Czy scena, gdy Hank zostaje zastrzelony, a Walt pada na ziemię Wam czegoś nie przypomina ? Mi kojarzy się ze sceną z odcinka 4x08. Gus jest świadkiem śmierci swojego przyjaciela i leżąc na ziemi opłakuje drogą mu osobę.
Jak dalej potoczyły się sprawy, wszyscy wiemy. Gus rozprawił się z kartelem. Czy w takim razie Walt zemści się na zabójcach Hank'a ?
Jak sądzicie ? ;)
Wielokrtonie scenarzyści pokazywali takie lekie widoczne paraele pomiędzy Whitem i Fringiem. Więc kto wie
rozprawił się z kartlem , i zginął przez bliską mu osobę .. ciekawe jak to będzie ..
Pewnie bliskiego współpracownika, czyli Walt'a ;)
W takim razie Walt powinien zginąć z rąk Jess'ego żeby wszystko się zgadzało :P
No nie wiem. Dla mnie słowo "bliski" oznacza osobę na której mi zależy. A nie sądzę aby Gusowi zależało na Walterze.
Gus zginał tak bardziej z bomby zaczepionej do wozka dziada czyli starego pracownika Meksykanskiego bossa tak wiec ja obstawiam ze Walt rozwala kartel a potem ginie z rak Toda
Zależało mu na Walterze , przecież robił dla niego najlepszą mete na rynku ..
zastanawiałem się nad tym i rzeczywiście jest podobieństwo. Zaświtała mi w głowie taka myśl, że może jednak twórcy zostawią sobie furtkę na kontynuowanie historii Walta, bosa z prawdziwego zdarzenia, coś w stylu Gus'a. Serce by chciało, ale rozum podpowiada, że to zły pomysł :)
Wg mnie on na końcu po prostu zginie. Myślę, że skoro Walt rozpętał to całe piekło, to ono go teraz pochłonie.
Ja bym wolał żeby przeżył. We wszystkich serialach dramatycznych jakie oglądałem główny bohater umierał. Prison Break, Lost.
Coś mi się zdaje, że happy endu w tym serialu nie ujrzymy. Za bardzo poszło wszystko w stronę dramatu.
O rany, nie wiedziałam, że Prison Break i Lost tak strasznie się kończą o_O
Bo to jest już dla mnie nudne, że w każdym tego typu serialu główny bohater umiera. Na pewno są inne rodzaje dramatycznego zakończenia, mam nadzieję że Gillingan będzie oryginalny.
Co do Prison Break i Lost to przepraszam za spoiler.
W sumie nawet jeśli Walt i Jesse przeżyją, to i tak będzie dramatyczne zakończenie. Dla nich nie ma już normalnego życia. Oni są tylko cieniami dawnych siebie.
Spokojnie, nie obraziłam się za te spoilery. Prison Break obejrzałam tylko 1 rewelacyjny sezon, dalsze odcinki nie wciągnęły mnie tak mocno. A Lost przerwałam po 4 sezonach i nie wiem czy mam siłę żeby to kiedykolwiek dokończyć :P
http://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/q71/s720x720/1234378_64583282878 3669_1251560471_n.jpg
I znając Gilligana nie jest ono przypadkowe. Swoją drogą, ten serial jest tak zaskakujący, że na forach jest miliard różnego rodzaju teorii - właśnie to czyni ten serial tak świetnym. Jeśli chodzi o Waltera to myślę, że największą karą byłaby dla niego utrata rodziny lub też śmierć z rak/za pośrednictwem najbliższych (np Waltera Jr)
Był świadkiem bójki rodziców, dowiedział się co robi ojciec i że zginął przez niego jego ukochany wujek plus Walter stał nad nimi z nożem.
Myślałem na rycyną , Walter nie jest typem którego można łatwo zakuć w kajdanki , lub zabić . Wydaje mi się że on sam to zaczął i sam skończy .. Rycyna będzie dla niego , przed tym rozprawi się z "wujkami" . A Jessy albo zginie w finale , ale CUDEM przeżyje .
Tyle tylko, ze miedzy Waltem a "wujkami" nie ma już żadnego interesu. Są dla siebie całkowicie neutralni. Bardziej obstawiam ze Jesse coś wywinie. Chociaż kto to wie. Ciezko coś przewidzieć w tym serialu.