobaczył ostatni raz Holly, "spowiedział się" przed Skyler, wymyślił sposób na dostarczenie rodzinie pieniędzy, załatwil Skyler kartę przetargową w sądzie a Marie możliwość pochówku Hanka a na koniec umarł po swojemu, w laboratorium
moim zdaniem trochę inaczej na to wszystko można spojrzeć porównując ostatnie odcinki z tekstem Feliny
http://www.youtube.com/watch?v=QtOfBWMOgpM
wydźwięk końcówki w obliczu tego filmiku jest moim zdaniem dużo lepszy
no i jak tak już mówili poprzednicy... Walt trochę posprzątał na koneic bałagan po sobie, ale nie zmienia to faktu, że zniszczył rodzinę, czyli to na czym mu najbardziej zależało. Nienawiść jaką czuje do niego teraz Walt jr to najgorsze co mógł mu los zgotować, tym bardziej, że wynika ona z pewnego paradoksu - przez wszystkie sezony Walt oszukiwał i okłamywał rodzinę, Skyler przez to się od niego odsuwała, ale Walt jr zawsze bronił ojca. Na koniec przedprzedostatniego odcinka syn się odwraca od ojca i dzwoni na policję, co definitywnie oddziela Walta od rodziny. Paradoskalne jest to, że junior zawsze bronił ojca a znienawidził go za to, że ten rzekomo zabił Hanka - jak wiemy jest to oskarżenie niesłuszne.