http://imgur.com/isL9d2o
Ewidentnie widzimy, że perspektywa większości scen finałowej strzelaniny mogła zmylić
widzów. Tutaj jest zdjęcie które było ułamek sekundy i mogło umknąć widzom, a warto
zobaczyć, co widzieli wujkowie.
Patrząc na to i na inne ujęcia, Hank od samego początku był za samochodem. Gomez
natomiast stał minimalnie obok, był na wolnej przestrzeni tylko dla dwóch strzelców. Biorąc
pod uwagę, że w trakcie gdy wszyscy do siebie mierzyli, Hank i Gomez przesuwali się
delikatnie coraz bardziej w stronę samochodu, Gomez podczas startu strzelaniny mógł być
najwyżej na wolnej pozycji tylko dla jednego strzelca z karabinem maszynowym. Biorąc pod
uwagę nerwy, rozrzut, odległość, nie wiadome umiejętności tamtego strzelca, spudłowanie nie
jest niczym nierealnym.
Jedynym minusem dla mnie jest zbyt krótkie pokazanie tego ujęcia z linku, przez co większość
widzów uznała, że Hank i Gomez byli blisko i na wolnej przestrzeni przez co powinni umrzeć w
sekundę.
To zdjecie jest jak juz powinny byc 2 trupy, mieli wycelowane w nich w dodatku pierwsi zaczeli, zanim sie zabrali za samochod powinni dednąć
Pomijając nawet kwestię perspektywy (choć Gomez zasłaniając się z przodu samochodu i tak jest widoczny dla strzelca na lewo, a Hank pokazuje swoją sylwetkę i oddaje kilka strzałów), ta scena ma jeszcze kilka niedorzeczności:
Ustawienie, dlaczego ekipa wujasa nie będąc pod ostrzałem ustawiła się w taki sposób by dać przeciwnikowi dobrą zasłonę?
Chęć "ratowania" Walta strzelając przez samochód w którym siedzi, szanse, że to przeżył są minimalne, ale oczywiście tak się stanie bo to tylko serial.
Broń, wujas i Todd wybierają się na akcję z pistolecikami. Wiadomo, że styl jest ważny ale może warto było wziąć coś większego jak np. strzelbę automatyczną AA-12?
Amunicja, naziści wybierając się na to polowanie pewnie się zaopatrzyli (choć nie widziałem by ktoś przeładowywał), Hank też mógł mieć jakieś dodatkowe magazynki, ale nie wydaje mi się by agent Gomez napchał do każdej kieszeni amunicję do strzelby by mógł się tak ostrzeliwać.
Może się domyślili że ta lokalizacja GPS to pewnie jego forsa? Dla pewności by go spytali przed dobiciem. Po co gotować jak się ma tyle hajsu?
No ale może spojlerowcy się śmieją z takich teorii, nie wiem.
Przede wszystkim, nawet jeśli się domyślili, że Walt zakopał tam kasę, to nie mają żadnej pewności, że jest to dokładny namiar na beczki, że nie należy od tego miejsca pójść np. 50m na północ i 20m na zachód.
Walt i tak nic by nie powiedział, jest sprytny, wystarczy zobaczyć jak rozegrał sprawy z Gustavo.
Jeśli zależało im na kasie, a nie na Walcie, to czemu po prostu nie poczekali, aż odjedzie.
To może Pinkman od razu nie umrze i im powie na złość Waltowi że tu są pieniądze? Może nawet będą go torturować żeby powiedział gdzie dokładnie są pieniądze.
W tych wstawkach "przyszłościowych" na początku sezonu, widać że Walt dalej ma kasę. Stać go na napiwki rzędu 100 dolków, poza tym miał kasę na czarnorynkowe m-60 z nabojami + samochód do tego. Z drugiej strony ubrany jest jak menel, więc cholera wie jak to będzie wyglądać z jego finansami.
Może był ubrany jak menel, nie jeździł sportowymi autami, z tego względu, żeby na siebie nie zwracać uwagi. Jedynie taką opcję rozważam.
Mógł odzyskać kasę albo nawet zarobić w inny sposób(to już mniej prawdopodobne).
Ale Jesse nie ma żadnego pojęcia gdzie są pieniądze, wie tylko, że gdzieś w okolicy. To już więcej informacji ma ta ekipa wujasa, mają przynajmniej jakieś liczby. Warto też zauważyć, że przyjmując zlecenie nie zależało im na pieniądzach, a na umiejętnościach Walta
O tym mówię, Jessie mówi im że gdzieś tutaj są pieniądze, oni pytają Walta gdzie one są, on nie chce powiedzieć, ale któryś wpada na to, że Walt podał dokładną lokalizację oni go przyciskają on nie chce nadal powiedzieć ale nie jest w stanie ukryć mimiką, gestem, że coś w tej lokalizacji jest. Zaczynają kopać...
A na jakiej podstawie mieliby się domyślić? Wiedzą tyle, że White dał im zlecenie na Jessego, potem zadzwonił z namiarami, potem odwołał, a na miejscu zastali dwóch drabów podających się za DEA.
No, w sumie każdy w takiej sytuacji domyśliłby się, że w ziemi jest forsa.
Przeczytaj ten wątek z góry:
"O tym mówię, Jessie mówi im że gdzieś tutaj są pieniądze, oni pytają Walta gdzie one są, on nie chce powiedzieć, ale któryś wpada na to, że Walt podał dokładną lokalizację oni go przyciskają on nie chce nadal powiedzieć ale nie jest w stanie ukryć mimiką, gestem, że coś w tej lokalizacji jest. Zaczynają kopać..."
Czyli domyślą się reszty na podstawie słów Jessiego i zachowania Walta.
Przeczytaj ten wątek z góry:
"O tym mówię, Jessie mówi im że gdzieś tutaj są pieniądze, oni pytają Walta gdzie one są, on nie chce powiedzieć, ale któryś wpada na to, że Walt podał dokładną lokalizację oni go przyciskają on nie chce nadal powiedzieć ale nie jest w stanie ukryć mimiką, gestem, że coś w tej lokalizacji jest. Zaczynają kopać..."
Czyli domyślą się reszty na podstawie słów Jessiego i zachowania Walta.
Spekuluję,że wujkowie wcale nie domyślili się,że liczby podane przez Walta to także namiar na kasę a pomyśleli tylko,że to dokładna lokalizacja Walta i miejsce gdzie mają sprzątnąć Jessiego i tyle.
Przeczytaj ten wątek z góry:
"O tym mówię, Jessie mówi im że gdzieś tutaj są pieniądze, oni pytają Walta gdzie one są, on nie chce powiedzieć, ale któryś wpada na to, że Walt podał dokładną lokalizację oni go przyciskają on nie chce nadal powiedzieć ale nie jest w stanie ukryć mimiką, gestem, że coś w tej lokalizacji jest. Zaczynają kopać..."
Czyli domyślą się reszty na podstawie słów Jessiego i zachowania Walta.
To mnie zaskoczyło, widocznie po 10 milionów(mniej więcej) na łepka jest im mało.
Okazało się że sam Walt się wypaplał o kasie, nie przewidziałem takie głupoty ale i tak mu się udało cudem coś zaoszczędzić.
Jak masz 70 mln, a możesz podwoić tą kwotę w krótkim czasie, to ciężko nie skorzystać z okazji nie? Przecież wystarczy znowu dobrze gotować i kasa znowu popłynie jako ta rzeczka!
Do tego mała szkodliwość, nie męczy się człowiek, nie upaprze jak przy innych gałęziach działalności przestępczej typu wymuszenia, rozboje, morderstwa. Czysta chemia, pichcenie i czysta kasa bez nadmiernego wysiłku plus przespane nocki :D
Ja przypuszczam jaka jest prawdziwa przyczyna, Todd zadłużył się w tej babce od Czech i głównie dlatego oszczędził Jessiego a wcześniej powiedział że wpadł na to że Jessie może coś wiedzieć. Chciał mieć z nią nadal kontakt..
I tak Gomie zniszczył system strzelając do ekipy wujków z shotguna jakieś 200 metrów od nich (o ile wiem zasięg rażenia takiej broni sięga do kilkunastu metrów, a z takiej odległości jak w ostatnim odcinku to naziole mogli zostać jedynie draśnięci jeśli w ogóle pociski do nich by doleciały).
Metrów było z 20, może 30 czyli w zasięgu skutecznym większości strzelb. Za dużo gier...
Poza tym jeśli ktoś cię atakuje to bronisz się tym czym masz, Gomez miał strzelbę więc jej użył.
W pewnej analizie tego zdarzenia widziałem wpisaną odległość około dwustu metrów, więc oparłem się na tym, a wydaje mi się, że pociski strzelb takich odległości nie osiągają, jeśli to było dużo mniej, no to zwracam honor. Racja też z tym, że musiał się mieć czym bronić, jednak gdyby wziąć pod uwagę te całe 200 metrów (które mogło zostać błędnie podane), to Gomez strzelał w powietrze ale jeśli jest tak jak mówisz, że było 20/30m, no to nie mam uwag.
PS. Jakimś zapalonym graczem nie jestem, gram w jakieś dwie produkcje, więc "Za dużo gier" nie specjalnie pasuje jako argument przeciw mojej wypowiedzi. To, że shotguny strzelają na krótkie dystanse wiem już od czasów dzieciaka z wielu źródeł, a to, że nie znam dokładnych odległości, to już inna sprawa, bo nie siedzę w tym temacie.
W pierwszym poście masz link ze screenem z tej sceny. Przyznam ci rację, że strzelba nie nadaje się do strzelania przez podany przez ciebie dystans, ale wystarczy wziąć samochód z pierwszego planu i szybko oszacować, że w tej "luce" nie zmieści się jeszcze 50 podobnych aut. 200 metrów może było gdy te pojazdy zostały dostrzeżone przez agentów.
Ja tam na broniach się nie znam, ale 200 metrów? :D Co za agent to wymyślił? 200 metrów to jest mniej więcej tyle ile mam od domu do sklepu i mówię ci, trochę muszę truchtać :D
Takie śrutówki tak naprawdę niosą dość daleko, dlatego są używane np. do polowań. To tylko głupie gry nas przyzwyczaiły że zasięg shotguna jest nie większy niż kilka kroków :)
a wiecie co to tzw "kaczy dziób" :D przeciez kula z shotguna nagle nie spaa po 100 150 czy tam 200 m :D specyfika shotgunow jest duzy kaliber ale na krotka odleglosc bo.... ROZPRZESTRZENIE sie naboi jest DUUUUZE i ten naboj leci baaardzo daleko ale w rozne strony. to nie karabinek snajperski ;) dlatego shotguny uzywa sie w zamknietych pomieszczeniach gdzie sila obrazen jest wieksza a karabinki itd. steyery ak m16 itp. na dalsze dystanse. a Wy tu gadacie o tym ze naboj z shotguna nie pojedzie na wiecej niz 200m :P taki remington jest fajny albo SPAS fajne shotguny ;)
Gomez strzelal bo co mial robic? poddac sie? a noz sie trafi jakis w przeciwnika fartem ;)
ale to nie do Ciebie pisalem tylko do tam ludzi wyzej ktorzy pisali :P dla mnie glupota jest ta forma forum odpowiedz na danego posta... ;)
W rzeczywistości jest tak, że kule z łatwością przechodzą przez obie ściany boczne samochodu, zwłaszcza jeśli strzela się z karabinu, więc i Hank i Gomez powinno odnieść ogromne obrażenia, jeśli nie zginąć. Serial to tylko wymyślona rzeczywistość, nie mająca wiele wspólnego z realizmem, dlatego nie widzę sensu rozkminy nad tym kto dobrze stał, kto stał źle, a kto niecelnie strzelał.