Muszę się tym z wami podzielić!
Hank zniszczy wszystko na czym zależało Waltowi, lecz go oszczędzi. Walt odjedzie na koniec świata autem z Tokyo Drift, i wszyscy będą szczęśliwi. Jednak po pewnym czasie wróci i wejdzie z nożem do łazienki Hanka, który nadstawi szyję czekając na cios. Walt go oszczędzi, a ten w zamian umyje mu zęby.
Jak sądzicie, czy to jest proroczy sen, czy właśnie tak skończy się nasz ulubiony serial? :D