To jeden z tych seriali, gdzie widz ma wrażenie, że wszystko jest od początku do końca przemyślane, jest opowiedziana pełna historia i z sezonu na sezon wszystko się rozkręca i jest ciągle tylko lepiej i lepiej. Dlatego rozumiem Twój wybór sezonów, ja nie pokuszę się o wybór najlepszego sezonu bo po rpostu wszystkie były kapitalne i jest to jedno z najwspanialszych seriali jakie miałem przyjemność oglądać. Mój TOP 3.
Nie da rady - do 5 sezonu oglądałem ciurkiem, więc mi się za bardzo zlewają w całość. Bardziej mi się podobały momenty skrajnego napięcia, niż te lekko komediowe. A najgorszy okres to był ten familijny, ze zrzędliwą Skyler.
To było najlepszy okres :D
Ogólnie, to ciężko mi powiedzieć, bo jak wyżej - wszytko zlało się w jedną całość.
Więc powiem tak - najbardziej mi się podobały początki "gotowania" i znajomości Waltera i Jessego, czyli sezon 1 oraz okres kiedy był Gustavo i Mike. Czyli 4.
1. 2 Sezon - najdoskonalsze odwzorowanie psychiki postaci, najwięcej emocji, parę bardzo mocnych, choć niekoniecznie krwawych scen, wspaniały klimat, naprawdę czujemy tę postępującą przemianę Walta, najintensywniej. Ogólnie sezon ten jest bardzo udanym kontrastem do pierwszego, tutaj ze wszystkich bohaterów zaczynają wychodzić negatywne emocje, wady charakteru... Zawiść Walta, żal Skyler do Marie czy też niestabilność psychiczna żony Hanka. Po prostu cudo.
2. 3 sezon - Również ciekawy portret psychologiczny, charakter Walta staje się coraz twardszy, on sam coraz pewniejszy siebie i zimniejszy, wyrachowany. No i jedna z moich ukochanych scen, gdy Hank usiłuje wejść do kampera, w którym siedzą |Walt i Jessie.
3. 5 sezon - Sezon podzielony na dwie różniące się między sobą połowy. Pierwsza ukazuje nam ostateczny poziom przemiany w Heisenberga, druga ludzkie uczucia powracające do Walta. Sezon mocny, bardzo stylowy, przepiękne zakończenie.
4. 4 sezon - trochę ciężko było tu zawrzeć istotną treść, twórcy przez cały sezon skupili się głównie na walce Waltera o życie, nie było miejsca na psychologię. Dużo emocji, kawał dobrej roboty.
5. 1 sezon - Nie twierdzę, że zły, bo co najmniej bardzo dobry, ale nieco ciężko przebrnąć przez Walta-misia i dłuuuuuuuuuuuuuuugie dyskusje na forum rodziny.
1. Piąty sezon
Dla mnie zdecydowanie najlepszy, własciwie brak slabych punktów
choć czytałem, że autorzy sami nie wiedzieli jak skończą gdy go zaczynali, to i tak wszystko wydaje się być niezwykle przemyślane i genialnie zaplanowane
Akcja z nagraniem szantażującym Hanka, potem wkręcenie Walta przez telefon przez Jessiego i Hanka i na koniec akcja na pustyni - mistrzowskie sceny
2. Czwarty sezon
Dość szybka akcja, świetna rozgrywka w Meksyku, choć momentami wybuchy i depresje Pinkmana irytowały. Do tego Scyler stająca się wspólnikiem...
3. Pierwszy sezon
Przemiana Walta, walka z chorobą, widać dlaczego zdecydował się na to wszystko i że pobudki miał z początku naprawdę szlachetne
4. Drugi sezon
Zwiększanie strefy wpływów i ćpanie Pinkmana ;)
Na plus, ze chyba tutaj było najwięcej scen komediowych
5. Trzeci sezon
Scyler w tym sezonie osiągnęła apogeum w byciu irytującą. Sceny między nią i Waltem to był koszmar (zarówno dla Walta jak i dla mnie jako widza). Do tego ciągłe kłótnie między Jessiem a Waltem, ciągłe doły Jessiego... najlepszy w tym sezonie był wątek Hanka + bardzo dobre zakończenie
1. Sezon 5 (część 1 i 2)
2. Sezon 2
3. Sezon 4
4. Sezon 1
5. Sezon 3
Oczywiście nie znaczy to, że pierwszy i trzeci sezon były słabe ;) Wszystkie były dla mnie genialne, ale w takiej kolejności od najlepszego to tych minimalnie gorszych. Sezon 2 jest u mnie tak wysoko nie tylko ze względu na wątki i ogólny klimat tego rozwijania się biznesu Walta i Jessego, ale też ze względu na ostatnią scenkę 10 odcinka w którym Walt staje twarzą w twarz z tym typkiem przed sklepem i wymawia te sławne "Stay out of my territory', a w tle leci TV on the Radio - DLZ ;) Zawsze ten kawałek będzie mi się kojarzyć z oglądaniem Breaking Bad, kiedy się bardzo jarałem tym serialem i nie miałem pojęcia że to tak szybko zleci.
Mam identyczny ranking, nawet specjalnie podliczyłem swoje oceny odcinków w każdym sezonie i wyliczyłem średnią ocenę odcinka w danym sezonie. Dylemat miałem, bo średnia 2 i 4 sezonu była identyczna, uwielbiam oba, ale ze względu na sentyment do starego Jesse'ego (niezapomniane sceny w 'Peakaboo') oraz geniusz odcinka 'Grilled', który jak żaden inny w BB trzymał w napięciu wybrałem sezon drugi. Niemniej jednak to był ciężki wybór, bo takie tuzy jak 'Salud' i 'Face Off' także miały u mnie dyszki, ale... no nie umiem tego wytłumaczyć, ale drugi sezon ma niepowtarzalny klimat, którego nie ma żaden inny sezon.
Ciężki wybór, na pierwszym miejscu dałbym 3ci, jako że to sezon, w którym wciągnąłem się na dobre. Najniżej ocenłbym sezon 1szy, który mimo że esencjonalny dla historii, przy pierwszym oglądaniu po prostu momentami nużył. Planuje niedługo obejrzeć całość od początku, to podejrzewam, że za drugim razem ten 1szy wejdzie jednak znacznie lepiej, mając pełną świadomość tego, co jest w następnych sezonach.
Musiałbym obejrzeć cały serial jeszcze raz by sformułować dokładną odpowiedź ale jestem niemal pewien, że na pierwszym miejscu znalazłby się sezon piąty a na drugim najprawdopodobniej sezon czwarty. Wystarczy sobie uzmysłowić jak wygląda krzywa jakości kolejnych epizodów większości seriali by zobaczyć ogromną wartość Breaking Bad. Dexter jest świetnym przykładem bo o ile od jakichś tam losowych procedurali (których ten problem dotyczy w jeszcze większym stopniu) nikt cudów nie oczekuje o tyle pierwszy, drugi i czwarty sezon Dextera były jedną z najlepszych rzeczy jakie kiedykolwiek miałem przyjemność oglądać na małym ekranie. Kolejne sezony to już jednak klasyczny skok na kasę i deterioracja co zdaje się być bardzo powszechnym scenariuszem. Breaking Bad skutecznie zabił we mnie chęć oglądania seriali, które wpisują się we wspomniany przeze mnie schemat.